witajcie!
Panowie i Panie powiedźcie mi czy szkło z pentaxa 67 będzie w pełni funkcjonalne z 6x7..
Kupiłem szkło od 67 i światłomierz nie reaguje na zmianę otworu szkła.. nie wiem czy to kwestia jakiegoś innego krućca do sterowania czy co ????
Dodatkowa kwestia:
Tłumienie lustra.. 6x7 ma gąbkę tylko z jednej strony- czy próbował ktoś wrzucić taka ze strony przeciwnej? Małe rączki pewnie nie bez przyczyny dały tylko jedną, chociaż może sie okazać że ja mam tylko jedną.. śladu po drugiej nie ma więc myśle że jej nie było..
Jeśli małe rączki zakładały jedną to czy było to robione w jakimś celu i czy założenie drugiej może wpłynąć np na zaświetlanie filmu przez lustro? czy może na coś innego ?
z góry za pomoc dziekuje.
Do znawców pentaxa 6x7
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
szkła pasują między 6x7 a 67
co do gąbki to w moim 67 występuje tylko z 1 strony.
temat światłomierza - jeżeli nie reaguje tylko na ten 1 obiektyw to nie wiem. Jeżeli jdnak nie reaguje na różne obiektywy, a bateria jest sprawna, to szykuje się naprawa.
w Pentaxie NIE WOLNO ściągać pryzmatu jak jest założony obiektyw. Jeżeli tak robiłeś, to prawdopodobnie zerwałeś naciąg przekazujący do pryzmatu TTL informację o przysłonie. Po zdjęciu pryzmatu z przodu widać taką szczelinę z której wystaje blaszany dynks, przesuwający się wraz ze zmianą liczby przysłony w obiektywie. Ten dynks jest ciągnięty przez sznurek (technologia końca XX wieku !) i ten sznurek potrafi się urwać.
Ja zaliczyłem tą przygodę. Aparat naprawiono mi w Warszawie za jakieś 300zł chyba.
gratuluję nabytku.
co do gąbki to w moim 67 występuje tylko z 1 strony.
temat światłomierza - jeżeli nie reaguje tylko na ten 1 obiektyw to nie wiem. Jeżeli jdnak nie reaguje na różne obiektywy, a bateria jest sprawna, to szykuje się naprawa.
w Pentaxie NIE WOLNO ściągać pryzmatu jak jest założony obiektyw. Jeżeli tak robiłeś, to prawdopodobnie zerwałeś naciąg przekazujący do pryzmatu TTL informację o przysłonie. Po zdjęciu pryzmatu z przodu widać taką szczelinę z której wystaje blaszany dynks, przesuwający się wraz ze zmianą liczby przysłony w obiektywie. Ten dynks jest ciągnięty przez sznurek (technologia końca XX wieku !) i ten sznurek potrafi się urwać.
Ja zaliczyłem tą przygodę. Aparat naprawiono mi w Warszawie za jakieś 300zł chyba.
gratuluję nabytku.