Wyjatkowy aparat, z dusza i z klimatem
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Stary sprzęt małoobrazkowy foto (lata50-do połowy 70) jest bardzo fajny ale gdy stoi na półce i aby go obecnie używać trzeba mieć w sobie coś z masochisty
.
Produkty "wschodnioeuropejskie" do końca swojej produkcji ustępowały firmowym produktom zachodnim (japońskim) np powłoki MC i jedynym ich plusem obecnie jest cena. Co do Twojego wyboru to praktycznie każda firma miała korpusy manualne, więc pooglądaj je sobie np na aukcjach i wybierz ten który Ci się podoba.Co do obiektywów to tylko Pentax i Nikon zachował kompatybilność i np stare , manualne szkło wpakujesz do współczesnego body.
Strona: http://www.cameraquest.com/classics.htm

Produkty "wschodnioeuropejskie" do końca swojej produkcji ustępowały firmowym produktom zachodnim (japońskim) np powłoki MC i jedynym ich plusem obecnie jest cena. Co do Twojego wyboru to praktycznie każda firma miała korpusy manualne, więc pooglądaj je sobie np na aukcjach i wybierz ten który Ci się podoba.Co do obiektywów to tylko Pentax i Nikon zachował kompatybilność i np stare , manualne szkło wpakujesz do współczesnego body.
Strona: http://www.cameraquest.com/classics.htm
Ostatnio zmieniony 26 sty 2011, 00:51 przez maj, łącznie zmieniany 2 razy.
O ile anegdotę rozumiem, to nie wiem o co chodzi z tym masochizmem akurat w tym przypadku. Jak sprzęt jest zadbany, ma mały przebieg i jest regularnie serwisowany (tyczy się to nie tylko zabytków, ale każdego aparatu) to służyć może przez długie lata. Rozumiem że czasem ciężko bez takich bajerów jak światłomierz, AF, kompensacja ekspozycji, jasny wizjer czy super ostry obiektyw MC, ale temat jest o aparacie z duszą i klimatem, więc nie wiem czemu od razu skreślać stare korpusy.maj pisze:Stary sprzęt małoobrazkowy foto (lata50-do połowy 70) jest bardzo fajny ale gdy stoi na półce i aby go obecnie używać trzeba mieć w sobie coś z masochisty.
Nawet jeżeli nie są jakieś super w porównaniu do Japończyków, choć fakt faktem że większe zaufanie mam do Praktici niż Minolty, Nikona czy Canona.
No ale to zależy od punktu widzenia, bo jak się człowiek uprze to aparat z klimatem i duszą ujrzy nawet w Holdze ;)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2011, 22:55 przez rayman, łącznie zmieniany 2 razy.
A niech mnie TSS pokąsa!
Dlaczego z ta Leica"a mialoby to zabrzmiec dziwnie ... dlatego, ze pokutuje jeszcze przekonanie, ze to baaardzo drogie i snobistycze aparaty.
Fakt za darmo ich nie rozdaja, ale korpus do R4 poszedl ostatni na ebay"u za 700 zl, za zoom"a 24-70mm trzeba zaplacic okolo 1200zl.
nie wiem czy to duzo czy malo, ale chyba do ugryzienia, a nie tak jak kiedys bywalo ... zestaw 12tys i prawie zadnego rynku wtornego, czyli pomazyc nie mozna bylo.
Pzdrawiam.
Fakt za darmo ich nie rozdaja, ale korpus do R4 poszedl ostatni na ebay"u za 700 zl, za zoom"a 24-70mm trzeba zaplacic okolo 1200zl.
nie wiem czy to duzo czy malo, ale chyba do ugryzienia, a nie tak jak kiedys bywalo ... zestaw 12tys i prawie zadnego rynku wtornego, czyli pomazyc nie mozna bylo.
Pzdrawiam.
Podobne zdanie mieli znajomi gdy zobaczyli w moich rękach aparat mieszkowy 6x9 który został wyprodukowany w 1929 roku.Maciejka pisze:Dlaczego z ta Leica"a mialoby to zabrzmiec dziwnie ... dlatego, ze pokutuje jeszcze przekonanie, ze to baaardzo drogie i snobistycze aparaty.
Migawka (centralna) chodzi po tylu latach poprawnie, choć mieszkowca czeka jeszcze renowacja miecha i montaż śrubki przy obiektywie (oryginalna gdzieś wypadła) bym mógł ostrzyć na miejsca bliższe niż nieskończoność. Remont tego sprzętu nie będzie jakąś kwotą z kosmosu a przeżycia z użytkowania czegoś takiego są niesamowite: robiąc tym zdjęcia czułem się jakbym wybierał się na podróż w czasie ;)
Ostatnio zmieniony 23 sty 2011, 23:28 przez rayman, łącznie zmieniany 1 raz.
A niech mnie TSS pokąsa!
Hej !
MIgawki w Exaktach maja po kilkadziesiat lat i sa z gumowanego plotna, jest to praktycznie 100% koniecznosc wymiany.
Jak chcesz to przysle Tobie ardes mechanika w Niemczech, ktory mi wymienil migawke (ok. 100 euro), ale mial i wymienil !
Matowka jest "z matowego" szkla, jej ciemnosc daje szczegolnie we znaki przy szerokich katach, ja mam 20mm to po bokach doprawdy nic nie widac, a jak obiekt jest malo kontrastowy to na boku kadru odrosci sie nie nastawi, trzeba to zrobic srodkiem matowki, czasem jest to dosyc upierdliwe. Przy korzystaniu z teleobiektywow problemu nie ma. Probawalem wstawic matowke z Canona, ale ma ona inna konstrukcje i to nie wyszlo.
A te pokretla od czasow to ... ciekawostka
Na jednym z pokretel sa czasy od 1/1000 do 1/25 potem czasow 1/15 i 1/8 brakuje ... gdy chcemy skorzystac z dluzszych czasow to na pierwszym pokretle nastawiamy czas B !!!! i przerzucamy sie na drugie pokretlo gdzie wystepuja czasy od 1/5 do 12 sekund !!! Jak zapomnimy nastawic czas B to aparat zrealizuje czas z pierwszego pokretla i zepsuje nam zdjecie, dlatego trzeba naprawde uwazac. A to pokretlo z dlugimi czasami trzeba dociagnac do KONCA i przy kolejnym dlugim czasie trzeba jeszcze raz je dociagnac do konca, jak zapomnimy to psujemy zdjecie ...
Za to te wszystkie koszty i trudy wynagradza wielka przyjemnosc fotografowania pierwsza maloobrazkowa lustrzanka swiata, wykonana naaaprawde z METALU.
Milo Pozdrawiam Maciek
MIgawki w Exaktach maja po kilkadziesiat lat i sa z gumowanego plotna, jest to praktycznie 100% koniecznosc wymiany.
Jak chcesz to przysle Tobie ardes mechanika w Niemczech, ktory mi wymienil migawke (ok. 100 euro), ale mial i wymienil !
Matowka jest "z matowego" szkla, jej ciemnosc daje szczegolnie we znaki przy szerokich katach, ja mam 20mm to po bokach doprawdy nic nie widac, a jak obiekt jest malo kontrastowy to na boku kadru odrosci sie nie nastawi, trzeba to zrobic srodkiem matowki, czasem jest to dosyc upierdliwe. Przy korzystaniu z teleobiektywow problemu nie ma. Probawalem wstawic matowke z Canona, ale ma ona inna konstrukcje i to nie wyszlo.
A te pokretla od czasow to ... ciekawostka
Na jednym z pokretel sa czasy od 1/1000 do 1/25 potem czasow 1/15 i 1/8 brakuje ... gdy chcemy skorzystac z dluzszych czasow to na pierwszym pokretle nastawiamy czas B !!!! i przerzucamy sie na drugie pokretlo gdzie wystepuja czasy od 1/5 do 12 sekund !!! Jak zapomnimy nastawic czas B to aparat zrealizuje czas z pierwszego pokretla i zepsuje nam zdjecie, dlatego trzeba naprawde uwazac. A to pokretlo z dlugimi czasami trzeba dociagnac do KONCA i przy kolejnym dlugim czasie trzeba jeszcze raz je dociagnac do konca, jak zapomnimy to psujemy zdjecie ...
Za to te wszystkie koszty i trudy wynagradza wielka przyjemnosc fotografowania pierwsza maloobrazkowa lustrzanka swiata, wykonana naaaprawde z METALU.
Milo Pozdrawiam Maciek
Mam starego Praktiflexa (bez pryzmatu i szybkiego naciągu) i jego obsługa jest poprostu upierdliwa ale to da się jeszcze przeżyć, natomiast głównym problemem jest niskiej jakości obiektyw. Zdjęcia są mdłe i mało ostre. Lepsze uzyskuje z kompaktów(lata 80te).Technologia poszła do przodu i dlatego napisałem "połowa lat 70". Nie jestem "artystą", dlatego zwracam uwagę na to aby mieć "przyzwoite" powiększenie. Oczywiście zależy co się jeszcze foci,przy martwej naturze jest czas, przy żywej przydaje się troche bajerów-pomiar TTL, automatyczna przysłona a nawet automatyka i silnik.
Stare Exakty miały też nożyk do odcinania części filmu.
Pierwsze lustrzanki Exakty były już w 1936r
http://www.ihagee.org/
Stare Exakty miały też nożyk do odcinania części filmu.
Pierwsze lustrzanki Exakty były już w 1936r
http://www.ihagee.org/
Ostatnio zmieniony 24 sty 2011, 00:01 przez maj, łącznie zmieniany 1 raz.
Tu się zgodzę i dlatego oprócz Praktici zaopatrzyłem się ostatnio w Canona A-1.maj pisze:Oczywiście zależy co się jeszcze foci,przy martwej naturze jest czas, przy żywej przydaje się troche bajerów-pomiar TTL, automatyczna przysłona a nawet automatyka i silnik
Znam jednak człowieka który manipuluje starym Revueflexem na tyle szybko i sprawnie że zawstydzi niejednego użytkownika takiego automatu ;) W sporej części to kwestia przyzwyczajenia i wprawy - sam np lepiej radzę sobie ze "spratańskim" sprzętem niż elektroniką która na każdym kroku rozprasza mnie jakimiś cyferkami, piskami i innymi dziwnymi rzeczami.
maj pisze:Zdjęcia są mdłe i mało ostre
Również za artystęsię nigdy nie uważałem, nie uważam, uważać nie będę i nazwać się też tak nigdy nie pozwolę, ale czasami taki właśnie efekt jest pożądany.maj pisze:Nie jestem "artystą", dlatego zwracam uwagę na to aby mieć "przyzwoite" powiększenie
A niech mnie TSS pokąsa!
- Hrabia Miód
- -#
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 cze 2009, 20:32
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem co fotografujesz. Jeśli chcesz prawdziwą magię analoga, polecałbym jakiegoś TLRa mimo wszystko. To jest dopiero ekstra.
Z lustrzanek małoobrazkowych proponowałbym pójść na kompromis między 'klimatem' i użytecznością - czyli wybrał coś z lustrzanek systemu Pentaxa czy Olympusa OM.
I koniecznie zaopatrz się w koreks i spróbuj samodzielnego wołania filmów. Odkąd mam fajny manualny, analogowy system, sam wołam filmy i trochę się ogarnąłem w temacie, moja cyfra sporadycznie wychodzi z torby : )
Z lustrzanek małoobrazkowych proponowałbym pójść na kompromis między 'klimatem' i użytecznością - czyli wybrał coś z lustrzanek systemu Pentaxa czy Olympusa OM.
I koniecznie zaopatrz się w koreks i spróbuj samodzielnego wołania filmów. Odkąd mam fajny manualny, analogowy system, sam wołam filmy i trochę się ogarnąłem w temacie, moja cyfra sporadycznie wychodzi z torby : )
Jesli masz Canona i choc jeden obiektyw EF (nie EF-S) to moja rada jest taka - kup sobie na poczatek jakikolwiek korpus analogowy (zeby nie przeplacac moze byc 500, 300 /300 jest nowszy/). Pobaw sie, wywolaj kilka filmow i sprawdz czy zapal ci nie minie. Roznica w stosunku do APS-C (60D) i tak bedzie widoczna. Jesli nie spodoba sie to wiele nie stracisz, a jesli spodoba to z czystym sumieniem kupisz cos fajniejszego.
Ja powiem szczerze, ze wiecej frajdy mialem z robienia zdjec kiedy nie mialem cyfry. Po 1,5 roku z cyfra odechciewa mi sie wszystkiego i mam setki zdjec do obrobienia (na co nie mam czasu). Czas wrocic do analoga zanim strace calkiem serce do fotografowania...
Ja powiem szczerze, ze wiecej frajdy mialem z robienia zdjec kiedy nie mialem cyfry. Po 1,5 roku z cyfra odechciewa mi sie wszystkiego i mam setki zdjec do obrobienia (na co nie mam czasu). Czas wrocic do analoga zanim strace calkiem serce do fotografowania...
Zorki 4 & FED 5B & Lubitel & cyfrowo Canon
Artscape
Artscape
- Hrabia Miód
- -#
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 cze 2009, 20:32
- Lokalizacja: Kraków
dlaczego martwe systemy? czytalem ze te obiektywy carl zeissa mozna doczepiac do canonow i nikonow , czy to nie prawda? np. czy moj canon 60d bylby kompatybilny (a jesli nie z tymi szklami, to czy z jakimikolwiek z tamtych lat?).Jerzy pisze:Yashica FX-3 jest fajna, ale są fajniejsze w tym systemie. Jej "papa" Contax 139Q to bajka, a ciotka FR-I też daje mnóstwo przyjemności z użytkowania.
Szkła też są niezłe, ale czy warto wchodzić w martwe systemy...
moglbys napisac kilka slow wiecej? np czy to co proponujesz ma wymienne matowki kominki, pryzmaty, tak jak pisal skytruck o exactcie varex?
ale przedewszystkim - dlaczego contax 139q to bajka? dlaczego od yashic'i sa fajniejsze w tym systemie? itp i czy inne bajki tego typu przychodza ci jeszcze do glowy? :)
no i nikt nie wspomina o nikonie

najwiekszy metlik powoduje to ze zazwyczaj kazdy radzi to co lubi i zna (co oczywiscie jest zrozumiale i normalne) a ja szukam informacji bardziej porownawczych. np moj tata mowi ze praktiki byly najlepsze (podobnie jak rayman :) ) ale na zagranicznych forach nic o praktikach nie wspominaja (czyli to raczej kwestia dostepnosci aparatow w polsce w tamtych czasach). dzis jak chce porownac dzisiejsze DSLRy to wchodze na youtube i patrze testy, ze starszymi aparatami juz tego oczywiscie nie ma - a marek dobrych bylo pelno. chcialbym wiedziec czego sie spodziewac po tym, czego po tamtym , co ma jakie zalety i wady, czy roznice pomiedzy tymi wszystkimi aparatami sa az tak wielkie, na czym polegaja itp... troche jest pozno trudno mi sprecyzowac oco mi chodzi, nie chce byc bardziej wybredny niz musze.
lecz wszystkie wasze rady bardzo mi pomagaja :)
mam kilka pytan: tu gdzie mieszkam jest sporo serwisow z takimi oldchoolowymi aparatami. sa nikony, olimpusy, leiki, contaxy, yashicki, chyba latwiej wymienic czego nie widzialem (miedzy innymi exacty varex - byla tylko exacta 1, a takze practiki ani jednej nie znalazlem). widzialem zato minolte c330 (i inne modele takze). nie wiem czy to okaz, ale tak mi sie wydaje.
ceny zdaja sie byc troche zawyzone, np wspominana yashica fx3 z obiektywem yashicki (jesli dobrze zapamietalem byl to 50mm 1.9) za jakies 850 zl - czy to zawyzona cena?
nad ebayem przewaga taka ze moge wziasc w reke i zobaczyc, ocenic stan itp.
najwazniejsze: na co zwracac uwage przy kupnie aparatu? jak ocenic jego rzeczywista jakosc?
na marginesie: czy jest szansa aby dostac fabrycznie nowy aparat z tamtych lat? wiem ze leica do tej pory robi aparaty w tamtym stylu ale mi chodzi o stare modele, nowe fabrycznie :)
co masz na mysli mowiac ''miedzy klimatem a uzytecznoscia'' i dlaczego wlasnie pentax lub olympus om? :)Hrabia Miód pisze:Z lustrzanek małoobrazkowych proponowałbym pójść na kompromis między 'klimatem' i użytecznością - czyli wybrał coś z lustrzanek systemu Pentaxa czy Olympusa OM.
innymi slowy - napisz prosze kilka slow wiecej
dzieki !:-)
milego dnia!
Ostatnio zmieniony 25 sty 2011, 04:46 przez Len, łącznie zmieniany 2 razy.
To zależy od modelu. Późniejsze wynalazki takie Jak EE2 czy EE3 czy BCA2 (elektronika...) były moim zdaniem już bardzo zawodne. Polecałbym raczej L, L2 (pełny matual), LTL-3, MTL-5B (bardzo fajnie się nią ostrzy ze względu na poprzeczny klin na matówce), Super TL (te mają już światłomierz) itd.Len pisze:moj tata mowi ze praktiki byly najlepsze (podobnie jak rayman :)
Oprócz L2 mam jeszcze LTL-3. Korpus kupiłem za grosze. Jest pęknięty (taki już kupiłem), poklejony Poxipolem i ogólnie jest podniszczony a działa wzorowo. Światłomierz b.dokładny, bardzo sobie chwalę. Dziś kupuję PanF+ i wrzucam go do środka tego wynalazku ;)
Z tego co opowiadał mi ojciec bardzo ciężko było trafić u nas Prakticę w tamtych czasach i raczej był to sprzęt spod lady. Nie jest to może coś super-ekstra, ale na dzień dzisiejszy jest to wytrzymały i stosunkowo niezawodny, tani korpus M42. Jak coś się już (odpukać) sypnie to naprawa droga nie jest.Len pisze:(czyli to raczej kwestia dostepnosci aparatow w polsce w tamtych czasach)
Tak na marginesie fajnie się fotoanegdot taty słucha - szczególnie tych mówiących o tym jak trzykrotnie jeździł do ZSRR w poszukiwaniu Kieva80 i ani razu nie udało mu się go dostać ;)
Zgadzam się. Do dziś bardzo żałuję że sprzedałem swojego Starta66 i dochód z niego przeznaczyłem na Kieva60.Hrabia Miód pisze:polecałbym jakiegoś TLRa mimo wszystko. To jest dopiero ekstra.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2011, 07:20 przez rayman, łącznie zmieniany 2 razy.
A niech mnie TSS pokąsa!