Hejka :)
właśnie zwlokłem do domu coś takiego . Rozruszałem już część prowadnic,, ostrzy się podobnie jak w moim opemusie 6, czyli dość znośnie. Ogółem sprawne wszystko i jestem zadowolony, problem mam tylko z prowadnicami po których się go podnosi i opuszcza. Oczyściłem je papierem ściernym bo były pordzewiałe. Teraz już podnosi się go łatwo, ale ciężko z powrotem opuścić, trzeba się po siłować. Jak myślicie, dać jakieś smarowidło na nie?
EDIT:
Dobra poszło troszkę WD 40 i chodzą pięknie :)
------------------------------------------------- Łączenie postów -------------------------------------------------
Mam kolejne pytanie. Jak rozebrać kondensor na części? Składa się z dwóch pierścieni nałożonych jeden na drugi, są tak mocno ściśnięte, że nie mogę ich zdjąć. Mają one taką blokadę, że jak się je złoży i przekeci to takie bolce wchodzą w gniazda i jest zablokowany. Teraz jest przekręcony tak, że teoretycznie powinno dać się wyjąć, jednak siedzi twardo. Nie chcę się siłować :)
Nie pisz postów jeden za drugim, tylko użyj funkcji "zmień"
Magnitarus- prowadnice, kondensor
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Magnitarus- prowadnice, kondensor
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2010, 21:20 przez skrystos, łącznie zmieniany 4 razy.
primo. zamiast WD-40 użyj jakiegoś lekkiego smaru i przetrzyj, żeby prowadnice nie "pływały" w smarze. WD-40 za chwilę odparuje i będziesz miał to samo.
secundo. na kondensor pryśnij w/w WD-40, powinien wniknąć w syf i umożliwić rozebranie kondensora, oczywiście jeśli ma on taką konstrukcję, jak w opemusach.
pozdrawiam.
secundo. na kondensor pryśnij w/w WD-40, powinien wniknąć w syf i umożliwić rozebranie kondensora, oczywiście jeśli ma on taką konstrukcję, jak w opemusach.
pozdrawiam.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr