Matówka z klinem - czy tak ma być?

[J.A.]

Panowie, ciemnienie klina związane jest z jego kątem. Jakby to wytłumaczyć, żeby się nie rozpisywać a wiadomo było o co chodzi. Klin to dwie połówki pręta szklanego cięte w kiełbasę ustawione przeciwnie względem siebie. Od kąta tego cięcia zalezy czułość tak skonstruowanego dalmierza, ale i właśnie ciemnienie jednej jego części. Im kąt większy tym czułość większa, czyli mninimalna zmiana odległości jest widoczna, ale za kare szybiej, przy większych otworach przesłony taki dalmierz ciemnieje.
Przesłona 4 to już czasami jest próg ciemnienia, ale nie zawsze. Za to nikt nie zrobił takiego dalmierza, który by ciemniał przy przesłonie 2,8.
Choć najczęściej nieużyteczność dalmierza klinowego zaczyna się od 5,6.

[rbit9n]

no, ale napisałem, że u nie ciemnieje, jak przesunę oko. przy patrzeniu na wprost, przy f/5,6 ledwie jedna połówka szarzeje, ale widać w miarę wyraźnie. całkowite zaczernienie pojawia się dopiero przy f/8.

[technik219]

u nie ciemnieje, jak przesunę oko. przy patrzeniu na wprost, przy f/5,6 ledwie jedna połówka szarzeje, ale widać w miarę wyraźnie. całkowite zaczernienie pojawia się dopiero przy f/8.

Dzieje się tak z obiektywami na pełnej dziurze f1.7, 2.8, czyli nie tylko z ciemnymi. Sprawdzę czy z ciemnymi jest gorzej czy tak samo.

W pierwszym poście Archi'ego widać ewidentnie, że coś jest spaprane: przy takich przysłonach nie powinna ciemnieć. Może kliny matówki nie są w osi obiektywu? Jeszcze taka możliwość mi przychodzi do głowy. U rbit9n wszystko jest w porządku.

zmieniłem, dla porządku, autorów cytatów
rbit9n

[Archi]

fakt było spaprane... teraz już jest tak jak ma być. Aczkolwiek, przed wymianą matówki na tą z klinem nie miałem pojęcia, że są takie psikusy na F 5.6 i wyżej...

Dzięki za pomoc i wyjaśnienia.

P.S. zaraz skrobnę następnego posta z pytaniem... tym razem wszystko działa ale...