J.A. pisze: ↑19 lut 2025, 20:29
Bo PP przespała swój czas. Gdy przesyłki kurierskie były drogie i zwykły obywatel nie chciał z nich korzystać, nie potrafiła wprowadzić konkurencyjnych usług.
I to jest właśnie ten ideologiczny mit wbijany ludziom do głowy. Po pierwsze - poczta ma przesyłki, nie różniące się specjalnie od "kurierskich". Pocztex był już w latach 90. Po drugie - poczta to także listy i inne tego typu przesyłki. I nie może się tego pozbyć, w odróżnieniu od kurierów, którzy jakimś dziwnym przypadkiem nie garną się do wożenia takich drobiazgów. Inpost kiedyś spróbował i szybko mu przeszło, a o ponurym epizodzie z - także Inpostem - wożącym przesyłki polecone lepiej nawet nie wspominać. Po trzecie - poczta to ciągle wpłaty rachunków, masa ludzi to robi mimo internetowych banków. Po czwarte - poczta ma gęstą, kosztowną sieć placówek koniecznych od obsłużenia tego wszystkiego, dzięki czemu klient wie, gdzie ma pójść załatwić swoją sprawę, podczas gdy firmy kurierskie pasożytują na jakichś sklepikach z "pickup pointami".
Nie zamierzam twierdzić, że zarządzanie Pocztą jest wzorcowe, ale porównywanie na poziomie czysto biznesowym Poczty obrabiającej wszystko, co nam jest potrzebne i kurierów, którzy zjadają sobie mięsko a zostawiają ziemniaczki i warzywka, to takie... mało kompletne podejście.
Nawiasem mówiąc, istotnym i, prawdopodobnie, podtrzymywanym zewnętrznie elementem tego podejścia jest utrzymywanie w ludziach "spontanicznego" przekonania, że Poczta jest beznadziejna. Pod każdym artykułem o Poczcie na pewno pojawią się komentarze o rutynowo gubionych przesyłkach i gigantycznych kolejkach, plus jakieś jeszcze sezonowe. Przy czym równocześnie opisywacz przyznaje, że z usług Poczty nie korzysta. Ale jak jest źle korzystać - to wie. Taka sprzecznostka. W podobnym stylu "obsługiwane" są zbiorkomy i koleje - "wszyscy wiedzą", że są tam menele, brud i śmierdzi, problem jest tylko z rzeczywistością, która nie chce współpracować z tym, co "wszyscy wiedzą".