Dziwnie się zachowuje ta para.
Wczoraj robiliśmy ze znajomym testy lamp studyjnych/synchronizacji RZ + Sekor C.
Ładunek był już napoczęty wcześniej. Robimy pstryk, wyszła ciemność na zdjęciu. Kolejny pstryk z innym obiektem i na zdjęciu wyszedł ten poprzedni. I tak kilka zdjęć. Za każdym razem z kasety wyciągaliśmy zdjęcie poprzednio naświetlone.
Czy ktoś miał taki przypadek?
RZ67 z kasetą polaroid
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
RZ67 z kasetą polaroid
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
Szyberka nie musisz wsuwać.J.A. pisze:W polaroidzie powinno być tak, że po naświetleniu wsuwasz szyberek i wyciągasz zdjęcie, które dopiero w tym momencie zaczyna się wywoływać, bo dopiero wyciągnięcie powoduje zgniecenie kapsułek z chemią.
W dodatku wyciągane zdjęcie wyciąga końcówkę (uchwycik z numerkiem) następnego.
Raczej nie jest możliwe to co piszesz bo naświetlone zdjęcie gdzie niby miałoby oczekiwać na wyciągnięcie skoro naświetlasz następne, a dopiero po tym wyciągasz poprzednie?
Jest to zagadka godna badaczy Talmudu...

Nie mam pojęcia, bo to nie moje.Nomad pisze:Owszem, powinno. I o to powinno się rozchodzi. U Ciebie ewidentnie coś jest nie halo. Kasetka to typowy box na FP1000 ?
Tego nie wiedziałem, ale to raczej niczego nie zmienia.jerezano pisze:Szyberka nie musisz wsuwać.
Zgadza się i przed wykonaniem zdjęcia należy wyciągnąć ów papierek, który z kolei wyciąga kolejny papierek do wyciągania naświetlonego zdjęcia.jerezano pisze:W dodatku wyciągane zdjęcie wyciąga końcówkę (uchwycik z numerkiem) następnego.
No właśnie raczej nie jest to możliwe.jerezano pisze:Raczej nie jest możliwe to co piszesz bo naświetlone zdjęcie gdzie niby miałoby oczekiwać na wyciągnięcie skoro naświetlasz następne,
Liczyłem na to, że ktoś kto używa polaroidów już takie coś przerabiał, bo znowu raczej nie wierzę, bym był pierwszym.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Ja używam/używałem (właściwie to teraz leży i jest nieużywany) i tylko dlatego ośmieliłem się zabrać głos. Dlatego też nie dopuszczam możliwości opóźnionego samowywołaniaJ.A. pisze:
Liczyłem na to, że ktoś kto używa polaroidów już takie coś przerabiał, bo znowu raczej nie wierzę, bym był pierwszym.

Też używałem - boxa na FP-1000 z Toyo 4x5, RZ67, ćwierć wieku temu. Bawiłem się też oryginalnymi aparatami Polaroida w rodzaju Vision czy różnymi modelami 600, a teraz mam kontakt z Instaxami Fuji.
I jedyne co mi przychodzi do głowy to taka sekwencja - pierwsze zdjęcie wyszło nienaświetlone, czarne- zostało jakimś cudem wyciągnięte przed wyzwoleniem migawki. Następnie migawka zapracowała, naświetlając kolejną klatkę. Ta została wyjęta...tuż przed kolejnym cyklem pracy migawki. Jeżeli obiekt fotografowany był statyczny a w aparacie przez pomyłkę ustawiony był krótki bieg samowyzwalacza, to jest to możliwe.
W innym wypadku trąci to metafizyką...
I jedyne co mi przychodzi do głowy to taka sekwencja - pierwsze zdjęcie wyszło nienaświetlone, czarne- zostało jakimś cudem wyciągnięte przed wyzwoleniem migawki. Następnie migawka zapracowała, naświetlając kolejną klatkę. Ta została wyjęta...tuż przed kolejnym cyklem pracy migawki. Jeżeli obiekt fotografowany był statyczny a w aparacie przez pomyłkę ustawiony był krótki bieg samowyzwalacza, to jest to możliwe.
W innym wypadku trąci to metafizyką...