fotografowanie nocą
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
w moim światlomierzu pomiar światła padającego mierząc w nocy jest zerowy (światłomierz skierowany w niebo) dopiero pomiar światła odbitego daje miarodajne wyniki
czy mam się tego trzymać czy szukać leprzego sprzętu?
w żaden sposób nie da się tego wyregulować
a posiadam weimara lux
juz o to pytałem ale powtóże jaką wartość powinien wskazywać weimar skierowany nocą w niebo z szybką i bez
czy mam się tego trzymać czy szukać leprzego sprzętu?
w żaden sposób nie da się tego wyregulować
a posiadam weimara lux
juz o to pytałem ale powtóże jaką wartość powinien wskazywać weimar skierowany nocą w niebo z szybką i bez
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2010, 16:27 przez praktis, łącznie zmieniany 1 raz.
bład i to bardzo powazny, swiadczy albo o zapomnieniu albo o braku wiedzy na temat narzedzia jakim sie poslugujesz.rayman pisze:Mój błąd.Malfas pisze:leningrad ma jeden czujnik, jak wzystkie swiatłomierze,
Czyżby?Malfas pisze:z ta czułoscią czarnobiłych filmów to tez pojechałes po bandzie
Kodak (przy Tri-Xie lub T-Maxie) zaleca wydłużenie czasu o 1/3 EV (1 DIN) przy 1 sekundzie ekspozycji, przy 10 już 1/2. Nocą przecież nie pstrykasz już raczej na ułamkach tylko pełnych sekundach i poprawka byłaby wskazana. Nie wiem też jaką miałeś baterię, ale śmiem twierdzić że Yashica to nie to samo co Leningrad. Poza tym lepiej zrobić od razu poprawnie, bo z tego co pamiętam nie zawsze udawało mi się wszystko zrobić dobrze na Superpanie 200 gdy mierzyłem Leningradem. Zależy na czym pstrykasz (np Fomapan czy Delta), w czym wywołujesz (np D-76 czy Rodinal). Klisze są różne, wywoływacze też.
1.35, ale po kalibracji monetą i wysunięciu mlecznej szybki myli się o 1 EV :)Malfas pisze:co do Twojej korekty w leningradzie, to o ile pamietam, powinien byc zasilany bateria 1.33
tak z ta czułoscia jest roznie, jedne film sa bardziej pojemne i.... tolerancyjne na niedoswielenia i przeswietlenia inne mniej
czy jaska i leningrad to dwie rozne polki? nie wiem. wkoncu jaska to japoniec a nie zza wschodniej granicy wynalazek. jaska ma przeciez słote styki swiatłomierza, element cds ak samo jak i leningrad. mam i jedno i drugie ale jakos mi sie nie chciało
w jasce mialem pastylke 1.5 lr9 o ile mnie pamiec nie myli, i hp5+ robiłem jakas tam korekt do wskazan swiatłomierza w ktory jest wyposarzona i trzymało sie to kupy, jak zadobyłem redukcje do bateri to przestałem robic korekty i teraz nie odroznie negatywów które jak były naswietlane, wołane w id11 sock
nie pamietam jak jest zbudowany leningrad, ale z tego co mi sie wydaje to niestety ta korekta nic nie da, to korekta zera chyba. a wszysko dlatego ze Ev nie jest funkcja liniową ( jak juz gdzies nie raz było wspominane ) i przy roznym natezeniu swiatła korekta powinna byc rózna.
o dziwo moj swierdłovsk 4 po 2 latach dalej pokazuje sensowne odczyty zgodne z cyfra i om20, leningradów 7 nie sprawdzam a 4 obie pokazuja rozne wartosci. 6 nie chce mi sie wyciagac bateri z jaski wiec na chwile obecna nie powiem nic
Sprawdzałem swojego Leningrada w różnych warunkach używając jako odnośnika analogowej Minolty (a ta pomiar ma dobry) i chodzi dobrze. Myli się o 1/2 - 1 EV w różnych warunkach oświetleniowych, pomijając światło sztuczne.
Nie wiem jak z ogniwem/resztą układu więc się nie wypowiem czy jeden ma większą tolerancję na wahania napięcia od drugiego.
Nie wiem jak to wygląda w środku, ale schemat jest pewnie podobny.
Moim zdaniem tak i warunkuje to chociażby jakość tworzyw z jakiego to jest wykonane. Styki w radzieckich aparatach/światłomierzach bardzo lubią śniedzieć co od razu przechodzi na wartość odczytu.Malfas pisze:czy jaska i leningrad to dwie rozne polki?
Nie wiem jak z ogniwem/resztą układu więc się nie wypowiem czy jeden ma większą tolerancję na wahania napięcia od drugiego.
Nie wiem jak to wygląda w środku, ale schemat jest pewnie podobny.
A niech mnie TSS pokąsa!
fotografowanie nocą
Odgrzebię bo trochę mnie ostatnio zainteresował temat: jakie nastawy bazowe przyjąć (jeszcze przed korektą na Schwarzschilda) w 'kompletnych' ciemnościach typu góry + gwieździste niebo bez polucji światłem? Załóżmy, że jestem w górach, mam przed sobą ledwo widoczny krajobraz, jest tak ciemno, że najlepszy światłomierz odmawia pomiaru. A chcę zrobić tak żeby poprawnie naświetlić cały ten widoczek. Czy ktoś z was robił takie zdjęcia?
Ile to będzie powiedzmy na kliszy 400ISO f2.8: 15, 30 minut bazowego czasu? Po obliczeniu efektu SS to wyjdzie pewnie kilka godzin... to teraz jak się zastanawiam to chyba po prostu nie ma sensu robić fotek w kompletnej ciemnicy, lepiej robić te zdjęcia o bardzo późnym zmroku lub bardzo wczesnym świcie kiedy jeszcze jest ciemno ale lekko już zaczyna się świecić niebo.
Tak czy inaczej interesują mnie wasze przemyślenia bądź doświadczenie w tym temacie.
Ile to będzie powiedzmy na kliszy 400ISO f2.8: 15, 30 minut bazowego czasu? Po obliczeniu efektu SS to wyjdzie pewnie kilka godzin... to teraz jak się zastanawiam to chyba po prostu nie ma sensu robić fotek w kompletnej ciemnicy, lepiej robić te zdjęcia o bardzo późnym zmroku lub bardzo wczesnym świcie kiedy jeszcze jest ciemno ale lekko już zaczyna się świecić niebo.
Tak czy inaczej interesują mnie wasze przemyślenia bądź doświadczenie w tym temacie.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2018, 09:52 przez Rob, łącznie zmieniany 1 raz.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
fotografowanie nocą
"Poprawnie" czyli jak? Tak żeby zdjęcie wyglądało jak zrobione w dzień?
Nikt ci nie odpowie na tak postawione pytanie, bo od zbyt wielu okoliczności to zależy. Może to być pół godziny, godzina, dwie, Kilka lat temu usiłowałem łapać meteory na RPX 400. Naświetlałem właśnie po pół godziny, godzinie - w zależności od tego ile smug meteorytów pojawiało się w kadrze. I na żadnym zdjęciu nie mam szczegółów krajobrazu a tylko linię horyzontu z zarysami drzew i budynków, nieco jaśniejszy obszar nieba ponad nim i czarne niebo z łukami gwiazd. Musisz to sam "wypraktykować" i poradzę ci, żebyś naświetlał dłużej niż krócej.
Nikt ci nie odpowie na tak postawione pytanie, bo od zbyt wielu okoliczności to zależy. Może to być pół godziny, godzina, dwie, Kilka lat temu usiłowałem łapać meteory na RPX 400. Naświetlałem właśnie po pół godziny, godzinie - w zależności od tego ile smug meteorytów pojawiało się w kadrze. I na żadnym zdjęciu nie mam szczegółów krajobrazu a tylko linię horyzontu z zarysami drzew i budynków, nieco jaśniejszy obszar nieba ponad nim i czarne niebo z łukami gwiazd. Musisz to sam "wypraktykować" i poradzę ci, żebyś naświetlał dłużej niż krócej.
fotografowanie nocą
Rob, w kompletnej ciemnicy, to się wywołuje filmy, a nie naświetla 
A poważnie nocny krajobraz potrzebuje przejżystego powietrza chmurek jak do kalendarza i księżyca w pełni. Chyba, że za plecami będziesz miał metropolię, to wtedy księżyc będzie zbędny. Zdjėcie zrobione w nocy, będzie się różniło od tego zrobionego rankiem i od tego o zmierzchu. Fotografia to malowanie światłem, jakieś światło musi być. Kiedyś w jakiejś książce ktoś napisał, że dopóki coś widać dopóty można robić zdjęcia.

A poważnie nocny krajobraz potrzebuje przejżystego powietrza chmurek jak do kalendarza i księżyca w pełni. Chyba, że za plecami będziesz miał metropolię, to wtedy księżyc będzie zbędny. Zdjėcie zrobione w nocy, będzie się różniło od tego zrobionego rankiem i od tego o zmierzchu. Fotografia to malowanie światłem, jakieś światło musi być. Kiedyś w jakiejś książce ktoś napisał, że dopóki coś widać dopóty można robić zdjęcia.
fotografowanie nocą
Ja nie probowalem, ale czytalem w madrej ksiazce, że na nocne zdjecia dobrze jest ustawic film 400ASA na 3200 i tak naswietlic ale wywolac jakby byl naswietlany 1600ASA. To ma sens ale jak powiedzialem, nie probowalem.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
fotografowanie nocą
Gdzieś czytałem opis jak zrobić zdjęcie "po noc". Polega to na dwukrotnym naświetleniu tej samej klatki. Potrzebny jest mocny statyw (stabilny) i dużo czasu oraz cierpliwości. Według pomysłodawcy nadaje się on szczególnie do fotografowania krajobrazów miejskich. Oto sposób postępowania:
Za dnia wybieramy motyw, miejsce itd. Zaczynamy przed zmierzchem, albo w czasie jego trwania - gdy zaczyna się ściemniać, ale jeszcze dosyć dobrze widać szczegóły krajobrazu. Ustawiamy aparat na statywie i wykonujemy pierwsze zdjęcie dosyć mocno niedoświetlając. Czekamy aż się zupełnie ściemni i aż zapalą się latarnie i światła w oknach, wystawy itp. Wtedy robimy drugie naświetlenie tak aby odwzorować wszystkie światła.
Od siebie dodam, że warto by się zastanowić nad użyciem jakiegoś filtra połówkowego dla przyciemnienia nieba, by na gotowym zdjęciu nie wyszło zbyt jasne.
Za dnia wybieramy motyw, miejsce itd. Zaczynamy przed zmierzchem, albo w czasie jego trwania - gdy zaczyna się ściemniać, ale jeszcze dosyć dobrze widać szczegóły krajobrazu. Ustawiamy aparat na statywie i wykonujemy pierwsze zdjęcie dosyć mocno niedoświetlając. Czekamy aż się zupełnie ściemni i aż zapalą się latarnie i światła w oknach, wystawy itp. Wtedy robimy drugie naświetlenie tak aby odwzorować wszystkie światła.
Od siebie dodam, że warto by się zastanowić nad użyciem jakiegoś filtra połówkowego dla przyciemnienia nieba, by na gotowym zdjęciu nie wyszło zbyt jasne.
-
- -#
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 wrz 2018, 08:36
fotografowanie nocą
ja także mam problem z fotografiami wykonywanymi w nocy 

- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
fotografowanie nocą
W nocy jest ciemno i się nie fotografuje 

fotografowanie nocą
Można spać, albo robić dzieci, co i przyjemne i pożyteczne ;-D
-
- -# mod
- Posty: 1639
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
fotografowanie nocą
No więc, ja już swoje zrobiłem i nawet odchowane poszły w świat.
