FM2 będzie Tobie działał zawsze. Nawet bez baterii. F100 to swietny korpus, ale tego nie potrafi. Tylko, że ja na nikosiach za bardzo się nie znam, bo siedzę w Pentaksie, ale mam N: 2FMn, F70 i F90x. Pzdr.
P.S.
Rozumiem, ze wiesz, iż FM2 to korpus w pełni manualny, a F100 to autofokus ze zmotoryzowanym naciągiem, przewijaniem, itd.
powiem ci jako znikorzały leśny dziadek. f100! jak chcesz się lansować, dokup sobie jakiegoś zenita i będzie gitara tylko proszę, nie pytaj dlaczego tak sądzę.
Racja. To spora zaleta F100, Bo wstarczy podpiąc AIS'a i wszytsko chodzi. No może z wyjątkiem jakiegoś tam pomiaru matrycowego (chyba). Główna zaleta polega na tym, że nie trzeba programować obiektywów manualnych w pamięci aparatu. Tak jak ma to miejsce w przypadku F6, D3 i D4.
Zaletą F100 jest też to, że w 100% współpracuje z najnowszymi obiektywami Nikona takimi jak np. AF 24/1.4 czy AF 35/1.4
to ja trochę potrolluję - po zebraniu całego wymarzonego sprzętu Nikona, zobaczysz u kogoś poprawnie wykonaną odbitkę ze średniego formatu i na forum będzie : " jaki tani aparat do średniego formatu " :) czym się niby różni poprawnie wykonana odbitka z Praktiki od tej z Nikona ?
szable pisze:to ja trochę potrolluję - po zebraniu całego wymarzonego sprzętu Nikona, zobaczysz u kogoś poprawnie wykonaną odbitkę ze średniego formatu i na forum będzie : " jaki tani aparat do średniego formatu " :) czym się niby różni poprawnie wykonana odbitka z Praktiki od tej z Nikona ?
Moze tym, ze do Nikona przyczepisz takie szkła jak np. 35/1,4, 105/2.8 Micro albo 300/2.8 ED (listę można by sporo wydłużyć)
Czyli dalej idąc, uzyskasz odbitki jakich nie będzie można zrobić Praktiką.
szable pisze:) czym się niby różni poprawnie wykonana odbitka z Praktiki od tej z Nikona ?
o szkłach już pisali, od siebie dodam, że używając nikona F100, będzie miał wszystko to co oferuje practika, oraz wszystko to czego nie oferuje practika. o takich drobnostkach, jak zaoszczędzona frustracja, przy seryjnych zdjęciach, czy szybkim Af'ie, gdy go będzie potrzebował nie wspomnę.
w sumie rowerem też dojadę do krakowa, ale po co, jak mogę dupę wsadzić do samochodu.