krycha_666 pisze:
Ale zdjęcie to nie tylko sprawy techniczne. Dobre i interesujące zdjęcie nawet z uchybieniami technicznymi będzie, więcej warte niż technicznie nienaganne gniotki. (Myślę, że większość się z tym zgodzi) :]
tylko w czym problem? niechlujstwa sie pozbyc? bo to tylko ta jedna rzecz przeszkadza. poprawnie naswietlic i wywolac film to tez nie lot w kosmos.
dadan_mafak pisze:o, widze, ze kolega Focomatem sie posilkuje nic lepszego nie moze sie przytrafic negatywowi maloobrazkowemu
ja tez mam, do swoich prywatnych zdjec....
Dwoma, 1c i 2c :) Choć ten drugi zdecydowanie rzadziej, bo średni popełniam tylko czasem korzystając z kasety 6x7 wtykanej do Tachichary, albo z korzystając z zabytków :) Lubię je tym mocniej, im dłużej u mnie stoją - i za tą ich mechaniczność (tu wyłazi ta chłopięca radość z posługiwania się nimi) jak i za efekty, stopniowo coraz to lepsze..
Rafał
EDYTA dopisała zabytki
Ostatnio zmieniony 06 lut 2012, 20:01 przez rafal, łącznie zmieniany 1 raz.
krycha_666 pisze:tylko w czym problem? niechlujstwa sie pozbyc? bo to tylko ta jedna rzecz przeszkadza. poprawnie naswietlic i wywolac film to tez nie lot w kosmos.
Nie ma problemu. :] Chodzi tylko o to, że jeśli zdjęcie jest dobre to powiększone i 30-krotnie z malucha wciąż będzie lepsze niż najlepiej zrobiona odbitka technicznie z wielkiego formatu (jeśli to zdjęcie jest gniotkiem).
W żadnych wypadku nie twierdze, że warsztat ma być do bani. Wszak fotografia to połączenie sztuki i techniki. :)