Postanowiłam napisać, ponieważ potrzebuję rady dotyczącej średniego formatu. Proszę mnie od razu nie linczować, że nie używam wyszukiwarki, albo nie przejrzałam poprzednich wątków, gdyż uprzednio to uczyniłam

Przechodząc do konkretów.. Od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu aparatu 6x6. Rozważałam różne opcje i dalej ciężko mi się na cokolwiek zdecydować. Myślałam o psixie, ponieważ strasznie podoba mi się plastyka obrazu otrzymana dzięki zeissowskim obiektywom, mała GO, specyficzna nieostrość zdjęć. Oczywiście zwolenników tego aparatu jest tyle samo co przeciwników. To co mnie przeraża, to problemy z serwisowaniem psixa (kiedy się już zepsuje), waga aparatu, brak światłomierza, a więc dodatkowa konieczność noszenia cyfry.. można by długo wymieniać. Plusem jest cena, chociaż za dobrego psixa z biometarem i gwarancją trzeba dać ok 700 zł.
Dlatego też myślałam o czymś bardziej niezawodnym. I tu właśnie jest pies pogrzebany. Nie mam pojęcia co wybrać. Nie chciałabym przekraczać kwoty 3 tys. Na myśl przychodzi mi: Hasselblad (504 CX, EL), Bronica, Arax (z tym że zdjęcia już nie są tak fantastycznie nieostre jak w przypadku psixa) no i Mamiya (ale tu niestety musiałabym pożegnać się z magicznym kwadratem). Bardzo proszę o rady.