Zaprojektuj, przetestuj po uruchomieniu, wrzuć schemat do sieci. Tylko ma się to zmieścić w komorze na baterie w urządzeniu. Mnóstwo fotoamatorów będzie Cię wielbić
Horseman VH-R
Moderatorzy: rbit9n, Michał Kowalski, Jerzy, zladygin
Horseman VH-R
To faktycznie kwestia miejsca wydaje się krytyczna.
Tylko po co sobie tak życie utrudniać? Zmieniać prąd stały w impulsowy, budować układ logiczny kontrolujący napięcie wyjściowe etc.
Nie prościej dobrać ogniwo o wyższym napięciu i je ściąć do wymaganego podobnie jak to się robi w zastępstwie rtęciowych ogniw 1,35 np. do Olego OM-1?
Osobną kwestią jest reakcja zasilanego urządzenia na napięcie impulsowe zamiast stałego.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Horseman VH-R
Tak, napisałem wyżej, że ograniczeniem jest wolna przestrzeń.
To jest najprostszy patent, obecne baterie mają napięcie 1,5V, stare miały 1,35V. Trzeba więc obniżyć napięcie o około 0,15V (w praktyce do 0,2V). Od strony instalacyjnej najprościej jest dobrać diodę Schottky (która ma spadek napięcia rzędu 0,15-0,2V) i wlutować ją od wewnętrznej strony koszyka baterii (czyli zdejmujemy dolną pokrywę, i wlutowujemy diodę między koniec przewodu "+", a dodani pin lutowniczy koszyka). Jeżeli chcemy zbić napięcie o większą wartość, wtedy wlutowujemy szeregowo 2-3 diody lub jedną "zwykła" diodę prostowniczą (nie Schottky). Co do zasilania prądem stałym lub impulsowym, dla działania układu światłomierza nie ma to znaczenia.J.A. pisze: ↑08 maja 2023, 15:56 To faktycznie kwestia miejsca wydaje się krytyczna.
Tylko po co sobie tak życie utrudniać? Zmieniać prąd stały w impulsowy, budować układ logiczny kontrolujący napięcie wyjściowe etc.
Nie prościej dobrać ogniwo o wyższym napięciu i je ściąć do wymaganego podobnie jak to się robi w zastępstwie rtęciowych ogniw 1,35 np. do Olego OM-1?
Jeżeli dysponujemy miejscem (np. konkretnie pod moduł 17x11x3.8 mm), wybieramy małą, gotową przetwornicę napięcia o wysokiej sprawności (rzędu 92-95%), ustawiamy napięcie wyjściowe na pożądaną wartość i temat jest zamknięty. Taka przetwornica posiada specjalizowany układ scalony, który dba o utrzymanie zadanych wartości napięcia wyjściowego, więc nawet jeśli nasza bateria zacznie się rozładowywać i jej napięcie nieco spadnie, na wyjściu przetwornicy i tak będziemy mieli zadane napięcie. Aż do spadku napięcia baterii poniżej wartości minimalnej napięcia wejściowego przetwornicy (co jest podane w specyfikacji). Wtedy zaliczamy tzw. nagłą śmierć
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
No właśnie mówię, czy nie prościej. Dioda to pchełka wielkości 2 mm, a przetwornica to kawał instrumentu.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Horseman VH-R
W przypadku lustrzanek mamy mało miejsca, ale w przypadku tego aparatu być może znalazłaby się ta odrobina przestrzeni na mały moduł.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
Im prostsze rozwiązanie, tym bardziej niezawodne.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Horseman VH-R
Furmanka jest prostsza od samochodu
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
Korex to zaścianek jest, nie to co zagraniczne fora, tam na rtęciowe baterejki same elektroniczne patenty są
Horseman VH-R
Prosta logika każe jakoś rozwiązywać problem braku baterii opartych na rtęci. Kiedyś mieliśmy do dyspozycji proste elementy, więc dioda prostownicza była szczytem technologii. Potem weszły rozwiązania producentów, np. układ w Canonach (chyba F1 i EF), gdzie można było stosować zamiennie baterie 1,35V lub 1,5V - prosty elektroniczny układ w aparacie automatycznie stabilizował napięcie, dzięki czemu światłomierz nie "kłamał" po włożeniu baterii 1,5V. I takie rozwiązania producenta świadczą o przemyślanym podejściu do projektu. Dzisiaj za dyszkę możemy dobrać przetwornicę obniżającą lub podnoszącą napięcie - wystarczy wybrać model i wykorzystać.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
Dziwi mnie w takim razie, ze nikt nie proponuje takich rozwiazan, skoro to takie proste jak twierdzisz. A wracajac do swiatlomierza, to wyglada on rownie kompaktowo (znaczy napakowany) jak kazda lustrzanka, wiec pewnie i problem gabarytu takiego przetwornika jest calkiem podobny
Horseman VH-R
Nie znam tego modelu, nigdy go nie widziałem, stąd napisałem, że ogranicznikiem może być miejsce na elektronikę. Na pewno trzeba nieco pokombinować. W końcu znane są podobne patenty. Bardzo często problem leży gdzie indziej: po prostu użytkownik nie zaryzykuje odkręcenia dolnej obudowy lustrzanki i wlutowania rzeczonej diody w szereg przewód-pin komory baterii. Skoro Canon w latach siedemdziesiątych w fabrycznej konstrukcji umieścił prosty stabilizator napięcia wykonany na prostych elementach dyskretnych (m.in. dwóch tranzystorach), to znaczy że jest to jedna z dobrych dróg. Dzisiaj mamy elementy wykonane w technologii SMD, gdzie wymiary są naprawdę mocno zredukowane. Jestem w stanie wyobrazić sobie np. ten układ stabilizacji od Canon'a wykonany z elementów o wielkości rzędu 1-1,5 mm każdy. Do tego bardzo mała płytka i temat zakończony. Tak to widzę.
