Zorki4K - nierównomierne naświetlanie klatki

[piotram]

Mam ostatnio powyższy problem, przeważnie lewa część klatki jest nieco jaśniejsza od prawej ("przejście" jest płynne). Podejrzewam, że może to być spowodowane przez nierówne chodzenie płatów migawki. Jak sądzicie, czy opłaca się to naprawić? Czy smarowanie i konserwacja powinny wystarczyć, czy raczej sobie darować?

[technik219]

Zastane smary. Jak ktoś ma smykałkę i już wcześniej demontował kawałek Zorki to może próbować to usunąć przez rozmiękczenie starego smaru i nałożenie nowego. Nie trzeba dobierać się do roletek. Myślę, że wystarczy zdjąć górną pokrywę i wyczyścić mechanizmy nastawu czasów i opóźniacza. Miałem takie objawy u Feda 2 i zdołałem samodzielnie doprowadzić do porządku. Ale Zorki 4 ma ciut bardziej skomplikowaną migawkę. Czy warto? Jeśli zamierzasz nią fotografować to warto, bo taka naprawa wystarczy do końca jej żywotności (teraz mamy lepsze smarowidła niż łój wołowy). A kupując inny aparat i tak spotkasz się z tym problemem. Jeśli ma to być eksponat, to nie warto.

[etanol]

A nie lepiej po prostu pozbyć się aparatu i problemu jednocześnie? Może technik ma rację, a może nawaliło coś jeszcze. Może coś jeszcze się popsuje. Nie fantazjuję, Zorki 4 to był mój pierwszy aparat, wersja eksport, przy czym przy powrotnym przewijaniu rwał perforację, ale wtedy wydawało się, że aparaty takie muszą być. Oczywiście miał pewne zalety, np. spadł mi kiedyś z wysokości i nie było po tym śladu.

Można wystawić na portalu aukcyjnym jako łomo :) Rozumiem, że niektórzy lubią golić się brzytwą, kąpać się w przeręblu, itp. ale ostatecznym celem chyba jest tworzenie wspaniałych fotografii?

[technik219]

Tam się nic nie zepsuło, zwyczajnie zaschły ruskie smary. A zrywanie perforacji przy zwijaniu? Trzeba czytać instrukcje

[J.A.]

W takim wieku, to każde smary mają prawo zaschnąć, nie muszą być ruskie.
Kto nie golił (nie był golony) brzytwą te nie ma pojęcia o prawdziwym goleniu.
Gdyby celem były wspaniałe fotografie, to ludzie nie robiliby zdjęć czym popadnie, a poza tym nic nie stoi na przeszkodzie by Zorką 4 taką fotografię wykonać.
Celem jest fun. A fun dla jednego będzie w tym, a dla innego w czym innym.

[piotram]

Mi się nigdy nie udało porwać przy zwijaniu, prędzej przy nawijaniu np. ostatniej klatki. Aparacik jest fajny bo prosty, nieduży i nie trzeba nosić dodatkowych futerałów na ramieniu. Na wypasionych klatach aż tak mi nie zależy, a mimo wszystko wolę analoga od cukierkowej cyfry ;)

[sky72]

Oooo,jestem mile zaskoczony podejściem do tematu przez J.A.,przeważnie czytając Jego posty wynikało z nich"sprzedaj ruski sprzęt,kup porządny japoński",a tu...no,no...Miałem kiedyś zadać pytanie bardziej doświadczonym kolegą,czy fotografia sprawia im nadal przyjemność,czy wpadli już tylko w techniczne sprawy?

[zladygin]

Miałem kiedyś zadać pytanie bardziej doświadczonym kolegom,czy fotografia sprawia im nadal przyjemność,czy wpadli już tylko w techniczne sprawy?

Nie wiem, czy jestem "bardziej doświadczony", ale mi sprawia przyjemność zarówno robienie zdjęć, jak i obcowanie z techniką (z pewnością wynika to z inżynierskich ciągotek i takiegoż wykształcenia). Nie musi być to technika hi-fi, ale wystarczająca do uzyskiwania pożądanych efektów; na przykład otworek. Zorką nigdy nie robiłem, ale przerobiłem kilka modeli zenita, vilię, canona, nikony - nie widzę różnicy w procesie fotografowania.
Piotram - najlepiej daj aparat do jakiegoś zakładu; nie wiem gdzie mieszkasz, ale w Twojej okolicy na pewno się taki znajdzie. Jeżeli gdzieś w Małopolsce - polecam p. Kadeję w Krakowie.

[technik219]

Tak trochę poza tematem...
Zorki 4 to fajny aparat. Fajny w sensie, że ma wszystko co aparat mieć powinien - w szczególności migawkę z pełnym zakresem. Tylko ten... dizajn... Zauważyliście, że aparaty radzieckie mają tendencję do rozbudowy w górę? Pierwsza Zorka - kopia Leiki to mistrzostwo świata w tej dziedzinie. Nawet FED 2 mieści się w tej kategorii, i Zorki 3. Potem zaczęli łamać proporcje rozbudowując aparaty w górę, jakby nie można było upchnąć tych wszystkich bebechów pod pokrywą. FED 5 to już potworek, chociaż też ma wszystko co należy. Zorki 4 (K) tak samo. One po prostu źle leżą w ręce. Ergonomia pod psem, chyba, że dla mechanika parowozowego z łapami jak bochny chleba, albo dla koszykarzy.
Miałem Zorkę 4 (bez K). Szybko się jej pozbyłem. Gdyby FED 2 miał czasy od 1 sek. do 1/1000 to byłby miłością mojego życia.

[J.A.]

sky72, wszystko zależy od pytania i problemu na jaki natknął się pytający
Jeżeli z treści wynika (ja tak interpretuję), że pytający męczy się ze sprzętem, bo to, bo siamto, tamto i owamto, to rada nie może być inna. Często ludzie kupują ruski sprzęt z powodu mitu z lat 70-80-tych uw. Sprzęt był porządane więc musiał być dobry. A potem ktoś kupuje Fotosnajpera i dziwi się, że ma wszystkie zdjęcia poruszone.

[dejnekas]

Ja mam Zorke 4 i też ja lubie. Trzeba miec dla niej czas ale fajnie się bawic dobrze zrobionym pomiarem recznym swiatla. Fajna zabawa. Moja kupina na gieldzie w Warszawie jest nowka :) Miodzio i robie nia slajdy!

[rbit9n]

Tak trochę poza tematem...
Zorki 4 to fajny aparat. Fajny w sensie, że ma wszystko co aparat mieć powinien - w szczególności migawkę z pełnym zakresem. Tylko ten... dizajn... Zauważyliście, że aparaty radzieckie mają tendencję do rozbudowy w górę? Pierwsza Zorka - kopia Leiki to mistrzostwo świata w tej dziedzinie. Nawet FED 2 mieści się w tej kategorii, i Zorki 3. Potem zaczęli łamać proporcje rozbudowując aparaty w górę, jakby nie można było upchnąć tych wszystkich bebechów pod pokrywą. FED 5 to już potworek, chociaż też ma wszystko co należy. Zorki 4 (K) tak samo. One po prostu źle leżą w ręce. Ergonomia pod psem, chyba, że dla mechanika parowozowego z łapami jak bochny chleba, albo dla koszykarzy.
Miałem Zorkę 4 (bez K). Szybko się jej pozbyłem. Gdyby FED 2 miał czasy od 1 sek. do 1/1000 to byłby miłością mojego życia.

też mnie to irytowało w Felku, ale szczerze mówiąc, to on jest raptem o centymetr wyższy niż yashica electro 35GSN.

gdzieś na końcu jest zdjęcie obu aparatów:

http://rbit9n.blogspot.com/2012/11/lege ... 5.html?m=1

ale to tylko uzmysławia, jak duża jest Jaśka.

[technik219]

szczerze mówiąc, to on jest raptem o centymetr wyższy niż yashica electro 35GSN.

No popatrz, jeden centymetr a jaka różnica w ergonomii, jak różne wrażenia wizualne... Tu chodzi o proporcje. Jeden centymetr przesądza o tym co jest ładne a co brzydkie.

[J.A.]

technik219u, o tym co jest ładne, a co brzydkie przesądza gust oglądającego. Widać Rosjanom takie „balszoje” się podobało Ale zgadzam się, że jakoś tak dziwnie im ten sprzęt ciągnęło w górę. Stawał się przez to taki komiczny.

[rbit9n]

Ale zgadzam się, że jakoś tak dziwnie im ten sprzęt ciągnęło w górę. Stawał się przez to taki komiczny.

a kojarzycie zenity 18 i 19? tych to dopiero wyciągnęli.