
Mam teraz pytanie - co byście teraz powiedzieli gdyby w pod Waszą choinką znalazła się paczuszka z kilkoma starannie wykonanymi, sygnowanymi odbitkami różnych autorów? Niemożliwe? Zbyt drogi prezent? A jednak da się to zrealizować.
No i teraz przejdę do sedna sprawy. Aby otrzymać prezent , trzeba też coś dać. Na czym polega propozycja ? W ogólnym założeniu nawiązuje do wymiany odbitek przeprowadzonej kiedyś na „Zawsze Kwadrat” (Gromadziła się grupa chętnych, a następnie losowano między uczestnikami akcji kto komu przesyła odbitkę. Każdy wysyłał swoją prace , a w zamian otrzymywał inną.) W akcji „Print exchange” http://zawsze-kwadrat.pl/2008/10/podziel-sie-odbitka/ otrzymywało się niestety tylko jedną odbitkę. Z tej, która otrzymałem jestem bardzo zadowolony… Moja propozycja wymaga nieco więcej wysiłku , ale w zamian każdy otrzyma zestaw kilku prac.
Plan akcji przedstawię w kilku punktach:
1. Zbieramy grupę chętnych, którzy sami potrafią wykonać odbitki satysfakcjonujących wymiarów i jakości (baryt, format nadający się do oglądania lub powieszenia) . Załóżmy , że zbieramy liczbę X uczestników.
2. Każdy z uczestników wybiera jedno swoje zdjęcie , które uzna za dobre na prezent choinkowy , a następnie wykonuje identyczne powiększenia (lub styki) w ilości X-1.
3. Po wysuszeniu, ew. plamkowaniu itd. sygnuje odbitki i wysyła je do świętego Mikołaja .
4. Wspominany wyżej Mikołaj rozpakowuje koperty , a następnie składa zestawy liczące po X-1 odbitek. Każdy uczestnik w założeniu ma otrzymać po X-1 różnych odbitek – po jednej od każdego autora (oczywiście poza swoją pracą).
5. Mikołaj wysyła koperty z odbitkami i dopiskiem „Otworzyć 24 grudnia wieczorem”
O ile nie znajdzie się prawdziwy Mikołaj , to mogę się tymczasowo podjąć jego roli – w końcu mój dziadek miał na imię Mikołaj.
Co sądzicie o tej propozycji?