Tu nie wolno robić zdjęć

[aka]

Nie warto gadać z kimś kto najpierw twierdz, że źródłem wiedzy mogłaby być literatura, a gdy dostaje takie informacje twierdzi źe są z dupy wzięte.

Tak? Czegoś nie czytałem? Jakieś informacje dostałem? Chyba telepatycznie próbowałeś przesłać. Ja twierdzę, że "z dupy wzięte"? W którym miejscu? Posuwasz się do insynuacji i okazujesz, obok skłonności do zacietrzewienia, najzwyklejszy brak kultury i zdolności rozumienia tekstu pisanego. Próbujesz manipulować cytując fragmenty wypowiedzi, albo zmieniając ich treść. Takie hobby najwyrazniej, albo potrzeba ducha.

[J.A.]

J.A. , no właśnie. O to mi chodzi - doktryna izolacjonizmu z początkiem lat czterdziestych zaczęła się sypać.
Całkiem się sypnęła w 41, a w 1945 została odesłana do lamusa.

no ja uważam, że znacznie wcześniej. Co starałem się wykazać.

[J.A.]

Ja twierdzę, że "z dupy wzięte"? W którym miejscu?

[aka]

Ja twierdzę, że "z dupy wzięte"? W którym miejscu?

No masz problem, poważny problem. Tym problemem jest skłonność do takich właśnie skojarzeń. Żeby choć liczba kropek się zgadzała Pewnie nigdy nie spotkałeś się z "z kapelusza", "z sufitu" itp.? No cóż, widocznie wulgaryzmy są Ci bliskie...

[J.A.]

aka, nie jestem w tym odosobniony.
Do kapelusza i sufitu też nie pasuje liczba kropek.

[aka]

aka, nie jestem w tym odosobniony.
Do kapelusza i sufitu też nie pasuje liczba kropek.

To wszystko wyjaśnia...

[4Rider]

Wszyscy jesteście tacy sami [a ściana między wami] - społeczeństwo jest nie miłe i tyle

Dobrze że dziś mam dzień Nick'a Cave'a - na uspokojenie polecam płytę The Boatman's Call...

PS: pamiętam taki cytat z K-Pax "Ludzie... aż dziwne że wciąż jeszcze istniejecie..."

[powalos]

A ja naiwny cały czas się zastanawiam: " to jest forum fotograficzne czy sala sejmowa ?"

[aka]

A ja naiwny cały czas się zastanawiam: " to jest forum fotograficzne czy sala sejmowa ?"

Bez przesady, wszak jesteś w kategorii/wątku "Hyde Park"

[powalos]

aka, no niby tak. Tylko, ze wątek zaczął się od zakazu fotografowania a już mamy zakaz biwakowania, a za chwilę bedzie : zakaz poruszania się itd., itd., it......

A jak już wyżej pisałem twierdzę, że żadnych zakazów nie było. Jako kilku- i nastoletni chłopaczek jeździłem w latach 50-tych i początkowych 60-tych na wszelakiego rodzju obozy harcerskie, zuchowe i one zawsze były w głębokim lesie (nie żadne tam polany). Przyjeżdżał ktoś z leśnictwa i pokazywał gdzie mamy się rozbić i było ok. Na początku lat 60-tych jeździłem w kilkuosobowej grupie w Biesy (a wtedy to one były naprawdę jeszcze dzikie) i rozbijaliśmy się w dowolnym miejscu. Nikt nas nigdy nie przeganiał. Najwyżej "bratali" się z nami robotnicy leśni jeżeli mieli gdzieś w pobliżu noclegownie.

[skpt]

a za chwilę bedzie : zakaz poruszania się itd.,

Obawiam się, że "u nas" zakaz poruszania się również może pozostawiać pole do interpretacji ;)

Fotka na slajdzie małoobrazkowym :)
Tak to zresztą jest z prawem... I tak dobrze, że dyskusja nie zeszła jeszcze na spadki po zaborach... Tu dopiero stado "diabełków z pudełka" mogłoby wyskoczyć i obsiąść łepek od wątkowej szpilki

[aka]

aka, no niby tak. Tylko, ze wątek zaczął się od zakazu fotografowania a już mamy zakaz biwakowania, a za chwilę bedzie : zakaz poruszania się itd., itd., it......

A jak już wyżej pisałem twierdzę, że żadnych zakazów nie było. Jako kilku- i nastoletni chłopaczek jeździłem w latach 50-tych i początkowych 60-tych na wszelakiego rodzju obozy harcerskie, zuchowe i one zawsze były w głębokim lesie (nie żadne tam polany). Przyjeżdżał ktoś z leśnictwa i pokazywał gdzie mamy się rozbić i było ok. Na początku lat 60-tych jeździłem w kilkuosobowej grupie w Biesy (a wtedy to one były naprawdę jeszcze dzikie) i rozbijaliśmy się w dowolnym miejscu. Nikt nas nigdy nie przeganiał. Najwyżej "bratali" się z nami robotnicy leśni jeżeli mieli gdzieś w pobliżu noclegownie.

Tak, rozwinął się, głównie w polemikę(?) o głoszeniu prawd objawionych, niepopartych wiarygodnym zródłem i upartym trwaniu przy swoich (bez)racjach, że o formie nie wspomnę.

To co piszesz to również moje doświadczenie, zakaz obejmuje określone zachowania (pisałem o tym). Biwakowanie w miejscu wyznaczonym na stale lub doraznie przez leśnictwo nie stoi w sprzeczności z zakazami jak wyżej. A biwakowanie tam, gdzie służby nie docierały, lub były liberalnie nastawione też się zdarzało. Sam miałem przypadek przegonienia obozowiska przez straż leśną na miejsce do tego celu wyznaczone - obyło się bez kary.