punk not dead czyli czego słuchacie w ciemni odsłona druga
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
a swoją drogą, Budzy mógłby się w koncu dogadać z Adamskim w kwestii nagrania pierwszych kawałków Siekiery. Trochę to herbata po kisielu, ale zawsze to lepsze niż istniejące dema czy nagrania z koncertów w tragicznej jakości. Chodzi o zachowanie materiału dla potomnych...
Nie wiem czy wiecie, ale ponoć Siekiera jest bardzo popularna w... Australii, chyba nawet jakiś boot tam wyszedł
Nie wiem czy wiecie, ale ponoć Siekiera jest bardzo popularna w... Australii, chyba nawet jakiś boot tam wyszedł
No tak, skończyło się muzykowanie ... Wyniosłem się z ciemnią na stryszek pozbawiając się tym samym dostępu do muzyki i bieżącej wody. Ale przynajmniej będę teraz częściej zaglądał pod powiększalnik, omija mnie rozkładanie i składanie całego bajzlu co doprowadzało mnie do szału i skutecznie zniechęcało do powiększania.
Wracając jeszcze na chwilę do muzyki to wymienionego Davida Bowie bardzo cenię za całokształt no a piosenką „I`m Deranged” z Zagubionej Autostrady normalnie mnie zabił. Super! Jak i cała muza z filmu o samym filmie nie wspominając.
Wymieniając jeszcze kapele, których chętnie (kiedyś) słuchałem w ciemni warto wspomnieć o Camelu, który niezwykle kojąco działał na nadszarpnięte nieudanymi efektami pracy nerwy (a na koncercie którego miałem kiedyś szczęście być) no i FREE, zespół, który nie wiedzieć czemu jest w Polsce anonimowy a biorąc pod uwagę 5 pierwszych płyt (reszta to niestety popłuczyny) mamy do czynienia z geniuszem w każdym calu. Gitara Kossoffa jak dla mnie jedyna w swoim rodzaju i absolutnie nie do podrobienia, to vibratto, sposób grania, szkoda, że skończył jak skończył. Rodgers – nie trzeba komentarza, Andy Fraser, który biegał na basie jak źróbek po łące no i Kirke – temu jeden werbel i kocioł wystarczył do linii rytmicznej, ech …
Wracając jeszcze na chwilę do muzyki to wymienionego Davida Bowie bardzo cenię za całokształt no a piosenką „I`m Deranged” z Zagubionej Autostrady normalnie mnie zabił. Super! Jak i cała muza z filmu o samym filmie nie wspominając.
Wymieniając jeszcze kapele, których chętnie (kiedyś) słuchałem w ciemni warto wspomnieć o Camelu, który niezwykle kojąco działał na nadszarpnięte nieudanymi efektami pracy nerwy (a na koncercie którego miałem kiedyś szczęście być) no i FREE, zespół, który nie wiedzieć czemu jest w Polsce anonimowy a biorąc pod uwagę 5 pierwszych płyt (reszta to niestety popłuczyny) mamy do czynienia z geniuszem w każdym calu. Gitara Kossoffa jak dla mnie jedyna w swoim rodzaju i absolutnie nie do podrobienia, to vibratto, sposób grania, szkoda, że skończył jak skończył. Rodgers – nie trzeba komentarza, Andy Fraser, który biegał na basie jak źróbek po łące no i Kirke – temu jeden werbel i kocioł wystarczył do linii rytmicznej, ech …
Oryginalnie, "I'm deranged" pochodzi z płyty "1.Outside" - jest to chyba najbardziej zakręcona płyta Bowiego, szczerze polecam.Coil pisze: Wracając jeszcze na chwilę do muzyki to wymienionego Davida Bowie bardzo cenię za całokształt no a piosenką „I`m Deranged” z Zagubionej Autostrady normalnie mnie zabił. Super! Jak i cała muza z filmu o samym filmie nie wspominając.
Bowie bardzo długo mnie intrygował, zawsze zwracałem na niego uwagę jak słyszałem jego kawałek, ale jakoś tak nie sięgałem głębiej. Parę lat temiu, będąc na festiwalu filmowym w Kazimierzu obejrzałem film "Intymność" gdzie były wykorzystane aż dwa utwory Davida, w tym "The Model" również z "1.Outside". Kawałek dziwny, żaden przebój, a wgniótł mnie w fotel. Z tego filmu wyniosłem właśnie Bowiego i pamięć o... strasznej burzy, która o mało nie zawaliła namiotu gdzie odbywały sie projekcje. Zresztą, pierwsza projekcja "Intymności" została przerwana. Ponoć ta burza była nad większością Polski.
Było o muzyce, którą chętnie słuchamy w ciemni to teraz z drugiej strony: czego w ciemni bym nigdy nie posłuchał. Ano jest taka jedna artystka, którą naprawdę uwielbiam, miałem nawet szczęście być kiedyś na jej koncercie w Poznaniu ale słuchanie jej płyt po ćmoku, w starej przedwojennej chałupie to dla mnie zbyt duża dawka adrenaliny.
Diamanda Galás bo tak nazywa się ta Pani jest jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna, niepodrabialna, głos o skali 3.5 oktawy, z którego naprawdę korzysta w pełnym zakresie ku mojej radości
Kto nie zna jej twórczości - niech te kilka co pikantniejszych okładek jej płyt wystarczą za komentarz. Naprawdę polecam choć na początku ciężko się przebić przez ten diaboliczny mur ale z czasem słucha się jej do śniadania, objadu, kolacji - byle nie w ciemni 
Diamanda Galás bo tak nazywa się ta Pani jest jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna, niepodrabialna, głos o skali 3.5 oktawy, z którego naprawdę korzysta w pełnym zakresie ku mojej radości


muzyka ...
O, widzę że nie tylko ja za młodu słuchałem punka...
Pozdrawiam więc Wszystkich wielbicieli tej muzyki i nie tylko tej.
Coil, Nowa Aleksandria jest genialna, kiedyś słuchałem jej na okrągło, no i Fali, wiadomo. Ostatnio Siekiera wydała kilka starych kawałków w papierowym wydaniu, wraz z tekstami i krótką historią zespołu, polecam.
Teraz słucham Banco de Gaia, klimatyczne kawałki.
Jako że też mam dziecko zakupiłem CD (w ciemni można podłączyć głośniczki).
pozdro
Pozdrawiam więc Wszystkich wielbicieli tej muzyki i nie tylko tej.
Coil, Nowa Aleksandria jest genialna, kiedyś słuchałem jej na okrągło, no i Fali, wiadomo. Ostatnio Siekiera wydała kilka starych kawałków w papierowym wydaniu, wraz z tekstami i krótką historią zespołu, polecam.
Teraz słucham Banco de Gaia, klimatyczne kawałki.
Jako że też mam dziecko zakupiłem CD (w ciemni można podłączyć głośniczki).
pozdro
Re: muzyka ...
he! jak byłem teraz w święta w domu, wygrzebałem z pudła Nową Aleksandrię i słuchałem na magnetofonie praktycznie non stop, jak się kończyła jedna strona, przekładałem na drugą i abarot. ale co tu dużo mówić, genialna płyta i tyle.jac123 pisze:...Nowa Aleksandria jest genialna, kiedyś słuchałem jej na okrągło...
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Re: punk not dead czyli czego słuchacie w ciemni odsłona dru
To kolega weesee punkowiec były?weesee pisze:natknąłem się na ciekawą stronę
http://dada.serpent.pl/index.html
pozdr,
K
czyli Rx21
w tej chwili na topie u mnie są:
Pink Floyd - High Hopes
Massive Attack - Live with Me
Anathema album Natural Disaster
Bugge Wesseltoft - Yellow is the color
Bugge Wesseltoft - Hope
Daft Punk - Something About Us
Daft Punk - Veridis Quo
Daft Punk - Voyager
i wszystkie albumy J.Key'a (vel. Jamiroquai)
Pink Floyd - High Hopes
Massive Attack - Live with Me
Anathema album Natural Disaster
Bugge Wesseltoft - Yellow is the color
Bugge Wesseltoft - Hope
Daft Punk - Something About Us
Daft Punk - Veridis Quo
Daft Punk - Voyager
i wszystkie albumy J.Key'a (vel. Jamiroquai)
to ja zabiłem Laurę Palmer...