ku6i pisze:Ta h.s. to tak dla przyjemności, czy jest Ci gdzieś potrzebna?
Co do tej metalurgii itd. to miałem na myśli studia: jest mało uczelni której prowadzą takie kierunki, progi tam są bardzo niskie, a i tak mało kto chce tam iść. Studia nie są lekkie, ale masz praktycznie gwarancję pracy po tym, jak ci przybędzie magiczny przedrostek "mgr.inż" (zwany przez niektórych złośliwie "Może G... Robić I Nadal Zarabia" ). Pierwszy z brzegu przykład: w mojej mieścinie (żadna metropolia: raptem 55 tys. mieszkańców) fabryka elektrod węglowych szukała ludzi po metalurgii. Płaca na "dzień dobry" 3,5k zł netto. Jak dla mnie dla osoby tuż po studiach to są wręcz kosmiczne pieniądze. Ciekawostka: nie zatrudnili nikogo, bo... nikt się nie zgodził na ich warunki. Większość siedzi na zachodzi i zarabia X-razy więcej, a ci którzy są w Polsce zarabiają więcej u konkurencji.
Podobnie jest z fizykami jądrowymi. Ponoć jeden z lepiej opłacanych zawodów w DE. A konkurencja praktycznie zerowa.
Swoją drogą, to studia nie warunkują tego, co będziesz w życiu robił. Można mieć doktorat z fiz. jądr. i sadzić drzewka (słyszałem o takim jednym przypadku)
H.S. - jakby już, to tylko dla przyjemności.
Niby ochrona środowiska ma być zawodem przyszłościowym. Ale to taki bardzo mało konkretny kierunek. Co po tym robić?
Wiem, że mgr. inż. są teraz rozchwytywani, ale matma i fizyka na okrągło?! Chroń mnie Boże.
Madlen pisze:Fotografia jakby traci sens... Bo co można robic po takich studiach? Nie chcę miec zakładu fotograficznego albo pstrykac zdjęc na ślubach:))
Dlatego napisałem - czysto hobbistycznie. Czyli i tak potem bym kombinował w czymś innym żeby zarobić.
"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą."
Gadu-Gadu: 6128949
Stosunki są na topie, więc są bleee... , Wiem, bo sam studiowałem stosunki. Jakieś 10 dni :D Poza tym za 6 lat będziesz miała takie szanse na pracę jak teraz absolwenci marketingu & zarządzania. Odradzam.
Maciej pisze:Niby ochrona środowiska ma być zawodem przyszłościowym. Ale to taki bardzo mało konkretny kierunek. Co po tym robić?
No raczej jest co robić, a konkretność to się zdobywa dzięki specjalizacji.
Maciej pisze:Wiem, że mgr. inż. są teraz rozchwytywani, ale matma i fizyka na okrągło?! Chroń mnie Boże.
Hm... Ale to niestety na na prawie każdym ścisłym kierunku. Mnie też matma z fizą nie wprawiają w zachwyt, ale trzeba to przejść. Myślisz, że na ochronie środow. nie ma maty i fizy? Odważna teoria http://www.syllabus.agh.edu.pl/GL/OS-OPN-MJ/index.html
O jak ktoś mi znajdzie studia lekki łatwe i przyjemne i do tego dobrze płatna prace to ozłocę! A na maturze zdaje polski wos historie i niemiecki , wszystko rozszerzone.
Czekam na propozycje
pieniek, tak lekko, to chyba nie ma, ale jak będziesz miał szczęście, to i ze średnim wykształceniem będziesz mógł zostać jakimś menedżerem i zarabiać kupę kasy. A wtedy twoja żona na pytania o wykszt. będzie mogła odpowiedzieć "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem"
Chyba trochę zbaczamy z tematu fotografii, no ale cóż-tak bywa A co jest nie tak w tych całych stosunkach? W końcu te studia kkończę z tytułem magistra EKONOMII przynajmniej na tej uczelni, którą mam na myśli. A po jakimś kierunku jest praca? Na uczelni technicznej nie wytrzymałabym nawet dnia... Ktoś musi się odważyc byc np malarzem, nie? Hmhm chyba nie wiem, co zrobic...!
Bez przesady:
1. Jesteśmy w Hyde Parku
2. To forum to jeden wielki OT
Po każdym jest, tylko po niektórych jest łatwiej. Ja też miałem na myśli AE (swoją drogą w tym roku na stosunki na wszystkich AE w Polsce były najwyższe progi). Powodzenia!
Mnie się marzy wiele rzeczy Wracając do fotografii... Jakie zrobiliście zdjęcie, które uważacie za najlepsze? Co w ogóle fotografujecie? Skąd to się u was wzięło?
swoje trzy grosze wrzuce. zaden z fotografow ktorych znam i cenie za robote (ale tak osobiscie znam a nie ze jakis tam mastermaster ze swiata) nie ma wyksztalcenia fotograficznego. w ogole przy poziomie szkolnictwa fotograficznego to ja sie zastanawiam czy jakis tytul magistra ew, licencjata nie jest jakims brzemieniem i ograniczeniem :)
dodam dla jasnosci (choc to oczywiste raczej) ze w zadnej agencji/gazecie/domie produkcyjnym nikt niegdy nie pytal mnie o wyksztalcenie. liczy sie tylko portfolio. a cv nie pisalem ani razu.
czy ja wiem. czasem zastanawiam sie czy nie wolalbym siedziec 8 godzin w biurze zegarkiem w reku po to zeby po pracy miec czas i energie na robienie zdjec nie zwiazanych z zarabianiem pieniedzy, ciemnie etc. bo teraz to czesto bywa tak, ze jak slysze dzwiek migawki to jakbym przelykal ciepla wodke :>
Wybacz, ja po 8 godzinach pracy (apteka) jestem tak zrypany, że ani mi w głowie plenery. Ale wkrótce urlop i nadrobię zaległości, już nabyłem zapas filmów na tydzień.
Sorry, znów OT. Przepraszam.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore