Witam, to mój pierwszy post, mimo że forum i stronę odwiedzam regularnie od roku :)
Mam takie, może naiwne, pytanie.
Jeżeli oddaję film do skanowania (konkretnie w Saturnie w Katowicach), to czy laboranci widzą na monitorze co skanują czy jest to jakiś automat?
Mam na filmie trochę aktów mojej dziewczyny i nie uśmiecha mi się, żeby laboranci to oglądali (dlatego też zastanawiam się nad skanowaniem zamiast robienia odbitek, skanowanie w domu cyfrowym aparatem wcześniejszych filmów dało mi zbyt duże szumy etc., mimo że skanowałem tą metodą na wszystkie możliwe sposoby (kilkanaście GB danych mówi samo za siebie :))).
Jak to wygląda w innych labach?
Skanowanie w labie.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Skanowanie w labie.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 17:37 przez mrzyq, łącznie zmieniany 2 razy.
W sumie nie mam wielkiego doświadczenia w skanowaniu, ale kilka razy się zdarzało i fotolabownik pytał np. czym robiłem te zdjęcia, wiec podejrzewam, ze oglądał;) Nawet jeśli są takie skanery, to wydaje mi się ze laby które dbają o jakość usług to przeglądają wynik dla pewności
także ciemnica najbezpieczniejsza;)

Nie mam wiedzy o skanowaniu w Saturnie, ale w Auchan przy DTŚ prawdopodobnie nie widzą efektów skanowania, bo zdarzyło się, że znajomemu oddali na płycie skany z ponakładanymi klatkami, czyli najpewniej automat wykonywał pracę.
Czytam i polecam:
Krytyka fotograficzna
Krytyka fotograficzna
Tak robi np. Pakon (nie pamiętam modelu), po w skanowaniu "rawy" i tak są korygowane przez laboranta po czym konwertowane na jotpegi.mrzyq pisze:Też mi się tak wydaje, ale spotkałem się z informacjami o skanerach, do których wkładasz film - tak jak do aparatu - i skanuje się samo, przesuwając o te 36 czy 38 mm (w sensie kolejne klatki). Trochę magia, ale z technologicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe...
Co do prywatności zdjęć, starsi, doświadczeni laboranci widzieli wszystko.
Ewentualnie kupujesz skaner z przystawką i heyah (opcja droższa ;p )
Ostatnio zmieniony 05 sty 2011, 02:48 przez rifley, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hrabia Miód
- -#
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 cze 2009, 20:32
- Lokalizacja: Kraków
Na mój rozum nie ma bata, żeby nie oglądali. Chociażby pobieżnie, żeby sprawdzić czy coś wyszło. Aparatem cyfrowym zeskanujesz. Na forum pentaxa jest o tym fajny wątek - jak masz obiektyw makro i lustrzankę to da radę. A z tym, że laboranci widzieli wszystko, to się zgodzę. Kiedyś czytałem fajny reportaż o tym : ) To jak z księdzem na spowiedzi ; )
Za 200-300zł kupisz taniego Epsona płaskiego.
Poza tym po co Ci skany? Odbitki zrób! IMHO, skany przydatne tylko wtedy gdy publikuje się w internecie.
Za 200-300zł kupisz taniego Epsona płaskiego.
Poza tym po co Ci skany? Odbitki zrób! IMHO, skany przydatne tylko wtedy gdy publikuje się w internecie.
Do samego skanowania oglądanie nie jest konieczne - nawet na domowych skanerach nie musisz nic robić, automat sam wycina klatki i je obrabia etc.
Zwłaszcza skanując całą rolkę zaraz po wywołaniu. Szczerze wątpię żeby ktokolwiek oglądał co mu dLab robi - chyba, że gołym okiem widać nagie kobiety/mężczyzn, wtedy pewnie sobie oglądają...
Zwłaszcza skanując całą rolkę zaraz po wywołaniu. Szczerze wątpię żeby ktokolwiek oglądał co mu dLab robi - chyba, że gołym okiem widać nagie kobiety/mężczyzn, wtedy pewnie sobie oglądają...