Mój wywód wynika z tego, że przedpiścy zwrócili dużą uwagę na aspekt prawny.
Natomiast jeśli chodzi o kwestie poza prawne to jest tak, że na wszelkich prawach autorskich (po śmierci autora) żerują różne instytucje które czerpią z tego zyski. Traci natomiast społeczeństwo, które nie może w pełni korzystać z danego utworu i przez to się rozwijać w pewnych dziedzinach. Nie ma to nic wspólnego ze złodziejstwem. Od lat toczy się więc spór pomiędzy jednymi a drugimi, jak powinna ta ochrona praw wyglądać.
To szerszy temat.
Prawo majątkowe powinno być dziedziczne do jednego pokolenia w linii prostej. Czyli dziedziczy dziecko po rodzicu i nikt poza tym. Jeżeli nie ma dziecka to, spóścizna staje się dobrem ogólnoludzkim i tyle.
W technice ochrona patentowa działa tylko 25 lat i nie ma sposobu jej przedłużyć. Tę zasadę można by przenieść na dobra kultury, z przeniesieniem dziedziczenia jw.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"