Czy każdy fotograf musi mieć skaner i skanować negatywy ?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
-
- -#
- Posty: 534
- Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
- Lokalizacja: Świnoujście
Czy każdy fotograf musi mieć skaner i skanować negatywy ?
Czy każdy fotograf ( stosujący technikę analogową )musi mieć skaner i skanować negatywy ?
Jest to oczywiście pytanie retoryczne.
Zadaję je aby wywołać dyskusję i zwrócić uwagę na pewnego rodzaju zjawisko .
Często na tym forum i poza nim spotykam się z uwagami typu , "prześlij mi mailem zdjęcie zrobione na tym negatywie czy tym aparatem "
Rozumiem że autorzy takich uwag , skanują swoje filmy i często na tym poprzestają.
Dlatego staram się zwrócić uwagę że istnieją takie dziadki które nadal kopiują swe prace na papierze mocząc go w różnych miksturach i trzymają się z dala od fotografii cyfrowej.
Co nie znaczy że uważają ja za gorszą .
Jest to oczywiście pytanie retoryczne.
Zadaję je aby wywołać dyskusję i zwrócić uwagę na pewnego rodzaju zjawisko .
Często na tym forum i poza nim spotykam się z uwagami typu , "prześlij mi mailem zdjęcie zrobione na tym negatywie czy tym aparatem "
Rozumiem że autorzy takich uwag , skanują swoje filmy i często na tym poprzestają.
Dlatego staram się zwrócić uwagę że istnieją takie dziadki które nadal kopiują swe prace na papierze mocząc go w różnych miksturach i trzymają się z dala od fotografii cyfrowej.
Co nie znaczy że uważają ja za gorszą .
ju_87
Tylko jeśli chce zdobyć sławę, pieniądze i serca kobiet ;)
A tak bardziej serio - jestem dzieckiem cyfry, nie umiem robić zdjęć, dlatego skanuję i poprawiam je w photoshopie (głównie kolory i kontrast). Ale nie czuje się przez to gorszy, Ansel Adams też ponoć godzinami siedział w ciemni nad swoimi zdjęciami, więc też nie potrafił od razu utrwalić takich obrazów jakie widział oczyma duszy.
Inna kwestia to poprzestawanie na tym. To jest dla mnie robieniem sobie krzywdy ponieważ większość odbiorców widzi na swoich monitorach coś zupełnie innego niż ty. Jeśli chcesz mieć pewność, że inni zobaczą równie wspaniałe zdjęcie jak ty - zrób odbitkę.
A tak bardziej serio - jestem dzieckiem cyfry, nie umiem robić zdjęć, dlatego skanuję i poprawiam je w photoshopie (głównie kolory i kontrast). Ale nie czuje się przez to gorszy, Ansel Adams też ponoć godzinami siedział w ciemni nad swoimi zdjęciami, więc też nie potrafił od razu utrwalić takich obrazów jakie widział oczyma duszy.
Inna kwestia to poprzestawanie na tym. To jest dla mnie robieniem sobie krzywdy ponieważ większość odbiorców widzi na swoich monitorach coś zupełnie innego niż ty. Jeśli chcesz mieć pewność, że inni zobaczą równie wspaniałe zdjęcie jak ty - zrób odbitkę.
Moje zdjęcia i takie tam: http://r0ni.digart.pl/
dla mnie cale zagadnienie jest zupełnym nieporozumieniem. wałkowanym zresztą jak autor wątku zauważył - wielokrotnie.
jeśli ktoś chce niech skanuje, jeśli ktoś chce niech skanuje i "rzuca " na papier.. a jeśli ktoś ma kaprys niech tylko rzuca na papier.
za chwilę można zadać pytanie czy używanie małego obrazka ma sens.. ? a może tylko wielki format? a może cyfra?
ehhhh
jeśli ktoś chce niech skanuje, jeśli ktoś chce niech skanuje i "rzuca " na papier.. a jeśli ktoś ma kaprys niech tylko rzuca na papier.
za chwilę można zadać pytanie czy używanie małego obrazka ma sens.. ? a może tylko wielki format? a może cyfra?
ehhhh
Re: Czy każdy fotograf musi mieć skaner i skanować negatywy
filozofowanie na siłę... Poczytaj Rolanda Barthesa, Światło Obrazu to wtedy Twoje myślenie na temat fotografii podskoczy trochę jakościowo. W fotografii chyba najlepsze jest to, że można robić z nią co się chce. Chodzi o coś więcej niż skanowanie negatywu, i poprawki w photoshopie, chodzi o obraz. treść. to co masz do powiedzenia. nie sądzisz?junkers_ju-87 pisze:Czy każdy fotograf ( stosujący technikę analogową )musi mieć skaner i skanować negatywy ?
Jest to oczywiście pytanie retoryczne.
Zadaję je aby wywołać dyskusję i zwrócić uwagę na pewnego rodzaju zjawisko .
Często na tym forum i poza nim spotykam się z uwagami typu , "prześlij mi mailem zdjęcie zrobione na tym negatywie czy tym aparatem "
Rozumiem że autorzy takich uwag , skanują swoje filmy i często na tym poprzestają.
Dlatego staram się zwrócić uwagę że istnieją takie dziadki które nadal kopiują swe prace na papierze mocząc go w różnych miksturach i trzymają się z dala od fotografii cyfrowej.
Co nie znaczy że uważają ja za gorszą .
- matti_1989
- -#
- Posty: 282
- Rejestracja: 29 kwie 2008, 19:51
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
analoga nie skanuję.
Jak w temacie. od początku do końca analogowo. Tylko BW. A i do koloru to mam cyfrę 

z wojenek systemowych na optycznych się śmiejemy, z walk między matrycami i owszem, ale wszelkich nie-purystów szlachetnych materiałów srebrowych damy na stos. gdzie w tym logika, zdrowy rozsądek i - jak słyszałem - właściwy nam, "ciemniakom", paradoksalnie - jasny umysł? przecież nie jesteśmy byle dziećmi cyfry żeby wydawać tak pełne uprzedzeń sądy :]
a że ktoś skanuje obok odbijania lub zamiast - jego sprawa. mnie osobiście interesują odbitki rozmiarów 30x45 a o takie trudno w ciemni, poza tym nie stać mnie w tym momencie na jej utrzymanie, a skaner do wglądówek się nadaje, nie muszę całej rolki kopiować na papier (nawet stykówki) żeby tylko zobaczyć, jak wyszło. no i w przyszłości mogę zawsze skorzystać z lepszych skanerów czy powiększalników, a zdjęcia cyfrowego "upgrade'ować" w ten sposób raczej nie można.
zresztą, żeby puryści pokazali swoje wypieszczone odbitki w internecie czegoś potrzebują. hm, może...skanera?
a że ktoś skanuje obok odbijania lub zamiast - jego sprawa. mnie osobiście interesują odbitki rozmiarów 30x45 a o takie trudno w ciemni, poza tym nie stać mnie w tym momencie na jej utrzymanie, a skaner do wglądówek się nadaje, nie muszę całej rolki kopiować na papier (nawet stykówki) żeby tylko zobaczyć, jak wyszło. no i w przyszłości mogę zawsze skorzystać z lepszych skanerów czy powiększalników, a zdjęcia cyfrowego "upgrade'ować" w ten sposób raczej nie można.
zresztą, żeby puryści pokazali swoje wypieszczone odbitki w internecie czegoś potrzebują. hm, może...skanera?
-
- -#
- Posty: 534
- Rejestracja: 25 lut 2010, 21:41
- Lokalizacja: Świnoujście
Panie i Panowie
Całkowicie nie zrozumieliście sensu mojego pytania.
Nie chodziło w nim o to czy używać , czy nie używać skanera i co jest lepsze fotografia cyfrowa czy analogowa.
Takie pytania nie mają sensu .
Sam używam aparatu cyfrowego zawodowo robiąc tysiące razy więcej zdjęć niż analogiem.
W istocie sprawy chodziło mi o wywołanie dyskusji nad pewnego rodzaju manierą
jaką jest istniejące wśród wielu fotoamatorów założenie że każdy fotograf wyłącznie skanuje swe negatywy .
Dla mnie taki sposób podejścia do fotografii jest tak samo śmieszny i męczący jak
i rozpowszechniający się również na tym forum pseudo język fotograficzny.
Coraz więcej widać sformułowań typu "szitki" , , wywojka" itp.
O wyższości techniki analogowej nad cyfrą i odwrotnie nie zamierzam dyskutować
bo tylko komplety ignorant , a właściwie idiota mógł by spróbować przeprowadzić taki dowód.
Od dawna wiadomo że do każdego zadania dobierać należy właściwe narzędzie .
I tak i fotografia cyfrowa i analogowa każda na swym polu jest najlepsza.
Zadając moje pytanie chciałem wywołać dyskusję nad zjawiskiem socjologicznym jakim są zachowania ludzkie , i ich zmanierowanie na polu fotograficznym a nie nad wyższością fotografii cyfrowej nad analogową czy odwrotnie.
Całkowicie nie zrozumieliście sensu mojego pytania.
Nie chodziło w nim o to czy używać , czy nie używać skanera i co jest lepsze fotografia cyfrowa czy analogowa.
Takie pytania nie mają sensu .
Sam używam aparatu cyfrowego zawodowo robiąc tysiące razy więcej zdjęć niż analogiem.
W istocie sprawy chodziło mi o wywołanie dyskusji nad pewnego rodzaju manierą
jaką jest istniejące wśród wielu fotoamatorów założenie że każdy fotograf wyłącznie skanuje swe negatywy .
Dla mnie taki sposób podejścia do fotografii jest tak samo śmieszny i męczący jak
i rozpowszechniający się również na tym forum pseudo język fotograficzny.
Coraz więcej widać sformułowań typu "szitki" , , wywojka" itp.
O wyższości techniki analogowej nad cyfrą i odwrotnie nie zamierzam dyskutować
bo tylko komplety ignorant , a właściwie idiota mógł by spróbować przeprowadzić taki dowód.
Od dawna wiadomo że do każdego zadania dobierać należy właściwe narzędzie .
I tak i fotografia cyfrowa i analogowa każda na swym polu jest najlepsza.
Zadając moje pytanie chciałem wywołać dyskusję nad zjawiskiem socjologicznym jakim są zachowania ludzkie , i ich zmanierowanie na polu fotograficznym a nie nad wyższością fotografii cyfrowej nad analogową czy odwrotnie.
ju_87
Myślę, że założenie iż osoba udzielająca się na forach, portalach fotograficznych skanuje swoje zdjęcia, żeby pokazać je jak największej liczbie osób jest dość logiczne. Jeśli ty tego nie robisz to nie jesteś normą, acz wyjątkiem.
Może spróbuję poprzez analogię - rozmowa na forum jest czymś gorszym niż rozmowa "face to face" ponieważ jest bardzo zubożona w emocje (dlatego m.in. ktoś wymyślił emotikony które są kulawą formą uśmiechu, złości itp.). A mimo to wszyscy tutaj piszemy. Prawdopodobnie dlatego, że inaczej nigdy w życiu nie zamienilibyśmy ze sobą ani jednego słowa.
Podobnie jest z fotografią - skanowanie i chwalenie się zdjęciami w internecie jest gorszą wersją wyjęcia odbitki i pokazania jej na żywo. A jednak robimy to. I jest to jedynie naturalną konsekwencją tego, że zaczęliśmy "spotykać się" w internecie.
Może spróbuję poprzez analogię - rozmowa na forum jest czymś gorszym niż rozmowa "face to face" ponieważ jest bardzo zubożona w emocje (dlatego m.in. ktoś wymyślił emotikony które są kulawą formą uśmiechu, złości itp.). A mimo to wszyscy tutaj piszemy. Prawdopodobnie dlatego, że inaczej nigdy w życiu nie zamienilibyśmy ze sobą ani jednego słowa.
Podobnie jest z fotografią - skanowanie i chwalenie się zdjęciami w internecie jest gorszą wersją wyjęcia odbitki i pokazania jej na żywo. A jednak robimy to. I jest to jedynie naturalną konsekwencją tego, że zaczęliśmy "spotykać się" w internecie.
Ostatnio zmieniony 28 sie 2011, 13:36 przez roni_, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje zdjęcia i takie tam: http://r0ni.digart.pl/
nie, to Ty nie potrafisz jasno przekazać o co Ci chodzi. A teraz jak już wytłumaczyłeś o co Ci chodzi, to dyskusja taka, to i tak filozofowanie na daremno. "Skanowanie jako zjawisko socjologiczne wśród fotografów"junkers_ju-87 pisze:
Całkowicie nie zrozumieliście sensu mojego pytania.

Ostatnio zmieniony 28 sie 2011, 14:09 przez MarcinD, łącznie zmieniany 1 raz.
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Tak, skanuję swoje negatywy. Robię to z każdą wywołaną rolką. Robię to dlatego, że w obecnych czasach działanie bez cyfrowych możliwości, jakie daje nam nauka i technika, nie byłoby możliwe. Przynajmniej wysoce by utrudniało życie. Skanuję zawsze, choćby po to, aby mieć podgląd w każdą klatkę. Później, dzięki skanowi, mogę wybrany kadr zamieścić w internecie - choćby dla zaspokojenia własnej próżności.junkers_ju-87 pisze:...jest istniejące wśród wielu fotoamatorów założenie że każdy fotograf wyłącznie skanuje swe negatywy.
Czy wyłącznie skanuję swoje zdjęcia? Nie!
Wybrane ekspozycje trafiają na papier, dzięki temu, że wcześniej widziałem zdjęcie na monitorze (32" full HD), nie ponoszę kosztów z odbitkami nieostrymi, czy takimi, które jednak w moim odczuciu się nie udały, albo coś mi z nimi nie pasuje.
Papier to papier - wielką przyjemność mi sprawia, kiedy można wieczorem przeglądać zdjęcia na papierze, popijając 'balantynę' z lodem. Szkoda tylko, że bardzo rzadko robię większe niż 20x30, ale to już względy finansowe.
Podobnie jest ze zdjęciami które zrobiłem cyfrowo - wybrane też trafiają na papier.
Dla Ciebie jest śmieszny i męczący a dla mnie ma sens - wyjaśniłem wcześniej, więc przejdę do języka fotograficznego.junkers_ju-87 pisze:Dla mnie taki sposób podejścia do fotografii jest tak samo śmieszny i męczący jak i rozpowszechniający się również na tym forum pseudo język fotograficzny. Coraz więcej widać sformułowań typu "szitki" , , wywojka" itp.
W każdym społeczeństwie, grupach itp. zawsze pojawia się slogan. Mnie się zdarza w gronie kolegów używać słów np. słoik zamiast obiektyw. Nie znaczy to, że nie używam poprawnego nazewnictwa. Obok słów obiektyw padają też wyrazy takie jak np instrument optyczny - wszystko zależy z kim rozmawiam.
Amentjunkers_ju-87 pisze:Od dawna wiadomo że do każdego zadania dobierać należy właściwe narzędzie.

http://modusoperandi.fotea.pl/
Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
slang, nomenklatura, kolega myli pojęcia, ale rację ma.ModusOperandi pisze: Dla Ciebie jest śmieszny i męczący a dla mnie ma sens - wyjaśniłem wcześniej, więc przejdę do języka fotograficznego.
W każdym społeczeństwie, grupach itp. zawsze pojawia się slogan.
http://modusoperandi.fotea.pl/
Ostatnio zmieniony 28 sie 2011, 14:42 przez MarcinD, łącznie zmieniany 1 raz.
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt: