Strona 1 z 2
Kodak Brownie Box No 2 - czyszczenie obiektywu
: 12 sie 2014, 19:37
autor: ushuru
Serią szczęśliwych zdarzeń stałem się posiadaczem tego kilkudziesięcioletniego już aparaciku. Po przejrzeniu stron poświęconych skrzynkom Kodaka udało mi się określić, iż jest to ostatnia wersja tego aparatu, produkowana w latach 1931-1935.
[center]

[/center]
Doprowadziłem już do używalności zaciętą migawkę i teraz przyszedł czas na ostatni detal czyli obiektyw... Otóż jest on zabrudzony czymś, czego nie rozpuszcza nawet spirytus, a z racji takiej a nie innej konstrukcji (aparat jest częściowo klejony, częściowo zbijany małymi gwoździkami) demontaż obiektywu jest praktycznie niemożliwy bez ryzyka uszkodzenia aparatu. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że ta skrzyneczka posiada jednosoczewkowy obiektyw meniskowy, do którego obu stron istnieje
jakiś dostęp. Z tyłu przez komorę filmu, a z przodu przez migawkę i przysłonę.
Jak (i czym) można próbować czyścić, aby nie spowodować strat? Poniżej zdjęcia soczewki zrobione od strony komory filmu.
[center]

[/center]
: 13 sie 2014, 13:13
autor: rbit9n
a czy ten brud to nie fungus, grzybem w rodzimej mowie zwany?
jeśli tak, to chyba bez rozbiórki, nie ma wielkiego pola do popisu.
: 13 sie 2014, 13:17
autor: ushuru
Faktycznie. 80-letni aparat ma prawo być zgrzybiały. Tylko jak go rozmontować aby go nie zniszczyć? I czym potraktować soczewkę?
: 13 sie 2014, 15:15
autor: rbit9n
hmmm.... a czy na drugim zdjęciu nie widać tak jakby nacięć na klucz?
: 13 sie 2014, 15:17
autor: ushuru
Nie, to metalowy (blaszany) uchwyt trzymający soczewkę. Wklejony w drewno.
Konstrukcja migawki
[center]

[/center]
Jak widać ustrojstwo jest zbijane gwoździkami. Cała drewniana (?) płytka z migawką i obiektywem jest wklejona w skrzynkę.
Próbowałem nieco mniej dyplomatyczną metodą - spirytus i mocniejsze pocieranie, ale to nic nie dało. Czy istnieje jakiś środek, który rozpuści tą grzybnię (czy jakkolwiek się to nazywa)?
: 19 wrz 2014, 15:59
autor: pasiasty
ja bym nie był taki pewny, że to grzyb, choć kto wie... na grzyba czy inne organiczne zanieczyszczenia spróbowałbym użyć podchlorynu sodu (tzw. "chlorek" czy bielinka) - delikatnie, wacikiem, tak żeby nie moczyć wszystkiego wokół
mieszanina wody kilku alkoholi i detergentów, czyli płyn/pianka do czyszczenia monitorów
poza tym benzyna ekstrakcyjna, powinna rozpuścić to, czego nie udało się usunąć powyższymi metodami (zostawi smugi, które zejdą przy czyszczeniu wspomnianą pianką)
a tak w ogóle - nie są to zadrapania na szkle? jest to szkło w dotyku gładkie, czy wyczuwa się nierówności?
: 19 wrz 2014, 16:04
autor: ushuru
Nie bardzo mam możliwość sprawdzić czy to nie zadrapania, soczewka jest dość niedostępna, szczególnie z przodu. Ale jednocześnie raczej obala tą opcję - ciężko byłoby to podrapać.
Podchlorynu nie mam. Mieszanina wody, alkoholi i detergentów... A chusteczki do okularów W5 z niemieckiego hipermarketu mogą być? W latach 30 chyba nie stosowano powłok optycznych, a już na pewno nie w obiektywach tej klasy, więc raczej nie zrobię mu krzywdy.
: 19 wrz 2014, 16:36
autor: pasiasty
Podchloryn można łatwo kupić, płyn do wybielania tkanin i odkażania basenów.
Chusteczki jak najbardziej.
Powłok raczej faktycznie nie ma, może mieć natomiast dość miękkie i wrażliwe na zarysowania szkło. Ale wacikami czy chusteczkami do okularów krzywdy się mu nie zrobi.
: 20 wrz 2014, 12:17
autor: ushuru
Próbowałem z tymi chusteczkami i niestety bez pożądanych efektów. Podobnie próby z izopropanolem i benzyną aptekarską.
Aparat albo zostanie eksponatem, albo będzie musiał odwiedzić kogoś, kto jest bardziej ogarnięty w te klocki i więcej naprawi niż popsuje :)
: 20 wrz 2014, 15:03
autor: nord
pamiętam jak bywał na naszym forum jeden taki co oferował renowacje soczewek, łącznie z przywracaniem stanu powłok. oczywiście lał wodę, aż miło, ale jakoś przypomniało mi się, to w związku z twoim problemem
nie mam mądrej rady, w jaki sposób możesz pozbyć się tych naleciałości. gdyby to był mój problem i gdybym nie mógł go rozwiązać metodami humanitarnymi

zwyczajnie wymontowałbym soczewkę i spróbowałbym wyczyścić ją mechanicznie. miękka tkanina i pocieramy. gorzej już nie będzie, a najwyżej aparat "..zostanie eksponatem.."
: 20 wrz 2014, 18:43
autor: ushuru
Właśnie problem jest w tym że aparat jest raczej nierozbieralny, trochę gwoździków i trochę kleju, a z racji jego wieku wolę nie ryzykować destrukcji. Jeśli jest tu na forum ktoś, kto by się tego podjął - proszę o kontakt :)
: 20 wrz 2014, 20:32
autor: nord
hymmm jaki z ciebie majsterkowicz? przeca na zdjęciu widać, że soczewka przytwierdzona jest do korpusu zagiętymi blaszkami. skoro są zagięte, pewno do się je odgiąć.
: 20 wrz 2014, 20:33
autor: ushuru
Tak, z tyłu widać blaszki. Problem w tym, że z przodu jest mechanizm przybity gwoździkami :)
: 20 wrz 2014, 20:37
autor: nord
przybity do soczewki?
: 20 wrz 2014, 20:38
autor: ushuru
Nie, do tej drewnianej ścianki między komorą filmu a przodem aparatu. Rozginając te blaszki tylko odblokowuję soczewkę, której przecież nie wyjmę przez migawkę i przysłonę.