Nie wiem, czy to co zrobiłem kilka nocy temu pożyteczne było, ale z pewnością przyjemne. Opowiem:
spróbowałem zrobić zdjęcie gwiazd obracających się wokół Ziemi. Niepodal kościółka w Chabówce, tym za patelniami, na wzgórku rośnie samotna sosna. Aparat ustawiłem tak, żeby była dokładnie na północ. Kadr poziomy, a sosna nieco na lewo. Pół godziny po zachodzie słońca przy świetle padającym 0,5 EV zacząłem robić pierwszy pstryk. Wg programu expoDev dla TRI-Xa 320 dla takiego oświetlenia i przysłony 5,6 wyszedł mi czas 26 sek. Postanowiłem naświetlić połowę tego, ale ponieważ do chwili, gdy byłem gotów nacisnąć migawkę, zrobiło się jeszcze ciemniej a wskazania Gossena wyszły poniżej zakresu, naświetliłem na 20 sek. Gdy już się całkiem ściemniło i na niebie pojawiły się dość jasne gwiazdy z Wielkim Wozem i Gwiazdą Polarną nad sosną (chyba będzie poza kadrem), zrobiłem drugi pstryk na ustawieniu T. Minęła 19. Poczekałem z pół godziny i... wróciłem chałupy, do Jordanowa. Z duszą na ramieniu. Obejrzałem bezwiednie jakieś seriale, cały czas myśląc, czy ktoś się nie zaopiekuje moim statywem, toyo 45CF i obiektywem - 90 mm schneider. Przed 22 wyruszyłem na górkę. Aparat stał. Musiałem poświecić światłami, żeby go znaleźć. Parę minut po 22 wyłączyłem. 3 godziny naświetlania, jeżeli coś wyjdzie dadzą łuk 45 stopni.
Wywoływanie wg expoDev wyszło mi 10 min. 43 sek w D-76 1+1, ale przedłużę do 12 min., żeby ciut zyskać na kontraście. Dla takiej kombinacji czułość wyliczona przez program to 123 ISO.
Wywołam dopiero za jakieś półtora-dwa tygodnie. Czy ktoś zaryzykuje przepowiedzenie co mi z tego wyjdzie?
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
fotografowanie nocą
Czyli zastosowałeś dokładnie to, o czym pisałem wyżej. Co do łuczków: w istocie będzie 45 stopni z wyliczeń, ale na zdjęciu będziesz miał piękne koncentryczne okręgi. Wszystko zależy od przysłony. Jeśli naświetlałeś na pełnej dziurze to będziesz miał "gwiazdów jak mrówków". Jeśli przymknąłeś, to już tylko najjaśniejsze. No i lepiej jak takie rzeczy robi się na średniaku. Chociaż do eksperymentu i mały obrazek może być.
Jak wywołasz - pokaż!
Jak wywołasz - pokaż!
Lux mea lex
fotografowanie nocą
Ogólnie mówiąc , tak właśnie robią zdjęcia "nocne' nowoczesne smartfony - kilka razy naświetlają kadr i składają to razem.technik219 pisze: ↑22 cze 2018, 22:21 Gdzieś czytałem opis jak zrobić zdjęcie "po noc". Polega to na dwukrotnym naświetleniu tej samej klatki. Potrzebny jest mocny statyw (stabilny) i dużo czasu oraz cierpliwości. Według pomysłodawcy nadaje się on szczególnie do fotografowania krajobrazów miejskich. Oto sposób postępowania:
Za dnia wybieramy motyw, miejsce itd. Zaczynamy przed zmierzchem, albo w czasie jego trwania - gdy zaczyna się ściemniać, ale jeszcze dosyć dobrze widać szczegóły krajobrazu. Ustawiamy aparat na statywie i wykonujemy pierwsze zdjęcie dosyć mocno niedoświetlając. Czekamy aż się zupełnie ściemni i aż zapalą się latarnie i światła w oknach, wystawy itp. Wtedy robimy drugie naświetlenie tak aby odwzorować wszystkie światła.
Od siebie dodam, że warto by się zastanowić nad użyciem jakiegoś filtra połówkowego dla przyciemnienia nieba, by na gotowym zdjęciu nie wyszło zbyt jasne.
fotografowanie nocą
Michael Kenna opisywał kiedyś taką sytuację. zostawił aparat nad brzegiem Oceanu i poszedł spokojnie jeść kolację. wraca za jakiś czas, aparatu nie ma. chwilę poszukał, a że nie znalazl, pojechał na najbliższy posterunek policji. tam wszyscy policjanci w gorączce wydzwaniają do Coastal Guard i szykują się na poszukiwania, bo co się okazało, otóż kiedy Kenna konsumował kolację, jakiś obywatel spacerując z psem, zauważył aparat, myśląc że właściciel aparatu się utopił w oceanie, zgarnął kamerę ze statywem i pojechał na najbliższy komisariat żeby zgłosić prawdopodobne zaginięcie z utonięciem. czy jakoś tak to było.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr