enter pisze:ok, odkopię trochę stara dyskusję
z pytaniem:
czy już ktoś się zdecydował na zakup już konkretnego aparatu ?
Arax czy Hartblei? a może już ktoś posiada i używa?
ja się wstępnie zdecydowałem na Araxa88
czy jakiś komentarz od użytkowników w/w mógłbym poprosić ?
Cześć,
przepraszam, że nie odpisałem na PMke - odczytałem jakoś na telefonie i później zapomniałem odpisać (a tak często to tu nie zaglądam z powodów o których niżej...).
Odpowiem tutaj, publicznie, bo może komuś się przyda jeszcze w przyszłości.
W końcu nie kupiłem ani Araxa, ani Hartblei - z prostej przyczyny. W międzyczasie trafił mi się używany Kiev 88cm, w wersji od DVD-technik - czyli ten fajniejszy, troszkę stuninngowany, poprawiony - było o nim na forum trochę. Dość bogaty zestaw, bo z Arsatem, dwiema kasetkami, pryzmatem, kominkiem, Sonnarem 180 2.8, dupką do polaroida (jakby co - do sprzedania, bo nie korzystam) i trzema filmami - za dość śmieszną kase w zasadzie (coś lekko ponad 1k zł).
Długo się nie zastanawiałem i wziąłem - i co? No i gicior. Sprzęt w świetnym stanie, w pełni sprawny, nie mam z nim żadnych problemów - kasetki szczelne, czasy trzyma, nic się nie sypie. Pstrykam sobie bez problemów - no może poza drobnym z ustawieniem ostrości, ale to akurat "mój" problem, bo w okularach jest mi nadal dość trudno, pewnie trzeba pomyśleć nad szkłami kontaktowymi...
Ostatnio mi co prawda psikus sie stał z ostrością, której nigdzie na zdjęciu znaleźć nie mogę (a na matówce było trafione), ale nie wykluczam swojego błędu - może np szkło krzywo wpiąłem (180 2.8). Poza tym felerkiem - nie miałem problemów do tej pory (wbrew powszechnemu straszeniu ruskim sprzętem).
Ostatnio miałem przyjemność popstrykać aparatem kolegi - RZ67proII - i bardzo mi się spodobało ostrzenie na tym sprzęcie (to dość ważna kwestia dla mnie). Póki co, ze względu na porę roku fotografuję we wnętrzach więc nawet owa "techniczność" szkieł Mamiyii (o "nudne" rozmycie mi głównie chodzi) mi nie przeszkadza - rozmyte ściany czy meble wyglądają podobnie prawie z każdego szkła :D a przynajmniej mniej to widać niż w przypadku pleneru. Na tyle mi się to spodobało, że kupiłem sobie dodatkowo RB67proS (miało być RZ, ale w momencie kiedy kupowałem w KEH w stanach jakoś wymiotło i w sumie byłem skazany na RB - ale nie narzekam, zaoszczędziłem pareset dolców). Czy długo ze mną zostanie - to się jeszcze okaże. Póki co świeży zakup i nie zdążyłem przestrzelić tej puszki nawet.
A docelowo i tak poluję na inny sprzęt...
nipen pisze:S4int, nie wiem, czy było, ale pomyśl też nad Mamiyą RB. Wprawdzie to 6x7 (było o cięciu w Pentaxie 6x7), ale format 6x7 też jest sexy; ). Poza tym dupa rewolwerowa, modułowość, porządna optyka. Wprawdzie najjaśniejszy to 3.5, ale trzeba pamiętać, że głębia w średnim jest mniejsza, niż analogiczna w małym, czy cyfrze (dx).
Hehehe - trafiłeś :) odpisałem już wyżej na to po części.
Pentaxa67 przez chwilę rozważałem (w zasadzie głównie ze względu na szkło - czyli 105 2.4, bo format tak średnio mi leży), ale nie chciałem kupować w ciemno, nie wiedząc jak się na tym ostrzy (opinie ogólnie są takie, że super) - nie znalazłem nikogo z Krakowa (czy okolic) kto miałby obecnie na stanie ten sprzet, żebym mógł sobie zerknąć na matówke lub przez pryzmat. Może kiedyś mi się uda poznać ten sprzęt jeszcze.
nipen pisze:
O, cholera, to starocie, przepraszam ; ). Ale przeczytałem i nie mogę się nadziwić jednej rzeczy, skąd się biorą co niektórzy? Niedawno odbył się popisowy bełkot w kwestii wyboru skanera ("¤ Skaner do 2000-3000 zł"). Człowiek precyzyjnie zapytał, a resztę sobie doczytajcie. Tu z kolei (akcja się dzieje wcześniej) człowiek również zapytał o pomoc. I oczywiście znalazł się ortodoksyjny fundamentalista, który potrafi niejednemu obrzydzić fotografię, "wymachując" frazesami o wyższości. Słabo się robi, jak czyta się te pierdoły. Oczywiście, że szkło ma wpływ na efekt końcowy, a wykorzystane twórczo pozwala na osiągnięcie znakomitych efektów. Wystarczy spojrzeć na prace Leszka Kowalskiego czy Andrzeja Frankowskiego, którzy używają bądź używali "tych" gównianych, bądź im podobnych aparatów, jak tu ktoś raczył się wypowiedzieć. Nie rozumiem tego zapyziałego przekonania o swojej nieomylności. Człek zapytał, chciał porady, a dowiedział się, ze nic nie wie. "Profesorowie"... .
[ Dodano: Pią 24 Lut, 2012 ]
"Osobną kwestią, którą mnie osobiście irytujesz jest Twóje podejście do pisania na forum. Określiłbym je jako roszczeniowe. Wchodzisz pierwszy raz, zadajesz pytania, a kiedy ludzie podejmują rozmowę, zaczynasz ich ustawiać, rozstawiać po kątach i dyscyplinować. Nie masz grama cierpliwości. Wpadasz i oczekujesz, że ktoś odwali za Ciebie robotę związaną z wyborem sprzętu. Z wyszukaniem cen włącznie. Zaiste, opis pod avkiem nie kłamie.;) Zachowujesz się jak nieodrodne dziecię cyfry. I przy niej pozostań. Unikniesz rozczarowań;) A lans zawsze możesz uprawiać nowszą cyfrą.;)
rzekłem:P"
A tego już zupełnie nie rozumiem. Ale ciśnie się na usta dosadne określenie. Wiem, wiem, dalej było coś o kajaniu. Bezsens. Broń Boże o coś zapytać. To już jakaś schizofrenia.
A o tym to już mi się nie chce pisać nawet - swoje zdanie wyraziłem już wcześniej dość jasno... Żenua po całości - jak nie muszę to tu nie piszę nic, bo zbyt betonowe klimaty jak dla mnie. Ale przynajmniej cieszy mnie, że to nie tylko ja tak to postrzegam.
Dzięki za zainteresowanie - pozdrawiam :)