Stary papier FOTON Fotobrom

[RMC]

Pozwolę sobie na małą drogę na skróty, bo pewnie wszystko da się mozolnie wyszukać w necie :) ale...

Przy dzisiejszym łażeniu po giełdzie, we Wrocławiu :) wpadło mi w ręce trochę sprzętu do ciemni - ramka 18x24, lampa (na tym mi zależało bo nie miałem), termometr no i tytułowy papier.

Oczywiście przeterminowany już kawał czasu, jedno opakowanie nieotwierane, dwa kolejne niby przerwana banderola ale w środku wygląda, że nie ruszany (wewnętrzny papier nie ruszany).

Moje pytania jako jeszcze kompletnego laika, w tym względzie czy:
1. po takim czasie można go używać (i jest jakaś szansa "działania"),
2. chemia do takich papierów jest jakaś inna niż do tego co teraz można kupić?

Pytam przede wszystkim w kontekście cenowym :) Same papiery kosztowały mnie grosze więc nawet jak je wywalę to trudno. Nie chciałbym tylko wydać kasy na chemię, jeśli okaże się że pasuje tylko do tego rodzaju papieru a i tak nic mi nie wyjdzie.

Przejechałem się niedawno na jakichś "zabytkowych" filmach ORWO, których to wywołanie kosztowało dużo więcej niż zwykłych filmów a finalnie nic na nich się nie zarejestrowało.

[rbit9n]

ten papier obecnie nadaje się prawdopodobnie tylko do wywołania infekcyjnego, z angielskiego lith. w normalnej wywojce może wyjść okrutnie zadymiony. możesz też spróbować złożyć Kodak D-166, ale on nie zawsze daje rade.

[PPaweł]

Te papiery działają normalnie (o ile nie przytrafiło się im coś naprawdę strasznego), ale mocno straciły kontrast. Wywołają się normalnie (chyba, że mnie teraz któryś z fachowców od chemii skrzyczy, ale raczej nie). W sumie z kontrastowym wywoływaczem, jeżeli nie chodzi ci o absolutną perfekcję ciemniową, a tylko o machnięcie odbitek dla przyjemności, powinny się dać używać.
Zabawa ze starym ORWO była droga, bo to pewnie był kolor do wywoływania sprzed epoki C-41 i tego faktycznie teraz nie ma.

[RMC]

Te papiery działają normalnie (o ile nie przytrafiło się im coś naprawdę strasznego), ale mocno straciły kontrast. Wywołają się normalnie (chyba, że mnie teraz któryś z fachowców od chemii skrzyczy, ale raczej nie). W sumie z kontrastowym wywoływaczem, jeżeli nie chodzi ci o absolutną perfekcję ciemniową, a tylko o machnięcie odbitek dla przyjemności, powinny się dać używać.
Zabawa ze starym ORWO była droga, bo to pewnie był kolor do wywoływania sprzed epoki C-41 i tego faktycznie teraz nie ma.

Dobrze słyszeć. Pierwsze moje próby i tak spodziewam się, że trafią do kosza, ale w takim razie mniej szkoda będzie niż jakbym nakupił papieru po rynkowej cenie i też go napsuł :)

To wygląda, że muszę już tylko zainwestować w chemię, bo całą resztę udało się skompletować i można działać.

A ORWO właśnie były jakichś starych sytemów NC16, NC19.

[aka]

Pierwsze moje próby i tak spodziewam się, że trafią do kosza, ale w takim razie mniej szkoda będzie niż jakbym nakupił papieru po rynkowej cenie i też go napsuł :)

To nie jest dobry pomysł zaczynać od starych papierów.
Najwyraźniej to stwierdznie Ci nie przypasowało:

ten papier obecnie nadaje się prawdopodobnie tylko do wywołania infekcyjnego, z angielskiego lith. w normalnej wywojce może wyjść okrutnie zadymiony.

a powinno dać Ci do myślenia...

[PPaweł]

Pierwsze moje próby i tak spodziewam się, że trafią do kosza

No, w sumie to aka ma tu trochę racji. Jeżeli miałbyś się na tym w ogóle uczyć, to to może nie być najlepszy pomysł, bo nie będziesz wiedział, czy to nieprzewidywalny papier, czy to jeszcze Ty. Na początek kup współczesne rzeczy, a jak już będziesz wiedział, co i jak (podstawy nie są skomplikowane, to szybko idzie) to wtedy możesz próbować oszczędnościowo używać tego papieru - jeżeli Ci będą wystarczać efekty.

[rbit9n]

ten szary to przeterminowany papier w kontrastowym wywoływaczu. dla porównania paski tylko utrwalone. życzę powodzenia.

[RMC]

Dziękuję za podpowiedzi.

Faktycznie na początek dobrze by było nabrać "dobrych nawyków" działania i wiedzieć, że ewentualne błędy są moją winą, a nie z powodu niestabilności sprzętu, papieru, chemii itp. itd. Czyli takich, że do końca nie będzie wiadomo co poszło nie tak :)

Główna idea pytania była przede wszystkim czy to nie jakiś "wynalazek" do którego musze nakupić specjalistycznej chemii, która się do niczego innego nie nada. Wtedy bym pewnie nawet o tym nie myślał.

Zainwestuję w nowy papier i chemię (skoro już wydałem trochę na sprzęt to chciałbym się nim pobawić).

Na początek myślałem o czymś z Fomy (na "plastikowym" podłożu). Przy okazji polecilibyście jakiś sprawdzony set chemii do tego? Bo patrzę na oferty i widzę różne rodzaje, firmy wywoływacza, utrwalacza. Trochę to ciemna magia dla mnie jeszcze :)

[rbit9n]

kup sobie jakiś plastik fomy, a do tego fomatol p, czyli fenal i będzie na początek git.
tego fotonbromu nie wyrzucaj, jak nabierzesz wprawy, kup do niego easy lith, do wołania infekcyjnego.

[J.A.]

kup do niego easy lith, do wołania infekcyjnego

Muszę się tym zainteresować. Mam też sporą ilość przeterminowanego barytz, któremu 166 nie daje rady.

[PPaweł]

do wołania infekcyjnego

A na czy to polega? Bo "wywołanie infekcyjne" to z Google'a wyciąga choroby zakaźne

[PPaweł]

ten szary to przeterminowany papier w kontrastowym wywoływaczu

Ten, na którym sobie przypominałem, jak to się robi, był chyba lepiej zachowany

[oKuba]

PPawel: Przeciez podpowiadal aby szukac lith (development)

[PPaweł]

No i w czarno-białym można to nawet kupić, ale z opisu wygląda, jak zupełnie zwykłe wywołanie, tylko innym wywoływaczem. Ta infekcyjność mnie ciekawi.

[rbit9n]

temat wywołania infekcyjnego pojawiał się kilka razy na forum. na przykład tu: viewtopic.php?t=11583