Praktica VLC-2 vs VLC-3

piotrek_8558 · Post autor: **piotrek_8558** » 16 gru 2014, 23:06

Też mam Zenka z diodami i mnie to znowu pasuje ALE nie używałem nigdy takiego ze wskazówka.
Może po prostu pokochalem patologię nie znając normalności...

J.A. · Post autor: **J.A.** » 17 gru 2014, 08:47

sokol07. fajnie to opisał. Ja dodam jeszcze, że w ciemności diody, jeżeli nie przygasają, a Prakticach chyba nie przygasają, bardziej przeszkadają niż pomagają.

piotrek_8558 · Post autor: **piotrek_8558** » 11 sty 2015, 21:35

Mając do wyboru za te same pieniądze i w tym samym stanie: 2-ke z lepszym szkłem (Zeiss Pancolar) i 3-ke ze słabszym (Pentacon) co byłoby lepiej wziąć?
Mam taki dylemat wyboru. Autentyczny.

J.A. · Post autor: **J.A.** » 11 sty 2015, 21:39

Dla własnego samopoczucia wziąłbym z Planarem. Sprawdź, czy jest "elektric".

piotrek_8558 · Post autor: **piotrek_8558** » 12 sty 2015, 05:20

Rozumiem że miałeś na myśli Pancolar, tak? Nie słyszałem o Plannarach w Prakticach.

J.A. · Post autor: **J.A.** » 12 sty 2015, 08:40

Tak. Pancolar.

piotrek_8558 pisze:Nie słyszałem o Plannarach w Prakticach.

Bo takowe nie występują.

piotrek_8558 · Post autor: **piotrek_8558** » 12 sty 2015, 17:02

Więc jednak dobrze przeczuwalem.
Czy to duze ryzyko kupować aparat który nie był w ogóle używany? Jest czysciusienki i nowy ale nie używany w ogóle ze 25 lat.

J.A. · Post autor: **J.A.** » 12 sty 2015, 17:21

Do Nagova, do przeglądu, lub innego dobrego mechanika.

technik219 · Post autor: **technik219** » 12 sty 2015, 17:41

J.A. pisze:Do Nagova, do przeglądu, lub innego dobrego mechanika.

Mała anegdotka Off Topic:
Kolega miał Poloneza (wtedy to było COŚ). Dbał o niego lepiej niż o żonę. Przed pierwszym pogwarancyjnym przeglądem wypisał z instrukcji na kartce A-4 wszystkie rzeczy do sprawdzenia, rozpytał o najlepszego w okolicy mechanika i udał się do niego na przegląd. Zostawił samochód i kartkę co należy sprawdzić. Po dwu dniach odebrał "trapeza", słono zapłacił i zadowolony pomknął. Na pierwszym skrzyżowaniu pedał hamulca wpadł mu w podłogę. Dotelepał się do pierwszzego-lepszego majstra. Ten zajrzał do klocków i stwierdził, że już dawno powinny być wymienione. I kolega miał zagwozdkę: czy ten najlepszy z najlepszych nie sprawdził mu tylko tych klocków, czy nie sprawdził niczego, a tylko wypisany elaborat wziął za podstawę wypisania rachunku. Bo samochodzik był taki wychuchany i wydmuchany, że nic tylko w salonie przed kanapą postawić. Jestem za drugą opcją

[ Dodano: Pon 12 Sty, 2015 ]
Panie Nagov, niech Pan nie bierze tego do siebie

Jest Pan najwyższej klasy specjalistą, to nie ulega wątpliwości. To tylko taka anegdotka z życia. Autentyk.

piotrek_8558 · Post autor: **piotrek_8558** » 12 sty 2015, 18:57

Dedukuję technik219, że morał tej bajki jest krótki i powszechnie znany jeśli działa to nie ma co wnikać i kłopotów na siłe nie szukamy.