Minolciarz1979 pisze:Witam. Własnie nabyłem takie cacko. Jak dla mnie to genialny wynalazek Z których lat mniej więcej to cudo? Ma nawet licznik klatek )
Można go załadować przy świetle dziennym. W skrócie wygląda to tak, że wkładasz kasetkę z filmem w odpowiednie miejsce, zaczepiasz końcówkę filmu do zaczepu, zamykasz pokrywkę, nawijasz film na szpulę kręcąc pokrętłem i można działać.
Marek Marecki pisze:Można go załadować przy świetle dziennym. W skrócie wygląda to tak, że wkładasz kasetkę z filmem w odpowiednie miejsce, zaczepiasz końcówkę filmu do zaczepu, zamykasz pokrywkę, nawijasz film na szpulę kręcąc pokrętłem i można działać.
to już lepiej upolować jobo do ładowania przy świetle, nie pamiętam numeru, ale pamiętam, że wygląda jak zwykłe jobo i można w nim wołać na wszelakie sposoby.
znalazłem https://docs.google.com/viewer?url=http ... k_2400.pdf
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
Nawinięcie nega to po prostu bajka. Jak już ktoś wspomniał, zaczepiasz końcówkę filmu i kręcisz kólkiem i gotowe. Nastepnie nalezy przesunąć dźwignię i odciąć film od kasety. Druga sprawa to to, że mozna przy świetle dziennym to robić. Urządzonko ma nawet termometr i o dziwo bardzo dokładny. Posiada nawet prosty licznik nawijanych klatek i też o dziwo dosyć dokładny. Jedynym minusem jest mała pojemność - tylko 200 ml, więc jak wołam w Rodinalu 1+100 to muszę 3 razy kąpiel zmieniać, ale nie mozna mieć wszystkiego. Ktoś wspomniał o agitacji. Agitacja poprzez pokręcanie, ale można i poprzez przewrotki nad miską - trochę pocieknie, ale wtedy z powrotem wlać i po sprawie
A to klawo , ciekawił mnie jako produkt handlowy.
Bo moje kliszki nie dają się nawijać i by się nie zmieściły.
Ale kilka razy zastanawiałem się czy go nie kupić jako towar handlowy , ale trochę miałem obawy.
Z tego co wyczytałem w instrukcji , obracanie szpulka w trakcie wołania
robi się chyba za pomocą korbki czy pokrętła ? prawda ?
Jeśli tak to świetnie się nadaje do wołania Adoxa w trybie ciągłej
agitacji.
Próbowałem to robić z normalny Jobo ale machanie prze 5 minut kilogramem w rękach ( 1l chemii + masa koreksu to nawet deko więcej) to mi się nie pasowało i wróciłem do wołania z okresową agitacją.
junkers_ju-87, szpulą obracasz za pomoca dużego, wygodnego pokrętła. To podstawowy sposób agitacji w tym koreksie. Jak ktos chce agitować poprzez przewrotki to tez można, ale nad miską, bo w trakcie przewrotek wylewa się trochę wywojki i nalezy to z powrotem zlać. Myslę, że do wywojek w stock'u i w niewielkim rozcieńceniu jest to świetna sprawa, nie trzeba zmieniać kąpieli. Bo wołając w Rodinalu 1+100 (ja rozrabiam 500 ml, aby miec te zalecane min 5 ml rodinalu na film) musze zmieniać kapiel 2 razy.
Ale jednak największą zaleta jest bezproblemowe i zawsze udane nawijanie nega na szpule. Tu nie ma prawa się nic zaciąć. Film jest prowadzony i odpowiednio formowany przez prowadnicę i trafia idealnie w rowek szpuli.