Awaria Sonnara 180mm f/2,8
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Awaria Sonnara 180mm f/2,8
No i niestety zapomniało mi się na dłuższe leżakowanie zamknąć przysłony i się skleiła. Czy ktoś mógłby polecić mi fachowca (najlepiej z Warszawy) który za rozsądne pieniądze mógłby wykonać reanimację obiektywu?
Re: Awaria Sonnara 180mm f/2,8
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej "technologii"? Mam zamiar zakupić ten obiektyw do mojego P6 i powyższe mnie zainteresowało.majster pisze:No i niestety zapomniało mi się na dłuższe leżakowanie zamknąć przysłony i się skleiła. Czy ktoś mógłby polecić mi fachowca (najlepiej z Warszawy) który za rozsądne pieniądze mógłby wykonać reanimację obiektywu?
Powinno się tak robić dla wszystkich obiektywów?
Tak niestety jest jak za długo leży - szczególnie w ciiepłym miejscu lub latem to przysłona staje na 2,8 i lipa
ja swojego zrobiłem sam izopropanolem zajęło mi dwa wieczory ale działa
jak chcesz oddać do serwisu to szukaj Gecyngiera na Lewartowskiego 5 - Warszawa
ja swojego zrobiłem sam izopropanolem zajęło mi dwa wieczory ale działa
jak chcesz oddać do serwisu to szukaj Gecyngiera na Lewartowskiego 5 - Warszawa
[center]Kiev60TTL, ARAX88 + szukam 500mm i mirrora do Psix-a
DomenaFotografa.net | Sprzętowo 6x6[/center]
DomenaFotografa.net | Sprzętowo 6x6[/center]
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Sonnar 2,8/180 bardzo ładnie się rozbiera. Odkręcasz wkręty z tyłu, zdejmujesz "dupkę". Potem pierścień przysłon, odkręcasz "kieliszek" wystający ponad tylną soczewką i już masz przysłonę na wierzchu. Wystarczy tylko przetrzeć wacikiem z benzyną ekstrakcyjną, podmuchać, poruszać dźwigienką z boku i gotowe.
Lux mea lex
-
- -#
- Posty: 127
- Rejestracja: 22 lut 2011, 20:59
- Lokalizacja: Warszawa
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ja u siebie przysłonę robiłem tym - http://apteka.sc/2094-2093-large/tribac ... 100-ml.jpg
Nie wiem czy powinno się używać takich środków, ale działa do dziś.
Nie wiem czy powinno się używać takich środków, ale działa do dziś.
nie wiem jak to w sonarze jest, ale mnie się skleiła przysłona w canonie 1,4/50 S.S.C., bo jakiś baran posmarował mechanizm tejże. smar na skutek różnic temperatury (w zimie mnie to spotkało) rozdzielił się i frakcja płynna zalała listki, a stała zakleiła mechanizm. mechanizm w tym canonie, a podejrzewam, że i w innych obiektywach też, powinien pracować na sucho. po umyciu listków i mechanizmu benzyną ekstrakcyjną, całość działa do dziś bez szwanku.
a do czyszczenia najlepiej użyć benzyny aptecznej. nie wszędzie chcą sprzedać, ale czasem się udaje. benzyny do zapalniczek i środków do odkażania ran na propanolu nie polecam. pierwsza zawiera ślady cięższych frakcji, drugie nie dość, że nie zmyją smaru w 100% to też zawierają substancje, które potem mogą stać się przysłowiową solą w oku.
pozdrawiam!
a do czyszczenia najlepiej użyć benzyny aptecznej. nie wszędzie chcą sprzedać, ale czasem się udaje. benzyny do zapalniczek i środków do odkażania ran na propanolu nie polecam. pierwsza zawiera ślady cięższych frakcji, drugie nie dość, że nie zmyją smaru w 100% to też zawierają substancje, które potem mogą stać się przysłowiową solą w oku.
pozdrawiam!
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
starałem się być subtelny, ale rozumiem, że nie wyszło.technik219 pisze:Delikatne określenie...
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
rbit9n pisze:nie wiem jak to w sonarze jest, ale mnie się skleiła przysłona w canonie 1,4/50 S.S.C., bo jakiś baran posmarował mechanizm tejże. smar na skutek różnic temperatury (w zimie mnie to spotkało) rozdzielił się i frakcja płynna zalała listki, a stała zakleiła mechanizm. mechanizm w tym canonie, a podejrzewam, że i w innych obiektywach też, powinien pracować na sucho. po umyciu listków i mechanizmu benzyną ekstrakcyjną, całość działa do dziś bez szwanku.
a do czyszczenia najlepiej użyć benzyny aptecznej. nie wszędzie chcą sprzedać, ale czasem się udaje. benzyny do zapalniczek i środków do odkażania ran na propanolu nie polecam. pierwsza zawiera ślady cięższych frakcji, drugie nie dość, że nie zmyją smaru w 100% to też zawierają substancje, które potem mogą stać się przysłowiową solą w oku.
pozdrawiam!
polecam dodatkowo jak będzie dupcia rozebrana , to po dokładnym wymyciu i wysuszeniu listków przysłony przetrzeć je dobrze zaciętym ołówkiem B6-B7 - grafit smaruje delikatnie listki i łożyska, po tej operacji przedmuchać,
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
A może lepiej smar grafitowy Kiedyś takiemu jednemu wmówiliśmy, że jest taki specjalny smar na piszczące hamulce w Polonezie. Zanim się zorientował, zdążył zapytać w trzech sklepach motoryzacyjnych. A to małe miasteczko
Poważnie: grafit może się z czasem osypywać z listków i zapylić najbliższe soczewki. Chyba lepiej nie kombinować z grafitem. W końcu listki przysłony nie pracują pod obciążeniem, czy z jakąś dużą częstotliwością, żeby wymagały smarowania.
Poważnie: grafit może się z czasem osypywać z listków i zapylić najbliższe soczewki. Chyba lepiej nie kombinować z grafitem. W końcu listki przysłony nie pracują pod obciążeniem, czy z jakąś dużą częstotliwością, żeby wymagały smarowania.
Lux mea lex