Akurat w fotografii nie mam jakichś ciekawych projektów (nie miałem potrzeb), ale w kilku innych dziedzinach udało mi się coś niewielkiego (wymiarami) wykonać. Brak powszechnie dostępnych rozwiązań jest prosty do wytłumaczenia. Producent wykonuje symulację opłacalności projektu. Fotografia analogowa jest marginalną częścią rynku fotograficznego. Można powiedzieć, że to takie małe muzeum na obrzeżach Skarżyska-Kamiennej (bez urazy). A więc nie sposób na tym produkcie zarobić. Stąd takie patenty to raczej w amatorskiej wersji DIY można spotkać.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
To o nich wlasnie pisalem a nie o rowiazaniach producentow. Nie spotkalem takich oferowanych przez kogokolwiek, poza rozwiazaniem z diodami, problematycznymi ze wzgledu na wspomniana juz przez Jerzego krzywa rozladowania aktualnych baterii
Horseman VH-R
Sądzę, że doszliśmy do miejsca, w którym należałoby położyć na stół interesujący nas model aparatu (lub światłomierza), podać pożądane parametry zasilania i przeanalizować ilość dostępnego w obudowie miejsca. Jeżeli tego miejsca jest choć trochę, mogę spróbować przymierzyć do niego jakiś funkcjonalny schemat (ew. moduł). Jeżeli będzie zainteresowanie, mogę zaprojektować i zlecić produkcję miniaturowych płytek drukowanych. Mogę także zmontować gotowe i uruchomione moduły. I tu dochodzimy do kosztu wykonania takiej przeróbki. Jeśli chętnych będzie odpowiednia liczba (to nie muszą być wielkie ilości) lub sprzęt jaki wzbogacamy o nowe możliwości jest tego wart - wtedy należy się tym zająć. I wtedy zrobię to z przyjemnością.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Horseman VH-R
Wydaje mi sie, ze nie tedy droga. Wymogi pradowe sa proste. Wiekszosc odbiornikow to urzadzenia na jedna lub dwie baterie i to ich pojemnosc limituje uklad. Sadze, ale oczywiscie nie wiem na pewno, ze pobor pradu jest podobny, inaczej nie stosowano by tych samych baterii. Zreszta pewnie w instrukcjach serwisowych informacje dotyczace poboru pradu powinny byc dostepne.
Wazne sa gabaryty i tu jest tylko jeden wymog: jak najmniejsze. W przypadku starych swiatlomierzy typu Lunasix miejsca jest dostatecznie duzo, w aparatach pewnie mniej, ale mowimy o sprzecie raczej leciwym i dlatego tez nie maksymalnie napakowanym. A wiec jak maly mozna zrobic taki przetwornik?
Wazne sa gabaryty i tu jest tylko jeden wymog: jak najmniejsze. W przypadku starych swiatlomierzy typu Lunasix miejsca jest dostatecznie duzo, w aparatach pewnie mniej, ale mowimy o sprzecie raczej leciwym i dlatego tez nie maksymalnie napakowanym. A wiec jak maly mozna zrobic taki przetwornik?
Horseman VH-R
Sam światłomierz pobiera znikomą ilość energii, więc wydajność prądowa nie jest tu barierą. Co do Twojego pytania, muszę mieć trochę danych wejściowych: oryginalna dawna bateria (wymiary, napięcie), obecnie produkowana bateria no i jak wygląda sytuacja z miejscem. Przy małych prądach zamiast przetwornic można czasem zastosować stabilizator LDO (o niskim spadku napięcia pomiędzy wejście, a wyjściem). Wtedy układ się upraszcza, nie są konieczne dławiki (stosunkowo duże elementy), wystarczy element dyskretny.
Jedna lub dwie baterie też mogą mieć różny prąd (np. baterie 2CR5), czasem trzeba napędzać silnik przewijający film.
Jedna lub dwie baterie też mogą mieć różny prąd (np. baterie 2CR5), czasem trzeba napędzać silnik przewijający film.
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy

