Zorki 4 migawka

[MinosKKM]

Rozmawiałem z nim. Nie podjął się bardzo prostej sprawy, którą załatwił bez problemu kolega z forum. Daleko mu bardzo do ojca.

[aka]

Daleko mu bardzo do ojca.

Nie wszystko się dziedziczy, nawet w genach. W Warszawie są serwisy prowadzone przez rodzeństwo. Jeden brat rzeczowy, konkretny i sumienny, drugi bajko opowiadacz z dłuuuuugimi terminami.
W Warszawie sprawdziłem z pozytywnym rezultatem dwa serwisy - BTfoto i ten na Grzybowskiej, oba robią analogi.

[Z_photo]

Nie podjął się bardzo prostej sprawy, którą załatwił bez problemu kolega z forum.

O to nie miej żalu. Ktoś, dla którego serwisowanie sprzętu jest działalnością zawodową i z której czerpie środki na życie nie będzie skłonny podejmowania się napraw pochłaniających nieproporcjonalnie dużo czasu w stosunku do akceptowanej przez zleceniodawców ceny usługi - szczególnie jeśli ma sporo alternatywnych i bardziej dochodowych zleceń.
W przypadku amatorów jest inaczej - mogą dłubać przy sprzęcie nie zważając zbytnio na czas. Tu jednak jest sporo ryzyko, że naprawa się nie powiedzie.

[PPaweł]

Ktoś, dla którego serwisowanie sprzętu jest działalnością zawodową i z której czerpie środki na życie nie będzie skłonny podejmowania się napraw pochłaniających nieproporcjonalnie dużo czasu w stosunku do akceptowanej przez zleceniodawców ceny usługi

To niech poda cenę, za jaką mu się taka robota opłaci. Najwyżej klient stwierdzi, że jemu się nie opłaca. Inaczej ląduje się w rzeczywistości, w której nie da się zamówić hydraulika do wymiany uszczelki, bo żadnemu się nie opłaca robić mniejszych robót, niż na trzymiesięcznym kontrakcie u dewelopera klepiąc biały montaż w "apartamentowcu". Zwłaszcza że oni zawsze ten "akceptowany przez zleceniodawcę poziom" biorą sobie z sufitu i decydują za nas, ile skłonni jesteśmy zapłacić.

[Z_photo]

To niech poda cenę, za jaką mu się taka robota opłaci. Najwyżej klient stwierdzi, że jemu się nie opłaca.

Gdyby tylko na takim stwierdzeniu się kończyło, to nie byłoby problemu.
Niewykluczone jednak, że ma tyle doświadczeń z klientami (często ignorantami) zarzucającymi mu że jest zdziercą, iż dla świętego spokoju odmawia wykonania usługi i podawania jej ewentualnej ceny.

[rysiek1996]

Możecie kogoś polecić godnego zaufania, kto wykona robotę profesjonalnie?

Czytasz wątek?
Tak, tylko liczyłem na większą ilość osób naprawiających stare aparaty. Jednak są to umiejętności na ,,wymarciu"

[MinosKKM]

Nie podjął się bardzo prostej sprawy, którą załatwił bez problemu kolega z forum.

O to nie miej żalu. Ktoś, dla którego serwisowanie sprzętu jest działalnością zawodową i z której czerpie środki na życie nie będzie skłonny podejmowania się napraw pochłaniających nieproporcjonalnie dużo czasu w stosunku do akceptowanej przez zleceniodawców ceny usługi - szczególnie jeśli ma sporo alternatywnych i bardziej dochodowych zleceń.
W przypadku amatorów jest inaczej - mogą dłubać przy sprzęcie nie zważając zbytnio na czas. Tu jednak jest sporo ryzyko, że naprawa się nie powiedzie.

Zbyszku nie mam żalu. Ale gość, o którym mówimy nie ma już własnego punktu. Ewentualne naprawy świadczy w swoim mieszkaniu. Tego nie zrobi, tamtego też nie. Ten aparat jest be, taki zrobię. Rozmawiałem z nim dłuższy czas mówiąc, że zapłacę ile tam trzeba. Po prostu brak wiedzy i umiejętności. Jego ojciec, u którego się uczył ogarniał wszystko łącznie z kamerami filmowymi, które u niego serwisowałem. Kamery nieproste, amatorskie ale w pełni pro jak Arri czy Pentaflex AK 16.

[aka]

Rozmawiałem z nim dłuższy czas mówiąc, że zapłacę ile tam trzeba.

Jeśli serwisant mówi, że nie naprawi to po co zaklinasz rzeczywistość? Powinien Ci podziękować za rozmowę i pożegnać mówiąc "żegnam", a nie"do usłyszenia" czy "do widzenia".

Po prostu brak wiedzy i umiejętności.

Diagnoza czy aby uprawniona? Każdy ma ograniczony zakres wiedzy i umiejętności, a wyrazem odpowiedzialności jest nie branie się za naprawę jeśli się nie posiada możliwości czy też po prostu wiedzy.

[MinosKKM]

No cóż. Ja swojego zdania w poruszanym temacie nie zmienię. Reasumując. W mojej wsi nie ma już specjalisty od serwisowania klasycznych aparatów.

[dak]

Jeszcze w tym roku w marcu, przeglądu, regulacji i przesmarowania, mojego Zorki 4, podjął się p. Andrzej z Krakowskiej (w Krakowie). Niestety w sierpniu zamknął zakład po 50 latach.

Był ostatni w naszej wsi.

Nie ostatni, za Zapolskiej 42 robią jeszcze „analogi”, ale trzeba dzwonić wcześniej z pytaniem czy się podejmą konkretnego modelu i usterki.
Aczkolwiek ja tradycyjnie polecam pana Jana z Wrocławia. Robił mi i Zorkę i Feda i różne, różne inne. ;)

[PPaweł]

Co do tego naszego pana Jana, to eee... no na bezrybiu...

[MinosKKM]

Nie, na Zapolskiej nie robią klasycznych aparatów (ogromna rzadkość), tudzież nie tykają się manualnych szkieł. Ten z Borku i Zapolskiej to bracia. Uczniowie, synowie Pana Kadeji.

[dak]

Nie, na Zapolskiej nie robią klasycznych aparatów (ogromna rzadkość), tudzież nie tykają się manualnych szkieł. Ten z Borku i Zapolskiej to bracia. Uczniowie, synowie Pana Kadeji.

To ciekawe, bo w tym tygodniu jadę do nich z jednym aparatem i nie jest to cyfra.

[MinosKKM]

Patrz wyżej co napisałem i się ciesz.

[dak]

Owszem, widzę co tam napisałeś. Otóż na ich stronie jak byk stoi, że robią analogi (nie wszystkie rzecz jasna). Zadzwoniłem z pytaniem i zaprosili do serwisu bez wykrętów i niczego w tym stylu. W takiej sytuacji nie nazwałbym tej usługi „ogromną rzadkością”.