Odpowiedź na to pytanie już padła. Czytasz to co tutaj jest napisane?tomaszmizialski pisze:Panowie wiem że to żenujące pytanie ale dobrze mi się wydaje ze F80 i F90x to średni format ?
Potrzebuje pomocy - pierwszy analog
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Sorry, że powiem brutalną prawdę, ale zadajesz pytania, jakbyś nigdy nie trzymał aparatu w rękach i nie potarafisz czytać ze zrozumieniem tego, co tutaj napisano i przed zadaniem pytania nie używasz google. O analogowych nikonach jest w sieci masa informacji. Zastanawiasz się nad kupnem manula za 250 zeta, jakby to był wydatek życia, choć posiadasz D300 za 4,5 tysia
Na Twój obecny, mizerny stan Twojej wiedzy, to polecam kupno COKOLWIEK z seri F. Im taniej, tym lepiej. Jak już się nauczysz coś wiecej, to bez zadawania pytań będziesz wiedział, czy potrzebujesz F60 czy też F6
Na Twój obecny, mizerny stan Twojej wiedzy, to polecam kupno COKOLWIEK z seri F. Im taniej, tym lepiej. Jak już się nauczysz coś wiecej, to bez zadawania pytań będziesz wiedział, czy potrzebujesz F60 czy też F6
Ostatnio zmieniony 12 kwie 2011, 22:16 przez bowie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Potrzebuje pomocy - pierwszy analog
Mysle, ze kolega Bowie ma racje. Fotografia analogowa wrocila ponownie "pod strzechy" entuzjastow. Wrocila ze 150-cio letnim bagazem wiedzy. Majac internet nie kosztuje prawie nic, by do niej dotrzec, troche checi i, nomen omen, entuzjazmu (dla fotografii).tomaszmizialski pisze: Panowie, co doradzicie ?
Lubię dowiedzieć się czegoś więcej na styku tego, co w fotografii jest subiektywne, i co podlega prawom fizyki i matematyki. Zawsze zakładam, że albo wrażenia właściciela są subiektywnym odczuciem (MÓJ obiektyw jest miód), albo muszą się dać potwierdzić na gruncie nauk ścisłych.timor pisze:zw. bokeh zależy tylko od jednej rzeczy, od abberacji sferycznej, a właściwie od stopnia jej korekcji. Drugorzędnie zależy od kształtu otworu przesłony, im mniej kanciasty i bardziej zbliżony do koła, tym lepiej.
Chętnie poczytałbym coś więcej.
Polecam http://toothwalker.org/optics.htmljacekCz pisze: Chętnie poczytałbym coś więcej.
Ken Rockwell dobrze wyjaśnia teorię bokeh:jacekCz pisze:
Chętnie poczytałbym coś więcej.
http://www.kenrockwell.com/tech/bokeh.htm
Także tutaj znajdziesz parę treściwych zdań na ten temat:
http://www.luminous-landscape.com/essays/bokeh.shtml
Prawa optyki są... cóż, prawami. Tak jak my postrzegamy ich efekty, to już sprawa subiektywna.
Przy okazji zdradź nam który to objektyw masz w tym "słodkim" poważaniu.
A dla pana Tomasza prosta rada jek sprawdzić bokeh; wybrać krajobraz z dużą ilością szczegółów, skręcić ostrość poniżej jednego metra i strzelić. Z efektu ocenić tylni bokeh. I już.
Kiedyś się spiąłem na Fejsboku z profesjonalistą podobno instruktorem i 'praktykiem' (jak się sam reklamuje), zrobił test dwu obiektywów, ponieważ jeden obraz miał jeszcze ledwo czytelne szczegóły w czerniach, a drugi nie, wywnioskował, że obiektyw wprowadza kompresję ;)timor pisze: Ken Rockwell dobrze wyjaśnia teorię ....
Prawa optyki są... cóż, prawami. Tak jak my postrzegamy ich efekty, to już sprawa subiektywna.
(Zaznaczam, czerń była czysta, więc nie kurz i podobne wady)
Różnic ekspozycji na poziomie ćwierć działki (z kilku wymienionych możliwych powodów, w tym odległość dość bliska) nie przyjął do wiadomości, "bo ma Sekonika".
Czasy są cholernie subiektywne, "ja mam swoją prawdę, ty masz swoją prawdę", co jest zupełnie inne od tysiącletniego europejskiego 'ja poznałem trochę prawdy, ty poznałeś trochę, zbudujmy z tego lepsze poznanie prawdy'. Potem powstaje krem, który zwiększa urodę pań o 23.7%. Oparcie na naukach podstawowych społecznie mamy głęboko w d..., tu bym winił i 200 lat historii PL, i 20 lat zwolnienia z matury z matmy, i marketing który woli mieć debili jako klientów. Ale to już nie o fotografii, przepraszam ;)
Chyba się redakcyjnie coś źle skomponowało, do mnie to jest?timor pisze: Przy okazji zdradź nam który to objektyw masz w tym "słodkim" poważaniu.
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2011, 09:48 przez jacekCz, łącznie zmieniany 1 raz.
Coś Ciebie źle zrozumiałem, chyba przyjąłem Twój "przekąs" za fakt.jacekCz pisze:Chyba się redakcyjnie coś źle skomponowało, do mnie to jest?timor pisze: Przy okazji zdradź nam który to objektyw masz w tym "słodkim" poważaniu.

A co do testu objektywów, musiała to być ciekawa dyskusja. Skąd taki wniosek ? Kompresja ?! Obok różnic w ekspozycji mogła być także różnica w jakości powłok. Niemniej subiektywność naszych czasów i głębokie poważanie dla, jak się wyraziłeś, nauk podstawowych (nie tylko w PL, raczej wszędzie) jest, myślę, "by design". Sterowanie społeczeństwem poprzez użycie ludzkiej pustoty i naturalnego lenistwa.
jedyny znany mi w tym wątku mój przekąs, to oczekiwanie bokehu od korpusu. Przecież wszyscy wiedzą, ze najlepszy bokeh mają złocone jubileuszowe modele Nikona za 5tys USD.timor pisze:Coś Ciebie źle zrozumiałem, chyba przyjąłem Twój "przekąs" za fakt.jacekCz pisze:Chyba się redakcyjnie coś źle skomponowało, do mnie to jest?timor pisze: Przy okazji zdradź nam który to objektyw masz w tym "słodkim" poważaniu.![]()
Oczywiście używam rozmycia 'od wieków', obwarzanki z blików by mnie drażniły, pełne kółka są ok, sześciokąty mogę polubić, w filmie czasem rozgrywane są zaokrąglone trójkąty i chyba tu kończy się spostrzeganie tej całej "miodności". Święte wojny są mi obce.
Aha, oczywiście bokeh na liniach, np gałęziach, coś tam widzę milszy dla oka lub nie.
prawa prawami, odczucia odczuciami, ale nikt mi nie wmówi, że nie ma (nie widzi) różnicy między zdjęciami w tym "teście" http://www.rickdenney.com/bokeh_test.htm .timor pisze:Prawa optyki są... cóż, prawami. Tak jak my postrzegamy ich efekty, to już sprawa subiektywna.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Odróżnijmy "siłę" bokehu, co w sposób oczywisty premiuje jasne i długie obiektywy, jest bardzo łatwe do fizykalnego potwierdzenia (średnica plamki, takie tam bzdury), kształt (sposób zamykania się przysłony) i to "coś".rbit9n pisze:prawa prawami, odczucia odczuciami, ale nikt mi nie wmówi, że nie ma (nie widzi) różnicy między zdjęciami w tym "teście" http://www.rickdenney.com/bokeh_test.htm .timor pisze:Prawa optyki są... cóż, prawami. Tak jak my postrzegamy ich efekty, to już sprawa subiektywna.
Z tego testu 'jakościowo' bym odrzucił obwarzanki 139/4.5, Zeissa 120/2.8, reszta dla mnie jest w zakresie akceptacji (oczywiście temat 'ilościowy' istnieje).
Musze wejść w temat i zrozumieć 'naukowo' obwarzanki w obiektywie soczewkowym.
Test potwierdził moje spostrzeżenia sprzed 30-tu lat; sonnar 180/2.8 daje miłe rozmycie tła nie tylko w moim odczuciu. Jakkolwiek 30-ci lat temu mnie uczono, by zdjęcie było "ostre" wszędzie, a robienie portetu 180-tką było nie dla bokeh w tle, ale dla lepszego,bardziej plastycznego oddania kształtu twarzy. Tło winno być bardzo spokojne, a na takowym bokeh raczej nie widać.
Jeszcze tylko jedna uwaga do autora wątku. Odpowiedz sobie na pytanie PO CO chcesz robić na analogu. Jeśli chcesz robić na kolorowym negatywie, to mając D300 szybko zrezygnujesz z analoga. Skanowanie negatywu jest bez sensu, praktycznie to samo masz od razu z D300, a koszt skanowania jest wysoki. Odbitki kolorowe? Wszak laby analogowe już praktycznie nie istnieją. W większości przypadków klatka z negatywu jest skanowana i ze skanu robi się odbitkę naświetlając cyfrowo papier. Czyli efekt jest cyfrowy, a nie analogowy.
IMHO, analog, to wyłącznie czarno-biel i wyłącznie wtedy, gdy odbitki robisz sam, bo koszt odbitek cz-b jest o wiele wyższy nić odbitek kolorowych. Poza tym, nikt nie zrobi Ci odbitki tak dobrze, jak Ty sam i na pewno Ty nie porysujesz sobie własnych negatywów. Trzeba jednak zainwestować w sprzęt ciemniowy, materiały i mieć mnóstwo czasu.
Analog, to także SLAJDY. Tu także trzeba zainwestować w rzutnik, ekran i być przygotowany na dość wysoki koszt materiałów pozytywowych.
Nie zniechęcam do analoga. Wprost przeciwnie, zachęcam do cz-b i do slajdów. A jeśli kiedyś wejdziesz w średni format, to już w ogóle wypas. Da Ci to mnóstwo radochy!
IMHO, analog, to wyłącznie czarno-biel i wyłącznie wtedy, gdy odbitki robisz sam, bo koszt odbitek cz-b jest o wiele wyższy nić odbitek kolorowych. Poza tym, nikt nie zrobi Ci odbitki tak dobrze, jak Ty sam i na pewno Ty nie porysujesz sobie własnych negatywów. Trzeba jednak zainwestować w sprzęt ciemniowy, materiały i mieć mnóstwo czasu.
Analog, to także SLAJDY. Tu także trzeba zainwestować w rzutnik, ekran i być przygotowany na dość wysoki koszt materiałów pozytywowych.
Nie zniechęcam do analoga. Wprost przeciwnie, zachęcam do cz-b i do slajdów. A jeśli kiedyś wejdziesz w średni format, to już w ogóle wypas. Da Ci to mnóstwo radochy!