Na codzien uzywam canona 60d ale ostatnio zatesknilem za tym zapachem, jaki wydobywal sie z pudelek jak tata wyciagal swoj aparat z szuflady (lata temu)
I postanowilem kupic aparat tradycyjny :) nie wiem tylko jaki - choc kusi jakis wpelni manualny, wy pewnie jednak doradzicie lepiej. Co myslicie o Yashica'ch? moze lepiej practica, albo pentax? Chcialbym cos z Dusza, cos Wyjatkowego. Nie ''na poczatek'' tylko raz na zawsze :) Chcialbym aby ten aparat wnosil soba cos niespotykanego i byl dobrej jakosci (nie mowie jednak o czyms bardzo drogim) :)
I jeszcze takie pytanko: Jak tak przegladam fotografie z dziecinstwa, mialy swoja specyficzna, zielonkawa kolorystyke. Co o tym decyduje? Film, czy specyfika starych aparatow?
dzieki i zycze duzo usmiechu
