Na straganie handlarza starzyzną dostrzegłem puszeczkę FOTO 65 konfekcjonowanego przez warszawski FOTON. Pamiętam te filmy, kupowałem je na początku lat 80. Ostatnia puszka, jaką zużyłem miała stempelek : wywołać do 1992 roku. Ta nie ma już żadnych stempelków i nie wiem ile lat minęło od wyznaczonej daty gwarantowanej jakości wywołania. Na pewno nie mniej niż 30 i nie więcej niż 40. Za kwotę 20 złociszy wszedłem w jej posiadanie (jako ze papier zaklejający puszkę już odpadł ukradkiem podejrzałem zawartość i stwierdziłem, że papier zabezpieczający film wydaje się nieodwijany więc podjąłem ryzyko w myśl starej zasady - kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi).
Naświetlę go, wywołam i zobaczymy. Już obmyśliłem co i jak. Mogę zdradzić. Czułość jakieś 12 ASA, wywoływacz Rodinal 1:25, temperatura 15 stopni, czas 11 minut. Wynikami podzielę się z Szanownym Towarzystwem jak eksperyment zakończę.
(Na AT Kolega namiętnie fotografował na bodajże 60 letnim Pankine K i wszyscy cmokali z zachwytu...)
Przyznam się, bo od tamtego czasu minęło prawie 40 lat i obejmuje mnie przedawnienie
W czeluściach warsztatowego magazynu szkolnego kolega "Długi" wynalazł wielką puchę 300-metrową z filmem FOTOPAN FF. No i podzieliliśmy ponad połowę między wtajemniczonych kolegów nawijając każdemu na szyję w ciemni (nie było jak zmierzyć) po kilkanaście zwojów. Wypaprało się go na głupoty - łatwo przyszło, łatwo poszło. Teraz jak sobie przypomnę... Jak się wiedziało jak go wywołać to był całkiem niezły film.
To FOTO konfekcjonowane w FOTONIE było lepszej jakości niż "oryginalne".
Foto 65 to fajny film,ale kiedy go użyłem już w latach 90-tych po upadku ZSRR to jakiś był zadymiony i właściwie w niczym nie wyprzedzał fotonu FF na HL.Ja bardzo lubiłem HL jak się go wywołało w A49 to można było ciągnąć powiększenia 30x40mm z małego obrazka bez widocznego ziarna.Fajny natomiast był rosyjski papier już zapomniałem jak się nazywał chyba CBEMY .Śliczne odbitki na nim się robiło bo miał taką tonalność jak zdjęcia z lat 50-tych.O wiem Slavisch Foto ,raz w czarno-białe przez chwilę był i natychmiast się rozszedł.
Dla mnie sukcesem będzie uzyskanie jak najmniejszego zadymienia. Wiem, że będzie ziarno, wiem, że będą smugi i plamy. Niech będą. Pewne efekty wymagają ciężkiego fotoszopowania, a mając "wymacany" taki 40 letni film to żaden fotoszop tego nie podrobi.
Mam jakieś zboczenie na punkcie starych filmów...
technik219 pisze: ↑04 sie 2021, 22:56
Dla mnie sukcesem będzie uzyskanie jak najmniejszego zadymienia. Wiem, że będzie ziarno, wiem, że będą smugi i plamy. Niech będą
Gdzież mi tam do udzielania Ci rad jak tego używać ale miałem zdobyczne pół takiej puszki i wywoływane w tym kontrastowym Fomy, LQR bodajże, a naświetlane dwa-trzy razy bardziej wyszło całkiem znośnie. Nawet bez jakichś dramatycznych, excusez le mot, artefaktów. Acz to był film od gościa, który go trzymał w piwnicy i wiedział, co trzyma.
Poczyniłem już pierwsze próby (wyniki opublikuję jak skończę próbować). Rodinal 1:25. Niestety, nie udało mi się utrzymać temperatury 15-16 stopni i obrobiłem w 18 stopniach. Próbka naświetlona jak 12-25-50 ASA wykazała, że należy się skupić na czułości naświetleniowej 12 ASA. Film tak wywołany posiada dosyć znaczne zadymienie, jednak kopiowanie optyczne (pod powiększalnikiem) jest możliwe. Druga próbka została naświetlona identycznie i obrobiona identycznie z tą różnicą, że do wywoływacza dodałem 3 ml 1% roztwory benzotriazolu/ litr wywoływacza. Na oko zadymienie utrzymało się na niezmienionym poziomie - obie próbki wyglądają prawie identycznie.
Przede mną kolejna próba - tym razem naświetlę próbkę na konkretne 12 ASA i wywołam w Rodinalu 1:50 w 18 stopniach z i bez benzotriazolu. Planuję zwiększyć udział antyzadymiacza do 10 ml/litr Nie sądzę żeby to było za dużo ponieważ w składzie Fenalu w-14 jest właśnie taka ilość. Jakby co to doszukałem się przepisu na antyzadymiacz benzotriazolowy z tajnym dodatkiem - podobno silniej działający niż sam benzotriazol. Zobaczymy. Na razie "zmarnowałem" jedną rolkę - zostało jeszcze 9