
Przeterminowana chemia
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Przeterminowana chemia
J.A., dokładnie 

"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Terry Pratchett – Maskarada
Przeterminowana chemia
A w kinie w międzyczasie byłeś? No tak, nieczynne. To pewnie oglądałeś TV. 

Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
Łukasz Bakuła
Przeterminowana chemia
Nie uznaję telewizji, studia zdalne gwarantują że zawsze mam co robić. Więc wykonałem w tym czasie całą pracę na liternictwo

"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Terry Pratchett – Maskarada
Przeterminowana chemia
Brawo. A pytałem, bo p. Tuszko sugerował takowe spędzenie czasu oczekiwania. 

Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
Łukasz Bakuła
Przeterminowana chemia
technik219 pisze: ↑08 lip 2020, 18:36Jaki sens ma wywoływanie starych filmów w starych wywoływaczach? Przecież nawet nie będzie wiadomo czy to film jest do d..y, czy wywoływacz.shovax pisze: ↑08 lip 2020, 13:00 jak mam rolke jakiegos starego filmu, to oczywiscie nie ma sensu, i to bedzie marnowanie materialu. ale jak ma sie duzo jakiegos materialu, gdzies znalezionego, albo darowanego (np kilkaset rolek czy szklanych plyt), to stara chemia jest idealna do sprawdzenia, czy opakowanie bylo szczelne, czy materialy sie do czegokolwiek nadaja, a dopiero potem uzyc nowej chemii.
mam kilka kilo uniwersalnego wywolywacza fomy z lat 80, dizala ladnie, i na sprawdzenie czy jakas paczka papieru albo filmow nie jest zaswietlona, jak znalazl ;)
w ramach jakiegos normalnego kursu, moze. ale u mnie dzieciaki musza przyswoic opanowanie lustrzanki, ladowania filmu w koreks, mieszania chemii, wywolywania negatywu, pracy z powiekszalnikiem i robienia powiekszen w 2 dni (pelnych innych zajec), to sporo wiedzy. z doswiadczenia moge powiedziec, ze dac im do reki stary material, z ktorym od razu na ostro robia zdjecia, uczy je duzo szybciej, jak to nalezy robic od technicznej strony, i co moze pojsc zle, zwlaszcza, jak robi sie to dla 10 osob naraz. nasze obozy nie maja tyle kasy, by marnotrawic litry chemii, jak ktos pomyli torebki, wyleje wywolywacz do zlewu, zleje razem wywolywacz i utrwalacz, otworzy na swietle dziennym paczke papierow by zobaczyc ile jeszcze zostalo, albo klapke aparatu bo nie jest pewien, czy mu sie film nawija w polowie dlugosci, itp :Dtechnik219 pisze: ↑08 lip 2020, 18:36A to żeś już poszedł jak dzik w żołędzieIdealny sposób na zniechęcnie do fotografii tradycyjnej.
a odnosnie starej chemii, wracajac do tematu, to hydrochinon moze sie przeterminowac, i robi z roztworu metna breje, ktroa po paru dniach formuje sie do czegos co przypomina watowy styropian :D
Przeterminowana chemia
Po pierwsze dzieci uczą się duuuużo szybciej niż dorośli. Istotne jest by je tematem zainteresować.
Po drugie, co może pójść źle? Wywoływanie w starym wywoływaczu starego filmu. Jest spora szansa, że pójdzie źle.
I od tego miejsca co może pójść źle to już nawet nie jak dzik w żołędzie, a odleciałeś w kosmos.
W szeroko pojętej pracowni fotograficznej uczymy przede wszystkim porządku,
oznaczamy flaszki, ustawiamy w odpowiedniej kolejności, rozpisujemy czynności krok po kroku.
Obstawiam, że w tych zajęciach brakuje porządnie napisanego konspektu dostosowanego do:
1. Warunków
2. Odbiorców
A jeżeli już chcemy użyć starych materiałów, to najpierw należy sprawdzić czy się do czegoś nadają.
A można to zrobić jedynie wywołując pewny film w niepewnej chemii, albo niepewny film/papie w pewnej chemii.
Taki tip.
Po drugie, co może pójść źle? Wywoływanie w starym wywoływaczu starego filmu. Jest spora szansa, że pójdzie źle.
I od tego miejsca co może pójść źle to już nawet nie jak dzik w żołędzie, a odleciałeś w kosmos.
W szeroko pojętej pracowni fotograficznej uczymy przede wszystkim porządku,
oznaczamy flaszki, ustawiamy w odpowiedniej kolejności, rozpisujemy czynności krok po kroku.
Obstawiam, że w tych zajęciach brakuje porządnie napisanego konspektu dostosowanego do:
1. Warunków
2. Odbiorców
A jeżeli już chcemy użyć starych materiałów, to najpierw należy sprawdzić czy się do czegoś nadają.
A można to zrobić jedynie wywołując pewny film w niepewnej chemii, albo niepewny film/papie w pewnej chemii.
wystarczy obserwować korbkę zwijania powrotnego.albo klapke aparatu bo nie jest pewien, czy mu sie film nawija w polowie dlugosci
Taki tip.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Przeterminowana chemia
tak, zgadzam sie. tak jak pisalem, na jakims normalnym kursie (za ktory nigdy w zyciu bym sie nie wzial).J.A. pisze: ↑10 gru 2020, 15:38 Po pierwsze dzieci uczą się duuuużo szybciej niż dorośli. Istotne jest by je tematem zainteresować.
Po drugie, co może pójść źle? Wywoływanie w starym wywoływaczu starego filmu. Jest spora szansa, że pójdzie źle.
I od tego miejsca co może pójść źle to już nawet nie jak dzik w żołędzie, a odleciałeś w kosmos.
W szeroko pojętej pracowni fotograficznej uczymy przede wszystkim porządku,
oznaczamy flaszki, ustawiamy w odpowiedniej kolejności, rozpisujemy czynności krok po kroku.
Obstawiam, że w tych zajęciach brakuje porządnie napisanego konspektu dostosowanego do:
1. Warunków
2. Odbiorców
A jeżeli już chcemy użyć starych materiałów, to najpierw należy sprawdzić czy się do czegoś nadają.
A można to zrobić jedynie wywołując pewny film w niepewnej chemii, albo niepewny film/papie w pewnej chemii.
ale nie robie kursu. organizuje w lecie oboz astronomiczny, gdzie analog to dodatkowa atrrakcja w wolnym czasie, bo mnie co roku "dzieciaki" 15-18 mecza "bedziemy wywolywac? bedziemy wywolywac?". a jak jak glupek co roku sie zgadzam, zwoze sprzet, i za wlasne pieniadze pomiedzy prowadzeniem wykladow, grupy astrofotograficznej, experymentami z fizyki, naprawianiem wszystkiego mozliwego, i zmienianiem pieluch swojego dziecku probuje cos tam nauczyc z zakresu analoga. glownie, ze jak cos w butelce smakuje dziwnie, to wywolywacz, a jak kwasne, to utrwalacz :P bylo by pieknie miec schludna ciemnie i koncept nauki. ale mamy tylko splesniala piwnice, butelki po winie, malo czasu, i moj anarchizm ;) rozumiem , ze starym mistrzom takie byle jakie podejscie sie nie podoba. coz robie co moge, i co umiem od 15 lat , i nie narzekam na brak chetnych ;) chetni tez nie narzekaja ;)
ale w przyszlym roku powiem, ze zadnej ciemni i analoga nie bedzie, bo liczy sie przede wszystkim porzadek w ciemni, i zeby byly wlasciwie opisane butelki, i we wlasciwej kolejnosci, i ze czynnosci musza byc rozpisane krok po kroku. bo inaczej sie zniecheca :P