Na stronie medikon coś sie pojawi
Najlepsze będzie ostatnie zdjęcie: cała grupa analogowców pochylona nad smartfonami, twarze trupioblade, rozświetlone poświatą od ekranów

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
No właśnie... Chętnie był zobaczył zdjęcia (nawet syfrowe...)
No na przykład Ty
Pierwszy odcinek, pierwsze z brzegu:trwałość wywoływacza - 1 miesiąc. Przechowywanie utrwalacza w ciemnej butli. Zwłaszcza to ostatnie- z praktyki własnej, zawsze przechowuję wywoływacz w ciemnej butli, a utrwalacz w białej. Utrwalaczowi nic nie będzie, a ja minimalizuję szanse że pomylę kluczowe roztwory. Stosowanie takiego samego utrwalacza do papieru i do filmów. No owszem, są takie, ale większość stosuje się w różnym rozcieńczeniu dla negatywów i pozytywów.
Jasne. Diabeł siedzi w szczegółach. Obok wymienionych jest kilka innych nieścisłości, ale nie są to z pewnością "grube błędy". Posługując się Twoim przykładem - jeden wywoływacz można przechowywać długo, inny należy użyć po sporządzeniu i wylać. Przechowywanie w takiej, czy innej butli zależy od indywidualnych przyzwyczajeń i możliwości. Z powodzeniem stosuję jeden utrwalacz w identycznym rozcieńczeniu i do papierów, i do filmów. Oczywiście można stosować taki sam w różnych stężeniach, albo różne "dedykowane". Przykłady można mnożyć.
He, he, ja pamiętam z dawnych czasów wywoływacz uniwersalny, stosowałem go jako nastolatek, W-41 rodzimej produkcji.
No właśnie. Diabeł tkwi w szczegółach. Osobiście bardzo tych szczegółów pilnuję. Propagowanie fotografii srebrowej uważam za bardzo pożądane, więc może nie warto puszczać do sieci niedopracowanych materiałów?zladygin pisze: ↑28 wrz 2019, 18:10Jasne. Diabeł siedzi w szczegółach. Obok wymienionych jest kilka innych nieścisłości, ale nie są to z pewnością "grube błędy". Posługując się Twoim przykładem - jeden wywoływacz można przechowywać długo, inny należy użyć po sporządzeniu i wylać. Przechowywanie w takiej, czy innej butli zależy od indywidualnych przyzwyczajeń i możliwości. Z powodzeniem stosuję jeden utrwalacz w identycznym rozcieńczeniu i do papierów, i do filmów. Oczywiście można stosować taki sam w różnych stężeniach, albo różne "dedykowane". Przykłady można mnożyć.
Wydaje mi się, że wyszedłeś z błędnego założenia, że "jest to film instruktażowy", czyli ktoś będzie dokładnie powtarzał czynności za instruktorem. Zadaniem serii trzech filmów z Anitą A. (są chyba na szerokiobraz.pl) jest zachęcenie do zainteresowania się "analogiem", pokazanie z jednej strony prostoty technologii, a z drugiej rozmaitych możliwości.
Tyle o filmie. Wyciąganie wniosku, że nie ma co żałować spotkania jest obarczone podstawowym błędem: to była impreza ludzi wiedzących co i jak, chcących się spotkać z osobą prezentującą pewien poziom, pogadania, zapytania o to i o owo. Ci którzy "pierwszy raz" na pewno wiele tam nie zyskali. A Ty z pewnością do nich nie należysz. Słowem: żałuj!![]()
Nawiasem - ktoś na tym spotkaniu wspominał, że analogiczny spacer warszawski (z kimś innym) nie był specjalnie udany. Ale może powtarzam plotkę...
Witaj w naszej bajce. Na spacerze z to Ty byłeś ten OM2 z jasną 50'tką? Bardziej zapamiętałem aparaty niż imiona ha haandrzejbreitmeier pisze: ↑07 paź 2019, 19:03 Cześć, ponieważ jest to mój pierwszy post, więc coś o mnie - urodziłem się baaaardzo dawno temu w Krakowie i tak jakoś się złożyło, że do dziś tutaj mieszkam...