W kawiarni byłem...
Moderatorzy: rbit9n, Michał Kowalski, Jerzy, zladygin
W kawiarni byłem...
No niestety - ludziom się w dupach poprzewracało, a ten proces jeszcze przyspiesza.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
W kawiarni byłem...
Eeeeeetam. Zjawisko ludzi prowadzących kawiarniane życie to przecież chyba nawet jeszcze XIX wiek. Trzeba tylko albo mieć pieniądze, albo zarabiać je tak, że można to robić siedząc w kawiarni. I to się od tego XIX wieku kojarzy z "artystami i intelektualistami", więc nic dziwnego, że kolejne generacje hipsterów snobują się w ten sposób.
W kawiarni byłem...
W tym tekście raczej chodzi o to, że oni traktują kawiarnię jako wynajęte biuro, wynajęte za cenę kawy
I tu rodzi się pytanie, co było pierwsze, wynajmowanie stolika na pół dnia przy jednej kawie i to spowodowało taką jak obecnie cenę kawy, czy cena kawy stała się atrakcyjną zapłatą za "biuro"?
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
W kawiarni byłem...
Mimo wszystko cena kawy to chyba jednak wynika z kosztów kawy. I tego mleka z grochu. Może nie doceniam Warsiawki, ale nie wydaje mi się, żeby w kawiarniach wszystkie miejsca zajmowali hipsterzy, to jest jednak raczej mniejszość.
W kawiarni byłem...
A już myślałem, że to ze mną coś nie w porządku. Jednak ktoś jeszcze także wyczuwa w tych lokalach tandetę plastikowego bytu... Bardzo dobre pióro.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
W kawiarni byłem...
Przyjaciele mają koktail bar na rynku w niedużym mieście (35 tys. mieszkańców). Hipsterów tam na lekarstwo ale emeryci też potrafili okupować stolik nad jedną herbatą i ciastkiem.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
W kawiarni byłem...
O to to...
Matematycy w Lwowie też potrafili...
Pamiętam z bardzo dawnych lat jak w okolicach południa w kawiarni "Bajka" stolik, dwa zajmowali miejscowi, powiedzmy "playboye" czyli podstarzali członkowie knajpianej kapeli i ich koledzy bez obowiązku kalania się pracą. Kawkę pili i debatowali nad trudami życia między kolejnymi "przekazami" od teściowej "na robotach" w USA

W kawiarni byłem...
Bo to byli hipstemeryci.
W kawiarni byłem...
Zapomniałeś o najważniejszym składniku. Czynsz. To są często absurdalnie wysokie kwoty. I nie, nie jakiś spasiony kamienicznik sobie je wymyśla. W Bielsku najdroższe sę lokale których właścicielami jest gmina.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"