Oooo, nie jest tak źle. W radiowej Dwójce co niedziela o 22.00 jest wieczór płytowy, Nadają całe płyty w znakomitej jakości z winyli jak i z cd, z namaszczeniem, z ciekawymi komentarzami, są dyskusje. Od klasyki, przez jazz po rocka.
Na szpulowca poza tym nagrywało się winyle, te których się nie miało i trzeba było zgrać od kolegi. Także te winyle, których żal nam było zbyt często słuchać ze względu troski o płytę. Poza tym magnetofon szpulowy to wyrafinowane dzieło sztuki inżynieryjnej, które syci oko swym pięknem. Kiedyś sprzęt miał także rozbudzać zmysły.
A poza tym urok kręcących się szpul jest hipnotyzujący, już nie mówiąc o tym, że dźwięk nagrany na magnetofon szpulowy jest miły dla ucha i perfekcyjny.
Magnetofon szpulowy to trochę tak jak kamera wielkoformatowa. Mp3, Cd to jak fotografia cyfrowa.
Do mnie przyszli kiedyś znajomi, i dworowali sobie z mojej Arii Unitry szpulowego magnetofonu, do momentu jak włączyłem muzykę. Odjęło im wtedy język. Długo byli oszołomieni. Muzyka była wszędzie, przestrzenna, a nie płaska jak z tych bezdusznych cyfrowych formatów.
Obsługując magnetofon szpulowy cieszysz się ze wszystkiego, z wyjmowania taśmy z pudełka, z zakładania szpul, z zakładania taśmy, z przewijania, ze słuchania muzyki patrząc na wirujące szpule.
Magnetofon kasetowy to zaledwie namiastka tego wszystkiego, sam mam ze 3 magnetofony kasetowe i radość też jest.
Nie dziwię się zatem Twojemu synowi.
Z drugiej strony to trochę się Tobie dziwię, bo jako miłośnik fotografii tradycyjnej, powinieneś czuć analogowy sprzęt audio, który ma sporo wspólnego z naszym nurtem fotografii w sensie odbioru i percepcji.
Fotografia tradycyjna i analogowa muzyka to tak jak nabijanie fajki i cała celebracja jej palenia, to tak jak ceremonia herbaciana w starej Japonii. Cyfra to tak jak wykopcenie szluga, czy też wrzucenie szczura do szklanki by napić się herbaty.
Nadal nie pojmuję zakupu syna, ale to było 150 zł, niech się bawi. Bo gdyby chciał kupić takiego Revoxa, to razem z jego żoną szukałbym lekarza.
A współcześni nie mówią Ci tego jak widzą, że parasz się z fotografią srebrową? Nie szukają Ci lekarza, lub nie pukają się w głowę?
Ja bym się cieszył z takich zamiłowań syna.
Dzisiaj czasy są prymitywne, pobieżne i małostkowe. Wszystko jest lipne, jednorazowe i do dupy.
Na koniec przesyłam Ci zdjęcie złotego, młodego pokolenia, które fotografię i muzykę ma w gównie trzymanym w ręku.