cuda przy wywoływaniu
: 28 maja 2016, 20:33
Witajcie,
od bardzo dawna czytam forum, czasem skorzystam z czyjeś wiedzy. Teraz mam problem i potrzebuję pomocy:
wreszcie zebrałem się do wywołania zaległych filmów. 120 i 135. Różnych producentów, APX100, Neopan, FP4+, Tmax, Trix, Adox. 25, 50, 100 i 400. Dobierane parami tak, żeby czasy się zgadzały.
Z ostatniego wołania zostało mi trochę Ilfosolu 3, rozrobiłem i jazda. Jako pierwsze poszły 2 FP4+. Moczenie, wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, płukanie. Z koreksu wyjmuję czyściusieńkie podłoże. Nawet śladu emulsji. Pierwsza myśl (durna) wywoływacz był za stary. Rozrobiłem świeży Ultrafin Plus. Kolejna partia Tmax i Trix. Wyjmuję, to samo, czyściutkie podłoże. Ale jak to? Procedury zachowane, temperatura odpowiednia.
Wkładam następną parę, wołanie, jest. Na mokrym filmie widać obrazki. Dobra nasza.
Kolejna para, wołanie, znowu czysto.
Naszła mnie myśl, że może woda z kranu zmienia temperaturę i zmywa emulsję (???).
Ostatni film. Bez moczenia, wołanie, przerywacz, utrwalacz, bez płukania. Znowu czysto.
I tak sobie dumam i wychodzi, że jestem ciemny jak tabaka w rogu. Bo nie ma tu żadnego sensu. Gdyby wszystkie filmy wyszły czyste, to można by pomyśleć, że albo przerywacz albo utrwalacz przereagował i rozpuszcza emulsję (wiem, bzdury piszę). Ale jedna partia wyszła dobrze. W tych samych warunkach, ta sama chemia. Przerywacz i utrwalacz zlewane do pojemników nie miały nawet śladu przebarwienia lub osadu, żadnych glutów ani nic takiego. Tylko wywoływacze były jednorazowe, z koreksu szły bezpośrednio do zlewu. Ale nie zauważyłem nic niepokojącego, żadnych zgęstwień, sama woda. Koreks w środku też czysty.
I co mam o ty sądzić? Aż się boję pomyśleć o kolejnym wołaniu.
od bardzo dawna czytam forum, czasem skorzystam z czyjeś wiedzy. Teraz mam problem i potrzebuję pomocy:
wreszcie zebrałem się do wywołania zaległych filmów. 120 i 135. Różnych producentów, APX100, Neopan, FP4+, Tmax, Trix, Adox. 25, 50, 100 i 400. Dobierane parami tak, żeby czasy się zgadzały.
Z ostatniego wołania zostało mi trochę Ilfosolu 3, rozrobiłem i jazda. Jako pierwsze poszły 2 FP4+. Moczenie, wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, płukanie. Z koreksu wyjmuję czyściusieńkie podłoże. Nawet śladu emulsji. Pierwsza myśl (durna) wywoływacz był za stary. Rozrobiłem świeży Ultrafin Plus. Kolejna partia Tmax i Trix. Wyjmuję, to samo, czyściutkie podłoże. Ale jak to? Procedury zachowane, temperatura odpowiednia.
Wkładam następną parę, wołanie, jest. Na mokrym filmie widać obrazki. Dobra nasza.
Kolejna para, wołanie, znowu czysto.
Naszła mnie myśl, że może woda z kranu zmienia temperaturę i zmywa emulsję (???).
Ostatni film. Bez moczenia, wołanie, przerywacz, utrwalacz, bez płukania. Znowu czysto.
I tak sobie dumam i wychodzi, że jestem ciemny jak tabaka w rogu. Bo nie ma tu żadnego sensu. Gdyby wszystkie filmy wyszły czyste, to można by pomyśleć, że albo przerywacz albo utrwalacz przereagował i rozpuszcza emulsję (wiem, bzdury piszę). Ale jedna partia wyszła dobrze. W tych samych warunkach, ta sama chemia. Przerywacz i utrwalacz zlewane do pojemników nie miały nawet śladu przebarwienia lub osadu, żadnych glutów ani nic takiego. Tylko wywoływacze były jednorazowe, z koreksu szły bezpośrednio do zlewu. Ale nie zauważyłem nic niepokojącego, żadnych zgęstwień, sama woda. Koreks w środku też czysty.
I co mam o ty sądzić? Aż się boję pomyśleć o kolejnym wołaniu.