Dla tego robi się dla jednych i tych samych.taharii pisze:Nie da się skalibrować do wszystkich możliwych warunków.
Dzisiaj w świetle 2850K skalibrujesz film X i okaże się że ma powiedzmy 125 ISO. Jutro w świetle 5500 skalibrujesz film Y i okaże się, że ma 160 ISO. Za trzy miesiące nie będziesz pamiętał kto z kim i dla czego dziecko jest czarne.
Zupełnie bez sensu. To nie jest skala arytmetyczna.taharii pisze:Jeśli przyjąć, że temperatura światła ma znaczenie, trzeba by przeprowadzić kalibrację od 2000 do 6000 K, co ile? co 20?50?100?
Ale nie będziesz po roku wiedział do jakich warunków to zrobiłeś.taharii pisze:Tego samego negatywu/partii nie będę kalibrował drugi raz,
Jakich stałych? Dzisiaj mierzysz odległość na stopy, a jutro na łokcie. I codziennie wychodzi Ci inna odległość z domu do pracy.taharii pisze:ale wtedy to osobna kalibracja, więc znów kalibrację robię w stałych warunkach...
Jeśli nie potrzebuje, to na pudełku jest podana czułość. Przynajmniej wg. jednej normy.sejmajnejm pisze:jak chcesz mieć laboratoryjne warunki to zgoda. Tylko czy kazdy ich potrzebuje?
Nie, ale 2850 i 5500 już ma znaczenie, w zależności od materiału od 1/3 do nawet 1,5 EV. I żeby nie było łatwo, to niektóre mają wyższą czułość w świetle żarówek.sejmajnejm pisze:Nie przypuszczam, aby np 1000 K różnicy między cieniem latem i zimą miało aż tak kolosalne znaczenie.
Robiąc raz tak, raz inaczej, nigdy nie będziesz wiedział co zrobiłeś.
W żadnym wypadu. Jeżeli jest to 10 przewrotek co 1 min, to choćbyś robił je raz z częstotliwością 10/10s, a drugi raz 10/15s różnica będzie niemierzalna densytometrem.sejmajnejm pisze:Myślę, ze większe znaczenie może mieć stan nerwów podczas ruszania koreksem :)
I już na koniec. Kalibrowanie konkretnych partii materiału to dopiero robota głupiego. A jeżeli komuś wychodzą inne czułości na tym samym filmie przy innych kalibracjach, to powinien w ogóle przestać kalibrować, bo nie umie tego robić.
Piszę o normalnych filmach, a nie pakowanych do kaset filmów z fotoradarów.