Jeśli nie ID11 to co...?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Jeśli nie ID11 to co...?
Bardzo dzień dobry. Pytanie do praktyków: od pewnego czasu chodzi mi po głowie chęć spróbowania innego kwasu do negatywów HP5+, FP4+, Acros 100, Rollei 200, Trix 400, Tmax`y 100 i 400, Shanghai (wszystkie 120). Do tej pory wszystkie moczę w rzeczonym ID11 (1+1). Może jakieś cenne uwagi. Może te z T moczyć w czymś do T czy delty?
Ostatnio zmieniony 05 gru 2012, 11:43 przez nipen, łącznie zmieniany 1 raz.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
ID 11/D 76 to jak wzorzec metra. Nie spodziewałbym się klującej w oczy poprawy parametrów obrazu w odniesieniu do "tych z T". Zwłaszcza, że używasz go w rozcieńczeniu 1:1 i drugie zwłaszcza: że używasz formatu średniego. Chyba, że robisz duże powiększenia - 30x40, 40x50. W moim subiektywnym odczuciu, nawet jeśli ID11 daje ciut grubsze ziarno, to w fotografii klasycznej dodaje ono smaczku powiększeniom.
Jeśli "te z T" będziesz obrabiał w "wywoływaczu z T", to trzeba by sprawdzić jak w nim będą wychodzić materiały "bez T" zwłaszcza Neopan i Rollei 200. Obawiam się zwłaszcza o ten ostatni - może być zbyt kontrastowy. No i wprowadzisz sobie na własne życzenie galimatias: jedne materiały w jednym wywoływaczu, inne w drugim. Kręćka można dostać. Optymalna jest praca w jednym, poznanym wywoływaczu, nawet jeśli nie jest on idealny (nie ma idealnego wywoływacza do wszystkich materiałów). Może to być nawet ten kontrowersyjny Rodinal, ale jeśli będziesz stale na nim robił, to z czasem osiągniesz lepsze rezultaty niż zmieniając wywoływacz do każdego materiału inny lub przeskakując z jednego na drugi.
Dlaczego nie pasuje Ci ID 11? To dobry i przewidywalny wywoływacz, trwały i niezawodny. Powiedziałem: jak wzorzec metra.
Jeśli "te z T" będziesz obrabiał w "wywoływaczu z T", to trzeba by sprawdzić jak w nim będą wychodzić materiały "bez T" zwłaszcza Neopan i Rollei 200. Obawiam się zwłaszcza o ten ostatni - może być zbyt kontrastowy. No i wprowadzisz sobie na własne życzenie galimatias: jedne materiały w jednym wywoływaczu, inne w drugim. Kręćka można dostać. Optymalna jest praca w jednym, poznanym wywoływaczu, nawet jeśli nie jest on idealny (nie ma idealnego wywoływacza do wszystkich materiałów). Może to być nawet ten kontrowersyjny Rodinal, ale jeśli będziesz stale na nim robił, to z czasem osiągniesz lepsze rezultaty niż zmieniając wywoływacz do każdego materiału inny lub przeskakując z jednego na drugi.
Dlaczego nie pasuje Ci ID 11? To dobry i przewidywalny wywoływacz, trwały i niezawodny. Powiedziałem: jak wzorzec metra.
Lux mea lex
Technik, święte słowa. To jest to, czego błądzący powinien się dowiedzieć : ). Czasem mam ochotę na mały skok w bok. Ale pozostanę przy ID11, rzecz jasna. Bardziej chodziło mi o zdanie mądrzejszych, zaawansowanych, bo tylko od nich można się czegoś dowiedzieć. Tak myślę.
Edit. Zastanawiałem się nad rolkami z kryształem, może jest coś bardziej odpowiedniego, choć to rzecz bardzo względna. Ale masz rację, łaczy się to z kilkoma wywołaczami, a to już robi mętlik, zwłaszcza, że ja roztrzepany jestem.
Edit. Zastanawiałem się nad rolkami z kryształem, może jest coś bardziej odpowiedniego, choć to rzecz bardzo względna. Ale masz rację, łaczy się to z kilkoma wywołaczami, a to już robi mętlik, zwłaszcza, że ja roztrzepany jestem.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Nie.. no... ja tylko napisałem to, co zauważyłem przez wieloletnią praktykę. Zawsze kiedy przestawiałem się na rzekomo cudowny wywoływacz, wyciągałem z koreksu gorszy negatyw. I znowu, przez wiele kolejnych rolek musiałem dochodzić do wyników jakie miałem na poprzednim. Ty zrobisz jak uważasz.
Załóż sobie zeszyt wywoływania, w którym będziesz zapisywał kolejne obrabiane filmy: rodzaj materiału, charakter motywu (czy oświetlenie kontrastowe, czy nie, co było fotografowane w jakich warunkach), wywoływacz, rozcieńczenie, temperatura i sposób poruszania oraz czy naświetlałeś na czułość nominalną, czy ustawiałeś inną plus uwagi na temat wyniku wywoływania. Może to być w formie tabeli.. Pozwoli to na kontrolowaną obróbkę wszystkich materiałów - pamięć jest zawodna. Zobaczysz jak Ci się to przyda za jakiś czas. Kłopot z prowadzeniem zeszytu niewielki, a korzyść nie do przecenienia.
Załóż sobie zeszyt wywoływania, w którym będziesz zapisywał kolejne obrabiane filmy: rodzaj materiału, charakter motywu (czy oświetlenie kontrastowe, czy nie, co było fotografowane w jakich warunkach), wywoływacz, rozcieńczenie, temperatura i sposób poruszania oraz czy naświetlałeś na czułość nominalną, czy ustawiałeś inną plus uwagi na temat wyniku wywoływania. Może to być w formie tabeli.. Pozwoli to na kontrolowaną obróbkę wszystkich materiałów - pamięć jest zawodna. Zobaczysz jak Ci się to przyda za jakiś czas. Kłopot z prowadzeniem zeszytu niewielki, a korzyść nie do przecenienia.
Lux mea lex
I właśnie dla tego co w nawiasie należy wprowadzić trochę galimatiasu. Ale tylko trochę. Oczywiście to moje zdanie, bardzo subiektywne i nie ma nakazu prawnego by je popieraćtechnik219 pisze:Optymalna jest praca w jednym, poznanym wywoływaczu, nawet jeśli nie jest on idealny (nie ma idealnego wywoływacza do wszystkich materiałów).

Nie wiem.nipen pisze:A do Acrosa?
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
acros to tajemniczy kryształ sigma. coś co nie wiadomo czym jest, wiedzą to tylko Japończycy, choć czasem jak oglądam ichniejsze kino akcji, to nie jestem przekonany o tym, czy oni coś wiedzą w tym temacie. ale nieważne. osobiście do acrosa polecam tetenal ultrafin plus.
tak.
tak.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr