Jest to mój pierwszy post, więc witam wszystkich użytkowników .
Jakiś czas temu naszła mnie ochota na zbudowanie skrzynkowego składaka 4x5". Projektowanie szło elegancko, do momentu kwestii oszklenia. Odpowiada mi tytułowy Tessar ze względu na niską cenę, ogniskową i światło (ubóstwiam małą GO), jednak nie ma on migawki. O ile przy czasach do 1/8 można sobie poradzić przysłaniając czymć czarnym obiektyw, to do robienia w plenerze na pełnej dziurze czas chociaż 1/30 by się przydał. Wiem że oryginalnie te szkła pracowały w aparatach Mentor w własną szczelinówką, ale chyba nie ma sensu kupować takiego tylko na migawkę .
Gdzie można dostać podobną szczelinówkę? Potrzebuję średnicy światła około 45-48mm. Słyszałem też o migawkach nakładanych na obiektyw z zewnątrz jak filtry, może takie coś byłoby dobre? A może w ogóle se darować, bo to wszystko wyjdzie drożej niż normalny 210/4.5 z wbudowaną migawką centralną?
Pulatom pisze:Jest to mój pierwszy post, więc witam wszystkich użytkowników .
Jakiś czas temu naszła mnie ochota na zbudowanie skrzynkowego składaka 4x5". Projektowanie szło elegancko, do momentu kwestii oszklenia. Odpowiada mi tytułowy Tessar ze względu na niską cenę, ogniskową i światło (ubóstwiam małą GO), jednak nie ma on migawki. O ile przy czasach do 1/8 można sobie poradzić przysłaniając czymć czarnym obiektyw, to do robienia w plenerze na pełnej dziurze czas chociaż 1/30 by się przydał. Wiem że oryginalnie te szkła pracowały w aparatach Mentor w własną szczelinówką, ale chyba nie ma sensu kupować takiego tylko na migawkę .
Gdzie można dostać podobną szczelinówkę? Potrzebuję średnicy światła około 45-48mm. Słyszałem też o migawkach nakładanych na obiektyw z zewnątrz jak filtry, może takie coś byłoby dobre? A może w ogóle se darować, bo to wszystko wyjdzie drożej niż normalny 210/4.5 z wbudowaną migawką centralną?
Migawka w Mentorze i Globice, była tuż przed kasetą z kliszą. Nie da się migawki szczelinowej zabudować za obiektywem.
Były takie dość karkołomne konstrukcje do owego tessara, migawka centralna za obiektywem, ale to dość toporne rozwiązanie. Skrzynka drewniana za obiektywem przedłużająca wyciąg miecha o jakieś 7-10 cm, już nie pamiętam.
IMHO, celuj w jakiś obiektyw z wbudowaną migawką. Wiem drożej. Ale inne rozwiązanie może po prostu nie być możliwe.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2011, 14:50 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A. pisze:Migawka w Mentorze i Globice, była tuż przed kasetą z kliszą. Nie da się migawki szczelinowej zabudować za obiektywem.
Hmm, po zdjęciach z Allegro wydaje mi się że jednak tak robiono, np. tutaj. Nie wyobrażam sobie szczelinówki o rozmiarze pocztówki albo kartki A4 .
Chodzi mi właśnie o taką migawkę za albo przed obiektywem, widywałem różne cuda, w drewnianych obudowach również. Jakiegoś super zakresu nie potrzebuję, od biedy zadowoli mnie nawet B + 1/30.
Obiektyw z własną migawką najprostsze wyjście, ale ja chciałbym eksperymentować z różnymi "egzotycznymi" starymi szkłami.
Pulatom pisze: od biedy zadowoli mnie nawet B + 1/30.
Obiektyw z własną migawką najprostsze wyjście, ale ja chciałbym eksperymentować z różnymi "egzotycznymi" starymi szkłami.
szukaj zewnetrznej migawki centralnej, nasadzanej na obiektyw.
lub compound no.5 i ta mozesz zamocowac do aparatu i wkrecac w nia obiektywy. czasy ma 1/50-1s i srednice mocowania okolo 8cm. ale jest droga...
dadan_mafak pisze:dokladnie...calkiem fajne 210mm z migawka mozna kupic za 500-800zl.
Heh, cały problem w tym, że dla mnie każda działka przesłony w górę jest na wagę złota, a najjaśniejsze 210ki z centralnymi migawkami widziałem 5.6 (wyraźnie mniejsza dziura niż na 4.5).
dadan_mafak pisze:szukaj zewnetrznej migawki centralnej, nasadzanej na obiektyw.
I to chyba będzie jedyne dla mnie wyjście. Tylko jakie firmy to produkowały i gdzie można kupić? Wygooglowałem nazwy Packard i (chyba) LUC, ale na polskich stronach ciężko cokolwiek znaleźć :<.
Pulatom pisze:
Heh, cały problem w tym, że dla mnie każda działka przesłony w górę jest na wagę złota, a najjaśniejsze 210ki z centralnymi migawkami widziałem 5.6 (wyraźnie mniejsza dziura niż na 4.5).
Tylko jakie firmy to produkowały i gdzie można kupić? Wygooglowałem nazwy Packard i (chyba) LUC, ale na polskich stronach ciężko cokolwiek znaleźć :<.
a czemuz to pol dzialki przyslony robi az taka roznice?
poza tym jest pare szkiel o takiej ogniskowej i w migawce - Tessar 21cm, Xenar 21 i 24 (a nawet sa Xenary o takiej ogniskowej i swietle 3,5), Anticomar 21cm (chyba nawet 3,2 swiatlo)
w Polsce i na polskich stronach raczej nic nie znajdziesz. kupowanie to ebay.
dadan_mafak pisze:a czemuz to pol dzialki przyslony robi az taka roznice?
Bardzo lubię małą głębię ostrości i nigdy mi tego efektu nie jest za mało, szczególnie do zdjęć np. sylwetki, gdzie odległość od motywu jest dość duża. Kiedyś używałem formatu 6x6 z obiektywem 180/2.8, na 4x5" chciałbym wycisnąć jeszcze trochę mniej GO, mając jednocześnie szersze pole widzenia (dlatego 210mm). A że fotografia nie jest teraz moim priorytetem ani źródłem zarobku, to staram się ciąć koszty do minimum .
Dzięki za wszystkie odp, na razie pobawię się bez migawki i trochę "wciągnę" w duży format, a potem albo dokupię migawkę albo szkiełko z takową, względnie Mentora .
Anticomar 210mm na światło f/4.2. Dopiero niedawno udało mi się go użyć (musiałem dostosować Linhofową płytkę do dość sporego Compunda) i efekt był dość powalający (przynajmniej na polaroidzie). Niedługo w końcu wywołam negatywy i przyjrzę się blżej rezultatom... Napewno, oprócz całej tej płytkiej GO, ma też bardzo przyjemny, Tessarowy, charakter i plastykę.
Zaś co do samej płytkiej GO... Hmm, nie mogę się powstrzymać i wejdę w dygresję.
Nie chcę być zbyt brutalny, ale całe to bokehowe szaleństwo to moim zdaniem jednak kicz i droga na skróty. Zachęcam do przeglądnięcia (choćby w Empiku) kilku lepszych albumów fotograficznych. Gdzie by nie spojrzeć, zdecydowana większość zdjęć nie jest wykonana z super-płytką głębią ostrości. Mało tego - całe zdjęcie bierze udział w kompozycji obrazu, a nie tylko pierwszy plan i rozmazane tło.
W przeciwieństwie do świata sztuki, tzw. "ślubniaki", pseudo-fashion i sesje portretowe dla zwykłych śmiertelników pełne są 85/1.2, 180/2.8 i innych robiących masło z tła wynalazków.
Dla mnie to dość skuteczny argument żeby być bardzo ostrożnym z otwieraniem przysłony. Aby czasem nie zostać zakwalifikowanym do tej "złej" kategorii.
P.S. Żeby nie było - jestem pełen szacunku dla fotografów ślubnych, sam zresztą przez jakiś czas też się tym parałem.
przemur pisze:Zaś co do samej płytkiej GO... Hmm, nie mogę się powstrzymać i wejdę w dygresję.
Nie chcę być zbyt brutalny, ale całe to bokehowe szaleństwo to moim zdaniem jednak kicz i droga na skróty. Zachęcam do przeglądnięcia (choćby w Empiku) kilku lepszych albumów fotograficznych. Gdzie by nie spojrzeć, zdecydowana większość zdjęć nie jest wykonana z super-płytką głębią ostrości. Mało tego - całe zdjęcie bierze udział w kompozycji obrazu, a nie tylko pierwszy plan i rozmazane tło.
W przeciwieństwie do świata sztuki, tzw. "ślubniaki", pseudo-fashion i sesje portretowe dla zwykłych śmiertelników pełne są 85/1.2, 180/2.8 i innych robiących masło z tła wynalazków.
Dla mnie to dość skuteczny argument żeby być bardzo ostrożnym z otwieraniem przysłony. Aby czasem nie zostać zakwalifikowanym do tej "złej" kategorii.
Ano, z tym się zgadzam, zauważyłem u siebie nadmierną ciągotę do nadużywania tego efektu, a tymczasem najlepsze moje dotychczasowe zdjęcie zostało zrobione na przysłonie 22 .
Ale artystycznie też można użyć małej głębi, swojego czasu jak cykałem Heliosem 85/1.5 to wyszedł mi taki kadr (nie mówię że to coś nadzwyczajnego, ale jednak pewne oderwanie od zasady pt. ostra modelka + maślane tło):