Dla okularnika nie jest to niestety idealny aparat, mimo wszystkich jego zalet
Więc tak:
Voigtländer Bessa RF, model przedwojenny o czym świadczy odchylany filtr żółty. Filtr niestety nie jest oryginalny gdyż kupiłem go z rozbitym szkiełkiem i wprawiłem nowy- ciemniejszy od oryginalnego. Obiektyw Helomar 105/3.5.
Do indywidualnej interpretacji, aparat jest w doskonałym stanie technicznym i bardzo dobrym stanie wizualnym. Są obtarcia oklein ale w składaku w tym wieku ciężko byłoby zachować je nietknięte. Mieszek szczelny, aparat zrobił 8 rolek, wszystkie bez najmniejszych przecieków- co nie powiem było miłym zaskoczeniem. Obiektyw czyściutki, niezrysowany, wnętrze suche i wolne od oliwy. Migawka działa idealnie równo i bardzo cicho. Czas 1/400 działa prawidłowo, nie zacina się. Samowyzwalacz również działa, chociaż jak aparat poleży pół roku to lubi się trochę zaciąć, ale po kilku próbach na sucho wraca do sprawności. Dalmierz skolimowany prawidłowo, nie wymagał moich ingerencji, ostrzy w punkt. Pokrętło ostrzenia obraca się dość płynnie, obsługa nie sprawia najmniejszych problemów, plamka dalmierza wyraźna, choć nieco skrzywiona w płaszczyźnie pionowej. Okienko kadrowe czyste, maska do 6x4.5 obraca się swobodnie. Wnętrze czyściutkie, farba nieporysowana, zachowała się idealnie oryginalna kalkomania reklamująca filmy Voigtländera, płytka dociskowa nosi ślady sporej ilości filmów. Okienko do 6x9 otwiera się bez problemu, do 6x4.5 podobnie po zasymulowaniu wkładki kawałkiem drucika, wkładki niestety nie posiadam
Ogólnie aparat w znakomitym stanie, w żadnym wypadku nie nadaje się na półkę- przeżyje mnie pewnie
Chciałbym zacząć od 800 złociszy z miejscem na pewne negocjacje rzecz jasna