Witam.
"Na początek przygody" proponuję ci takie rozwiązanie.
Nie wiem czy jesteś posiadaczem lustrzanki cyfrowej czy kompaktu ale propozycja jest aktualna dla jednego i drugiego.
Jeżeli masz w drzwiach od łazienki albo toalety, białą matową szybę to :
do środka wstawiasz dodatkowe źródła światła
na szybę od środka możesz dodatkowo przykleić białą kartkę
na zewnętrzną stronę drzwi na dolną część ramki wstawiasz fragment negatywu
aparat na statywie z ustawioną funkcją makro ustawiasz przed drzwiami w minimalnej odległości od negatywu gwarantującej ostrzenie
ustawiasz maksymalną dostępna rozdzielczość
eksperymentujesz z ustawieniami (przysłona, czas)
robisz zdjęcia
w programie graficznym (np. GIMP) odwracasz kolory, prostujesz, kadrujesz
zapisujesz i tyle
Jeżeli nie masz matowej szyby to zaklejasz ją białym papierem.
Oczywiście Twoje otoczenie powinno być ciemne. Jedyne źródło światła powinno znajdować się w kibelku

.
Dopuszczalne są różne modyfikacje opisywanej metody. Możesz zrobić to samo zamieniając pudełko po butach w box z własnym źródłem światła itp.
Osobiście używam do tego typu "skanowania" obiektywów od analogów (Nikkor i Helios - 50mm) i lustrzanki amatorskiej Nikon D5100.
Dzięki temu uzyskasz możliwość przyjrzenia się zdjęciom ze starych negatywów i będziesz mógł podjąć decyzję, które klatki wybrać do opisywanego na tym forum, drogiego i profesjonalnego skanowania.
Może to co opisałem jest dla niektórych śmieszne ale jak to często bywa wynikało z potrzeby. Miałem klaser z negatywami ojca (6x6), a skaner (płaski) Epsona nie umożliwia skanowania tego formatu. "Zeskanowałem" w opisany sposób 1200 klatek i dzięki temu dokładnie wiem, które chciałbym profesjonalnie "obrobić".
Pozdrawiam