Pierwszy samodzielnie wywołany negatyw w życiu.
: 12 gru 2025, 00:05
Cześć
Kilka słów wstępu.
Swoją przygodę z fotografią zacząłem w 2007-2008 roku, wychowałem się na cyfrze. W tym roku postanowiłem fotografować na negatywach. Do tej pory zrobiłem około 30 rolek 35mm, które zlecałem do wywołania w Czarno-Białe w Warszawie. Z efektów zawsze byłem zadowolony.
Z racji tego, że dawno temu skończyłem studia chemiczne postanowiłem pobawić się w samodzielne wywoływanie. ( p.s. Po 16 latach od skończenia studiów posiadam praktycznie zerową wiedzę chemiczną :). )
W zawiązku z tym chciałem zaciągnąć porad znacznie bardziej doświadczonych kolegów z forum.
Zaopatrzyłem się w processor AGO, który posłużył i mam nadzieje będzie służył do dalszej pracy.
Kodak Tri-X 400, Wywoływacz ID-11 1:1, Przerywacz Ilford Ilfostop 1:19, Utrwalacz Ilford Rapid Fixer 1:4, Płukanie Ilford Ilfotol 1:200
Wywoływacz ID-11 proszku został wcześniej w temperaturze 40 stopni przygotowany i ochłodzony do około 20-22 stopni.
Następnie przygotowałem roztwory po 350 ml. Wywoływacza, przerywacza, utrwalacza, oraz roztworu do płukania, za każdym razem używając wody destylowanej. ( Korex na 2 filmy, choć wołałem tylko jeden. Wg. producenta 325ml to minimalna ilość potrzebna do przeprowadzenia procesu.)
Zgodnie z digitaltruth ustawiłem czas wywołania na 10 min ( w tabelce na stronie są 2 opcje 9:45 i druga 10-11 min )
roztwory posiadały temperaturę około 20 stopni.
Rozpocząłem proces wywoływania, dodałem wywoływacz, AGO procesor zredukował o 15% czas wywołania z racji rotacyjnego procesu + zredukował czas uwzględniając temperaturę która, podczas procesu wołania wahała się pomiędzy 21-22 stopni Celsjusza.
Po skończonym wywołaniu wylałem wywoływacz i wlałem przerywacz na 1 minutę.
Następnie wylałem przerywacz i wlałem utrwalacz na 5 minut.
Następnie wylałem utrwalacz i wlałem roztwór do płukania na 10 minut.
Po skończonym płukaniu wyjąłem film i powiesiłem do schnięcia. Palcami delikatnie ściągnąłem wodę z negatywu.
Po kilku godzinach negatyw zeskanowałem za pomocą aparatu i urządzenia Easy Valoi 35, oraz Negative Lab Pro i wszystko wygląda ok.
Porównując jednak negatyw z wcześniejszymi negatywami, zauważyłem, że wywołany przez mnie film trochę różni się od filmów, które do tej pory otrzymywałem z Czarno-Białe.
Jest bardziej mętny/mleczny i napisy na perforacji nie są aż tak wyraźne i czarne jak na wcześniejszych negatywach.
Zastanawiam się co mogło wpłynąć na różnicę. Widziałem, że po utrwaleniu, często płucze się negatyw pod bieżącą wodą. Jednak ja tego nie wykonałem, zakładając że płukanie przez 10 min z Ilfordem Ilfotol-em jest tego płukania odpowiednikiem.
Czy mimo wszystko powinienem przepłukać pod bieżącą wodą po utrwaleniu a następnie zastosować Ilford Ilfotol ? ( ew. płyn 2 krople płynu ludwik z wodą )
Pytanie odnośnie chemii: ( na razie za pierwszym razem nie zwracałem uwagi na ekonomię i koszty ).
Czy ten wywoływacz, przerywacz oraz utrwalacz są jednorazowe, czy wielorazowe? Czyli po skończonym procesie wywołania i utrwalania wlać roztwory do butelek i używać ponownie następnym razem?
Doczytałem, że używając tzw. stock roztwór używamy wielokrotnie dodając około 10 procent czasu do kolejnego wołania. Co w przypadku gdy jest od rozcieńczony w stosunku 1:1 ?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i porady co można usprawnić, polepszyć.
Z góry dziękuję i proszę o wyrozumiałość :)
Pozdrawiam
Kilka słów wstępu.
Swoją przygodę z fotografią zacząłem w 2007-2008 roku, wychowałem się na cyfrze. W tym roku postanowiłem fotografować na negatywach. Do tej pory zrobiłem około 30 rolek 35mm, które zlecałem do wywołania w Czarno-Białe w Warszawie. Z efektów zawsze byłem zadowolony.
Z racji tego, że dawno temu skończyłem studia chemiczne postanowiłem pobawić się w samodzielne wywoływanie. ( p.s. Po 16 latach od skończenia studiów posiadam praktycznie zerową wiedzę chemiczną :). )
W zawiązku z tym chciałem zaciągnąć porad znacznie bardziej doświadczonych kolegów z forum.
Zaopatrzyłem się w processor AGO, który posłużył i mam nadzieje będzie służył do dalszej pracy.
Kodak Tri-X 400, Wywoływacz ID-11 1:1, Przerywacz Ilford Ilfostop 1:19, Utrwalacz Ilford Rapid Fixer 1:4, Płukanie Ilford Ilfotol 1:200
Wywoływacz ID-11 proszku został wcześniej w temperaturze 40 stopni przygotowany i ochłodzony do około 20-22 stopni.
Następnie przygotowałem roztwory po 350 ml. Wywoływacza, przerywacza, utrwalacza, oraz roztworu do płukania, za każdym razem używając wody destylowanej. ( Korex na 2 filmy, choć wołałem tylko jeden. Wg. producenta 325ml to minimalna ilość potrzebna do przeprowadzenia procesu.)
Zgodnie z digitaltruth ustawiłem czas wywołania na 10 min ( w tabelce na stronie są 2 opcje 9:45 i druga 10-11 min )
roztwory posiadały temperaturę około 20 stopni.
Rozpocząłem proces wywoływania, dodałem wywoływacz, AGO procesor zredukował o 15% czas wywołania z racji rotacyjnego procesu + zredukował czas uwzględniając temperaturę która, podczas procesu wołania wahała się pomiędzy 21-22 stopni Celsjusza.
Po skończonym wywołaniu wylałem wywoływacz i wlałem przerywacz na 1 minutę.
Następnie wylałem przerywacz i wlałem utrwalacz na 5 minut.
Następnie wylałem utrwalacz i wlałem roztwór do płukania na 10 minut.
Po skończonym płukaniu wyjąłem film i powiesiłem do schnięcia. Palcami delikatnie ściągnąłem wodę z negatywu.
Po kilku godzinach negatyw zeskanowałem za pomocą aparatu i urządzenia Easy Valoi 35, oraz Negative Lab Pro i wszystko wygląda ok.
Porównując jednak negatyw z wcześniejszymi negatywami, zauważyłem, że wywołany przez mnie film trochę różni się od filmów, które do tej pory otrzymywałem z Czarno-Białe.
Jest bardziej mętny/mleczny i napisy na perforacji nie są aż tak wyraźne i czarne jak na wcześniejszych negatywach.
Zastanawiam się co mogło wpłynąć na różnicę. Widziałem, że po utrwaleniu, często płucze się negatyw pod bieżącą wodą. Jednak ja tego nie wykonałem, zakładając że płukanie przez 10 min z Ilfordem Ilfotol-em jest tego płukania odpowiednikiem.
Czy mimo wszystko powinienem przepłukać pod bieżącą wodą po utrwaleniu a następnie zastosować Ilford Ilfotol ? ( ew. płyn 2 krople płynu ludwik z wodą )
Pytanie odnośnie chemii: ( na razie za pierwszym razem nie zwracałem uwagi na ekonomię i koszty ).
Czy ten wywoływacz, przerywacz oraz utrwalacz są jednorazowe, czy wielorazowe? Czyli po skończonym procesie wywołania i utrwalania wlać roztwory do butelek i używać ponownie następnym razem?
Doczytałem, że używając tzw. stock roztwór używamy wielokrotnie dodając około 10 procent czasu do kolejnego wołania. Co w przypadku gdy jest od rozcieńczony w stosunku 1:1 ?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i porady co można usprawnić, polepszyć.
Z góry dziękuję i proszę o wyrozumiałość :)
Pozdrawiam