średni format - wciąż dylemat
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
nie sprawdzalem nawet jakie mam mozliwosc ale raczej niea mamiya 6?
tak wiem, to jest 6x7.to nie jest 6x6
Wiem ze potrzebuje cos z konstrukcji hassela jak RB67/RZ67 lub Bronica
przede wszystkim do portretu w plenerze, czasem w studio.
Ten zestaw podoba mi sie, tylko ta klatka 4x5, potrzebuje 6x7ja mogę Ci bardzo ładny zestaw Bronici etrs sprzedać - po forumowej znajomości, o 100PLNów taniej niż jest podane w ogłoszeniu:
http://blog.michalschabow...ca-na-sprzedaz/
Nie, nie, żebym nie został źle zrozumiany. Moja bronica to sprzęt cudowny i jestem do niej bardzo przywiązany. Ale jedzie już do mnie aparat 4x5 i w najbliższych miesiącach zadecyduję, czy zostawiam bronicę, czy 4x5. Obu na pewno nie będę miał, więc jeden z aparatów pójdzie na sprzedaż, no ale to kwestia pewnie miesiąca lub więcej, zależy od czasu ;)
Rozważ jeszcze Bronicę GS-1, lżejsza od Mamiyi RB, RZ i można ja kupić za mniejsze pieniądze. Świetne wg mnie szkiełka chociaż mankamentem jest brak szyrszego niż 50mm, co daje w przeliczeniu na mały jakieś 25mm. Mamiye 6x7 mają jeszcze jedną wspaniałą rzecz czego Bronia niestety nie ma: przekręcane dupki na pionowy kadr. Super sprawa.lekker pisze:potrzebuje 6x7
minusy aparatu o sztywnej konstrukcji - lustrzanki jednoobiektywowej:lekker pisze:@PMW co masz na mysli mowiac aparat o sztywnej konstrukcji?
Chcialbym kupic cos na podobienstwo Hassel 503CX
1. ograniczenia ze stosowania tylko szkieł dedykowanych
2. Brak możliwości przesuwów/pokłonów przedniego jak i tylnego standardu
3. Ograniczenia jeśli chodzi o format
4. walenie dużym lustrem
plusy:
1. jest to w miarę poręczny sprzęt
2. szybkostrzelny (*w zależności od modelu)
3. mozliwość używania ob. z migawkami centralnymi
4. wymienne kasety ( w zależności od modelu)
podsumowując: kupując linhoffa technikę albo toyofield będziesz w domu bo:
1. przy pewnej wprawie możesz robić foty z ręki
2. Możesz synchronizować wszyskie czasy
3. Możesz mieć 4x5', 6x9 cm, 6x8cm, 6x7cm, 6x6cm,
4. możesz założyć zarówno apo rodenstocki jak i judasza z drzwi
5. masz spory wyciąg miecha jeśli lubisz macro
6. masz wszystkie ruchy standardów
7. zakłądasz szmatę na głowę ( nie zawsze) kiedy chcesz wzbudzić zainteresowanie
8. masz w dupie systemy producentów
9. Możesz robić architekturę



a teraz twoja kolej: wytłumacz mi dlaczego potrzebujesz średnioformatową lustrzankę? jaki format powiększeń zamierzasz robić lub jakiego rodzaju fotografię uprawiać.
może coś wspólnie doradzimy żebyś nie wydał $ i nie wrzucił grata do szuflady :)
Ostatnio zmieniony 26 maja 2011, 21:11 przez PMW, łącznie zmieniany 2 razy.
Dziekuje wszytskim za pomoc, nie podejrzewalem ze moja prosba spotka sie takim odzewem.
Zaczelo sie wszystko od smieny i zestawu do wywolywania fotografii czarno-bialej i to bylo jeszcze za szczeniecych lat. Pozniej byl zenith xp i canon 500 az zdecydowalem sie na cyfrowego canona i posiadam go dalej od 3 lat. Ilosc zdjec jaka robilem zwiekszyla sie wielokrotnie. Kosztuje to mniej, wiadomo wiec klatka leci jedna za druga. Na poczatku nawet zachłysnąlem sie ta "łatwościa" i dostepnoscia efektu od reki.
Po jakims czasie jednak stwierdzilem ze te zdjecia sa jakies "plaskie" (moze slabe szkla) a w zakresie barwy sa jakies podstawowe.
Zbytnio w postprocesing tez nie chce sie bawic. Zalezy mi bardziej na wykorzystaniu moich mozliwosci i aparatu zamiast photoshopa.
Zaczalem znowu przegladac prace analogowe. Urzekla mnie w nich glebia ostrosci - w zasadzie ujrzalem inny jej wymiar w wypadku sredniego formatu, piekny bokeh. No i ten dreszczyk ze sa to wiekowe aparaty majace juz swoja historie.
Postanowilem zakupic TLRa, wybor padl na Yaschica 124 Mat jesli nie myle nazwy. Wiec szukalem na ebayu.
Dalej drazac temat sredniego formatu, trafilem na blogi fotografów korzystajacych z Hassela, Bronica, Mamiya. Wchlonalem to o czym pisali.
Postanowilem, ze jednak bedzie to Hasselo-podobny korpus czyli Bronica lub Mamiya, odrzucilem Pentacona i Pentaxa, modułowosc górą! (Hassel jest drogi, nie bralem pod uwage)
Nie wiem jak to wyglada od strony technicznej ale mam wrazenie ze sredni format jak 6x6 lub 6x7 daje wieksze mozliwosci zwiazane z efektami rozmycia i perspektywy. Mimo ze przeslona jest np 3.5 to daje lepszy efekt niz 2.8 w kadrze 35mm.
To mnie m. in. przekonuje, ale nie tylko to. Mysle ze praca z takim kadrem zmusi mnie do wiekszej kreatywnosci i zarazem wniesie magie ktorej brak nowym konstrukcjom. Również pozwoli mi drukowac zdjecia w duzym formacie. Mam wrazenie ze te stare szkla daja inna, nie mowie ze lepsza bo to zalezy, ale inna, dla mnie magiczna jakosc. Obraz jest taki miekki a zarazem ostry. Pewnie swiatło magicznie sie ugina :)
Temat jaki mnie interesuje to ludzie i emocje w kazdej postaci - portrety i kazdy ich wymiar, poznany i niepoznany.
Przede wszytskim chce realizowac moje pomysly w plenerze choc nie wykluczam studio.
W przyszlosci moze wroce do obrobki chemicznej by uzyskac cos lepszego i nowego, natomiast dzisiaj musze wybrac odpowiednia puszke (najlepiej w stanie mint :) by zaczac przygode i byla na tyle dobra by zachecac a nie zniechecac.
Nie wiem czy powinienem kupic z kominkiem i oddzielnym swiatlomierzem czy z pryzmatem TTL. Wiem natomiast ze zalezy mi na rewelacyjnym szkle portretowym najlepiej 2.8 albo i lepszym (moze 80mm i 150mm). Napewno 2 dupki do tego, docenie grip. Chcialbym tym zakupem strzelic w 10 :)
Zaczelo sie wszystko od smieny i zestawu do wywolywania fotografii czarno-bialej i to bylo jeszcze za szczeniecych lat. Pozniej byl zenith xp i canon 500 az zdecydowalem sie na cyfrowego canona i posiadam go dalej od 3 lat. Ilosc zdjec jaka robilem zwiekszyla sie wielokrotnie. Kosztuje to mniej, wiadomo wiec klatka leci jedna za druga. Na poczatku nawet zachłysnąlem sie ta "łatwościa" i dostepnoscia efektu od reki.
Po jakims czasie jednak stwierdzilem ze te zdjecia sa jakies "plaskie" (moze slabe szkla) a w zakresie barwy sa jakies podstawowe.
Zbytnio w postprocesing tez nie chce sie bawic. Zalezy mi bardziej na wykorzystaniu moich mozliwosci i aparatu zamiast photoshopa.
Zaczalem znowu przegladac prace analogowe. Urzekla mnie w nich glebia ostrosci - w zasadzie ujrzalem inny jej wymiar w wypadku sredniego formatu, piekny bokeh. No i ten dreszczyk ze sa to wiekowe aparaty majace juz swoja historie.
Postanowilem zakupic TLRa, wybor padl na Yaschica 124 Mat jesli nie myle nazwy. Wiec szukalem na ebayu.
Dalej drazac temat sredniego formatu, trafilem na blogi fotografów korzystajacych z Hassela, Bronica, Mamiya. Wchlonalem to o czym pisali.
Postanowilem, ze jednak bedzie to Hasselo-podobny korpus czyli Bronica lub Mamiya, odrzucilem Pentacona i Pentaxa, modułowosc górą! (Hassel jest drogi, nie bralem pod uwage)
Nie wiem jak to wyglada od strony technicznej ale mam wrazenie ze sredni format jak 6x6 lub 6x7 daje wieksze mozliwosci zwiazane z efektami rozmycia i perspektywy. Mimo ze przeslona jest np 3.5 to daje lepszy efekt niz 2.8 w kadrze 35mm.
To mnie m. in. przekonuje, ale nie tylko to. Mysle ze praca z takim kadrem zmusi mnie do wiekszej kreatywnosci i zarazem wniesie magie ktorej brak nowym konstrukcjom. Również pozwoli mi drukowac zdjecia w duzym formacie. Mam wrazenie ze te stare szkla daja inna, nie mowie ze lepsza bo to zalezy, ale inna, dla mnie magiczna jakosc. Obraz jest taki miekki a zarazem ostry. Pewnie swiatło magicznie sie ugina :)
Temat jaki mnie interesuje to ludzie i emocje w kazdej postaci - portrety i kazdy ich wymiar, poznany i niepoznany.
Przede wszytskim chce realizowac moje pomysly w plenerze choc nie wykluczam studio.
W przyszlosci moze wroce do obrobki chemicznej by uzyskac cos lepszego i nowego, natomiast dzisiaj musze wybrac odpowiednia puszke (najlepiej w stanie mint :) by zaczac przygode i byla na tyle dobra by zachecac a nie zniechecac.
Nie wiem czy powinienem kupic z kominkiem i oddzielnym swiatlomierzem czy z pryzmatem TTL. Wiem natomiast ze zalezy mi na rewelacyjnym szkle portretowym najlepiej 2.8 albo i lepszym (moze 80mm i 150mm). Napewno 2 dupki do tego, docenie grip. Chcialbym tym zakupem strzelic w 10 :)
nie - dlatego że kupiłem rz67. ale za to ostatnio bardzo zraziłem się do małego obrazka. myślałem że jak kupie canoneta ql to znowu będę robił na małym, ale na spacery i tak jakoś wolę mamiye zabierać. zwłaszcza ze mam dupkę 6x6, tylko muszę ją uszczelnić bo mi puszcza światło. nie wie ktoś jakie gąbki można założyć?stereo pisze:Schabu, sprzedajesz przez kupno wielkiego? Jak mi podejdzie Omega 4x5 co do mnie jedzie, na razie z przystankiem na cle, to w świat pójdzie bronica SQ, którą bardzo polecam, jeśli chodzi o 6x6 :)
z bronik ciekawą propozycja może się okazać bronica ec-tl http://www.aparaty.tradycyjne.net/recenzja,119.html czasem na jebaju można kupić komplety w cenach rozsądnych. jeśli byś natomiast wolał w pełni mechaniczny aparat, to z bronik tedy godnym polecenia jest model s2a.
pozdrawiam!
pozdrawiam!
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Ja nikomu nie zaBronię kupienia Bronici. Powiem więcej, polecam
Miałem ETRS, którą wymieniłem na Mamiyę 645 Super, żeby dojść do wniosku, że "zamienił stryjek..." i ostatecznie po roku zmagań nabyć SQ-B i poczuć się jak w domu. Obecnie dokompletowane mam dodatkowe dupki i 50 PS. Szkła standardowe w tym systemie są miodne (minimalnie lepszy pod względem kontrastu standard mam tylko w Fujice), szerokie żyleta. Można nabyć tanio. (tu przykładowe:
)


Ostatnio zmieniony 09 cze 2011, 00:09 przez ulv, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzydziestosześciostrzałowy Contax RX / Piętnastostrzałowa Fujica GS645 / Dwunastostrzałowa Bronica SQ-B / Jednostrzałowy Motylek 45
www.stegierski.com
www.stegierski.com
- matti_1989
- -#
- Posty: 282
- Rejestracja: 29 kwie 2008, 19:51
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt: