dowcip dnia - kontynuacja

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

ku6i pisze:Uczyłem się Niemieckiego 6 lat, ale mimo to, mój Niemiecki to właściwie tylko "ja", "nein", "danke", "gut", "aufwiedersehen" i moje ulubone "Ich nicht verstehe, ich bin absolute Anfanger" :mrgreen: Jakoś nigdy nie grzeszyłem talentem do języków
Słyszałem taką anegdotę, od kumpla.

Szli w Berlinie ulicą. Z naprzeciwka idzie niezła laska (dziwne, toż to Niemcy :shock: ). Gość który akurat przechodził obok Polaków i tej laski klepnął ją familiarnie w pośladek. Dziewczyna odwróciła się i strzeliła w twarz najbliższego gościa jaki był, a był nim Polak. Kiedy gość doszedł do siebie, po tak ciężkim szoku, wydukał:
- Ja?!? Nein!!!
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

To ja może inną anegdotkę sprzedam, może nie tyle nt. języków, co nt. wszechobecności polskich emigrantów na świecie.
Anegdotka nie moja, tylko mojego wujka, zasłyszana w jego zakładzie pracy. Firma kiedyś wysłała kilku pracowników do jakiegoś większego kraju Ameryki Południowej (Brazylia? Argentyna? Nie pamiętam, ale to nie ma większego znaczenia) żeby podpisali kontrakt na dostawę maszyn produkowanych przez ich firmę. Któregoś dnia po ciężkim dniu negocjacji rodacy postanowili się wybrać do centrum miasta gdzie byli zakwaterowani, żeby odpocząć, pozwiedzać itd. I podczas tej przechadzki nagle jeden z nich zobaczył przed sobą idącą z naprzeciwką piękną kobietę. Wyglądała jak rodowita mieszkanka tego kraju, piękna, cudowna itp., itd. Postanowił wyrazić zachwyt tą kobietą idącym z nim kolegom. Z racji tego, że byli daleko od kraju zamieszkania pozwolił sobie na dość wulgarne stwierdzenie, którego w Polsce by nigdy nie powiedział, a mianowicie: "Panowie, ale dupa!". A na to odwraca się ta kobieta która wyglądała jak rdzenna mieszkanka i odzywa się "A to panowie z Polski :?: " :mrgreen:
Nigdy nie wiesz, gdzie trafisz na Polaka
rbit9n pisze:Z naprzeciwka idzie niezła laska (dziwne, toż to Niemcy ).
Nigdy nie rozumiałem tego przełożenia narodowości na urodę. O ile można nie lubić cech specyficznych dla ludzi z danych rejonów geograficznych (jasna karnacja u ludzi z północy, czy skośne oczy, mongolska fałda u Azjatek), to nie samej zasady narodowość > uroda. Owszem, każdy ma gust, ale nie można powiedzieć, że np. "Polki są brzydkie", bo to stwarza pozór obiektywności, mimo, że go tutaj brak. Co innego, gdy powiesz "Polki mi się nie podobają".
A co do Niemek, to chyba kiedyś podrzucę Ci jedno zdjęcie znajomej Niemki (tylko nie wiem co na to Twoja żona, jeśli takową posiadasz :-D ). Chyba musiałbyś zmienić przekonania...
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Taki stereotyp. :mrgreen: Z tymi Niemkami. Wiesz u nas na Dzikim Wschodzie typ stepowy przeważa, mało kapusty się jada. Traktujmy to jako żart. Ale w Czechach najbardziej mi się podobały Morawianki z północy (Ostrava). :roll:
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

rbit9n pisze:Ale w Czechach najbardziej mi się podobały Morawianki z północy (Ostrava).
Ło żesz ty! To ja ci tej fotki jednak nie podeślę, bo do Ostrawy o mam raptem kilkadziesiąt km :D
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1353
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

ku6i pisze:Wyglądała jak rodowita mieszkanka tego kraju, piękna, cudowna itp., itd. Postanowił wyrazić zachwyt tą kobietą idącym z nim kolegom. Z racji tego, że byli daleko od kraju zamieszkania pozwolił sobie na dość wulgarne stwierdzenie, którego w Polsce by nigdy nie powiedział
To b. częste... Kiedyś na targach w NYC kumpel skrytykował (ale nie wulgarnie) jakiś element biżuterii pani zwiedzającej nasze stoisko, przyrównując to do kawałka taśmy klejącej... Świat jest mały :)

Pozdrawiam!
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

ku6i pisze:
rbit9n pisze:Ale w Czechach najbardziej mi się podobały Morawianki z północy (Ostrava).
Ło żesz ty! To ja ci tej fotki jednak nie podeślę, bo do Ostrawy o mam raptem kilkadziesiąt km :D
Ja od Ostravy jestem o 20 lat, bo ostatni raz tam wtedy byłem. Możliwe, że się zmieniło wiele i możliwe że pamięć mnie łudzi.

Polaka można też poznać po skarpetach w sandałach i foliowej torbie (popularnie zwanej reklamówką) w kwiaty.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Dowcip który mnie rozwalił:

Umiera stary Gruzin. Przy łożu śmierci siedzi jego wnuk. Umierający mówi:
- Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm... Kiedy umarł Stalin, umarł stalinizm...
- Dziadku Onanie, nie umieraj!
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Oczywiście sprzętowy?!? :mrgreen:
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
Maciej
-#
Posty: 182
Rejestracja: 06 maja 2007, 23:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Maciej »

Też można tak to nazwać. :mrgreen:
"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą."
Gadu-Gadu: 6128949
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem. Dłuższą chwilę stara sie zorientować, w która ma iść stronę. W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak sie dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, k..., Ćwiczyć!...
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Tatuś z Mamusią uprawiają ciężki kawał roli jaką jest seks. W pewnym momencie do pokoju wchodzi Synek i patrzy na zażenowanych Rodziców przyłapanych in flagranti. Tatuś myśli jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji i po chwili mówi:
- Wiesz Synku, że jedziemy w te wakacje nad Morze. Z tego powodu sprawdzam czy Mamusia się dobrze pompuje, żeby w razie Godziny "W" nie utonęła.
Na takie dictum Synek odpowiada:
- Zupełnie nie potrzebnie, wczoraj Pan Listonosz nadmuchał Mamusię z przodu i z tyłu i jeszcze językiem sprawdził czy nie puszcza.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Rzecz dzieje się przed wojną. Do wsi przyjechał reporter. Wchodzi do pierwszej chałupy patrzy a tam ojciec i trzech synów. Pyta się ojca, czym się zajmuje. Ojciec odpowiada, że jest cieślą i buduje domy. Pierwszy syn też jest cieślą, drugi też. Pyta trzeciego czy też jest cieślą , a ten odpowiada, że on jest optyk. Reporter zdziwiony, że syn trzeci nie kultywuje rodzinnej tradycji budowania domów, na co ten prostując mówi: ja też buduje domy, ino mchem optykam.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania... zmień granicę całkowania
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

To ja jak zwykle z innej beczki. Rollei którego ostatnio w prasie wypatrzyłem, a potem w sieci. Pewnie niektóry już znany z widzenia.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

widzę że studencka gra z Poznania szturmem wdziera się na wszystkie fora :)
rbit9n, dla mnie to jakaś farsa...
ODPOWIEDZ