Co to są koszty techniczne? Chciwość? Jakoś dziwnie to zabrzmiało. Jak świat światem to: https://www.youtube.com/watch?v=qwJPBdBkPngFredrixxon pisze: ↑11 lis 2024, 10:20 A wracając do platformy A : to nie koszty techniczne napędzaja opłaty, tylko chciwość udziałowców i managerów ...
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Drogi budowali Rzymianie i były to drogi zbudowane po to, żeby wojsko mogło po nich szybko przechodzić. (Skądinąd w średniowieczu się okazało, że dla wozów już wcale nie są takie dobre.) Obwarowania i wojsko - o tym chyba nie pisałem, bo obronność to akurat była wtedy potrzebna każdemu państwu - cokolwiek by to państwo w danym momencie nie znaczyło. I na obronność oczywiście, że podatki zawsze jakieś były, a do tego zaliczają się także te rzymskie drogi. Azteckie również. Podobnie jak na okazjonalne budowy w rodzaju kanału korynckiego też się jedno czy drugie państwo szarpnęło. A gdzie jest państwowa infrastruktura? No wszędzie. W cywilizowanych krajach, oczywiście. Drogi w Polsce są państwowe (lub samorządowe, ale wychodzi na to samo). Koleje, lotniska - to są przecież "spółki skarbu państwa", albo coś podobnego typu.Fredrixxon pisze: ↑11 lis 2024, 10:20 A kto i za co budował drogi, obwarowania, kanały, szpitale i wystawiał wojsko? Podatki i ich redystrybucja są nierozłączne.
Jak ktoś chce zobaczyć, jak wygląda kraj, gdzie podatki są niskie i państwo się "nie wtrąca", to można sobie obejrzeć USA - armię mają fajną, a coś ponad połowa społeczeństwa żyje od wypłaty do wypłaty, nie raz na kilku pracach, żeby zarobić na rachunki. I jeszcze, jak dobrze pójdzie, to na starość można zostać bez domu i mieszkać w samochodzie, bo coś nie pyknie z prywatnym funduszem emerytalnym. O bankructwach z powodu leczenia po jakimś trywialnym wypadku nie wspominając.
Natomiast co do szeroko rozumianych allegrów, to technika w przeliczeniu na jedną transakcję jest rzeczywiście raczej tania, chociaż przecież nie darmowa, ale ktoś to musi obsługiwać, w ogóle musi napisać, koszty ubezpieczenia tych sprzedaży różnymi gwarancjami dla kupującego, te systemy płacenia... Tu nie trzeba specjalnej chciwości, żeby się z tego uzbierały zauważalne kwoty do zapłacenia za transakcję.
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
A niby w Polsce jest inaczej?
Oj, nie pyknie i w Polsce, szczególnie u tych uciemiężonych samozatrudnionych...
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Tak żeby się łapać kilku prac, bo z jednej się nie wyżyje, to jednak nie ma. Jako zjawiska typowego, bo oczywiście ten czy tamten sobie czasem dorabia. To zresztą zależy też od rodzaju pracy. Nie mam za sobą oczywiście żadnych badań statystycznych, ale mając pewną styczność z relacjami "z ludu" amerykańskiego, to u nich druga praca występuje dość często i jako coś zwyczajnego, a u nas nie.
Cóż. Ja, jako stary komunista, trzymam się etatów.

erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Rodziny z dziećmi nie utrzyma się bardzo często. No chyba, że masz na myśli minimum egzystencjonalne. Masowe jest zjawisko minimalnej pensji, dopłacanie pod stołem i praca ponad normatywne 5 dni po 8 godzin często na wyjeździe do dużego miasta i noclegi jak na obozie harcerskim. Cały mały biznes usługowy tak działa. W Warszawie prawie nie uświadczysz ekipy remontującej mieszkania poruszającej się samochodem na warszawskich numerach itd.
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Wybacz, ale takie działania wyglądają jak powiększanie miejsca wolnego na dysku poprzez usuwania najmniejszych plików.PPaweł pisze: ↑10 lis 2024, 12:16 E, bez przesady. Wyobrażam to sobie spokojnie. Albo raczej - nie wyobrażam sobie przepuszczania przez allegra i olxy takiej ilości oddzielnych rzeczy. To nie jest w praktyce ograniczenie kłopotliwe dla ludzi pozbywających się drobiazgów, tylko właśnie pilnowanie kombinatorów, którzy chcieliby pohandlować, ale żeby ich to nic nie kosztowało.
Drobne cwaniaczki nigdy nie będą miały wpływu na budżet, bo są zbyt drobni. To myślenie rodem z PRL, które walczyło ze spekulantami.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Czyli mam rozumieć, że ten sam stary aparat sprzedany np. 10 razy (jako używany) powinien być 10 razy obciążony podatkiem dochodowym, VAT, oraz ew. cłem i akcyzą? To jest ta komunistyczna norma? Ja wolę to po prostu nazywać złodziejstwem.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Ale to nie aparat jest tym obciążony, tylko transakcja. Za każdym razem inna transakcja. I to nie jest żaden komunizm, to w ogóle niewiele ma wspólnego z ustrojem społecznym, tylko z konstrukcją systemu podatkowego. To w gruncie rzeczy działa tak, że płacąc podatek od transakcji sprzedaży starocia płacisz państwu za to, że kurier mógł go do Ciebie kiedyś przywieźć po państwowej drodze, potem zabrać go od Ciebie do nabywcy, że państwowa policja dopilnowała, że Ci go nikt w międzyczasie nie ukradł, że państwowa służba zdrowia umożliwiła Ci dożycie do tej transakcji, zresztą państwowe wojsko pilnuje tego i nieobrabowania Cię też, tylko na skalę międzynarodową. A państwowa straż pożarna w razie czego zadba, żeby Ci się nie sfajczył ani ten aparat, ani te pieniądze, jeżeli akurat masz je w gotówce. Do tego państwowe ubezpieczenia społeczne pozwalają Ci się zabawiać aparatami, bo nie musisz tych pieniędzy chomikować w skarpetkach na starość. Można sobie dywagować, co i jak obłożyć podatkiem i czy w szczególności handel starymi aparatami opodatkować, czy zwolnić, bo to zawsze jest jakieś przybliżenie, taka relacja do usług państwa. Ale no kurde to nie jest żadne złodziejstwo, tylko płacenie, poniekąd pewnego rodzaju mikropłatności w przypadku tego rodzaju podatku, za usługi.
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Owszem, to jest racja, że prawdopodobnie nie drobne cwaniaczki są powodem problemów z budżetem. Ale też nie widzę powodu, dla którego drobny cwaniaczek miałby sobie nie niepokojony być drobnym cwaniaczkiem. Jest drobnym cwaniaczkiem, to płaci drobne podatki, domiarów przecież nie ma. Będzie miał duży biznes, będzie płacił duże podatki. Natomiast dopuszczanie do działania drobnych cwaniaczków bez ponoszenia procentowo tych samych kosztów podatkowych, które ponoszą duże interesy nie mogące się chować za kontem na allegrze, jest zwyczajnie nieuczciwą konkurencją w stosunku do tych płacących. A podatki płacone być muszą, bo z czegoś ten budżet musi się zebrać.
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Nie będzie. Realnie w Polsce nie będzie. A jak będzie dużym biznesem nie polskim, to nie zapłaci nic.
No właśnie, budżet utrzymują nie ci co powinni i jestem daleki od tego by opodatkowywać bogaczy. Tylko by jak postulujesz opodatkowywać równo, mały biznes małym adekwatnymi kwotami, wielki biznes wielkimi wprost proporcjonalnymi do wielkości biznesu.
Wystarczy sprawdzić w którym miesiące wypada dzień wolności podatkowej. W Polsce przypada on po połowie roku
Oznacza to ni mniej ni więcej, że połowę tego co wypracowujemy zabiera Państwo w formie podatków i różnych danin.
To jedyny miarodajny wskaźnik.
O jakości świadczonych w zamian usług po prostu się nie wypowiem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
no jasne, że z czegoś musi się zebrać.Tylko ja nie wiem czy ludzie sprzedający na allegro, olx czy vinted używane ciuchy po swoich dzieciach tak znacznie wpłyną na ten budżet. Także tu powinno być jakieś rozdzielenie żeby to w ogóle sens miało, bo tak to zaraz wyjdzie, że każda mamuśka będzie musiała DG zakładać, bo ma za dużo transakcji na zabawkach czy ubraniach...
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
A to jest, owszem, problem, ale osobny.
E tam. "Dzień wolności podatkowej" to jest chwyt propagandowy. Gdyby on coś oznaczał, to byłby też "dzień wolności od płacenia za prąd", "dzień wolności od płacenia za benzynę" (tak, wiem, jaki jest w Unii udział akcyzy i tak dalej w cenie), "dzień wolności od płacenia za szkołę dla dzieci", "dzień wolności od płacenia za jedzenie"... "Dzień wolności podatkowej" ma sens tylko wtedy, kiedy się oderwie płacenie podatków od tych wszystkich usług, które się za nie uzyskuje - co jest dość łatwe mentalnie, bo mało kto sobie uświadamia, z ilu państwowych usług korzysta, a podatki widać.
Zawsze można usprawniać, i to nawet bardzo usprawniać. Ale też nie desperujmy, że w ogóle nic nie działa i, excusez le mot, Polska w ruinie. Już nawet nie pamiętam, czyje to było hasło najpierw

erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Ale o co Ty mirmiłujesz? Przecież jak nawet raz na miesiąc sprzedasz jakąś paczkę starych lalek na olx to od tego jeszcze nie płacisz żadnych podatków. A raz na miesiąc to już naprawdę często jak na takie właśnie "czyszczenie szafy". Co innego jak masz wystawionych pińćset "rzeczy z mojej własnej kolekcji, które posiadam od ponad pół roku", no to sorry Winnetou, ale to już jest ewidentne prowadzenie handlu i nie ma powodu, żeby nie płacić od tego podatków tak, jak płaci je każdy inny (a przynajmniej powinien płacić każdy inny) sklepikarz.
erli.pl - czy ktoś korzystał z tej platformy sprzedażowej?
Poczytaj o podatku dochodowym za 2023 rok odprowadzonym przez polski InPost praz niemiecki i francuski DPD i DHL. To jest dopiero równość społeczna w praktyce. I mimo trąbienia o tym procederze, nikomu nie spadł włos z głowy. Już wszakże mistrz Uljanow mawiał: "strzeżcie się czerwonej burżuazji". No i właśnie ją mamy. Nie dość, że sama kradnie w niespotykanej skali, to jeszcze zabrania biedakom palić w piecach gazem (który z 5 lat temu był niby ekologiczny na 300%). Pomiędzy teorią, a życiem jest rozległa preria...
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy