dowcip dnia - kontynuacja

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Ja tam nie wiem, jem ją!
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Jak jesteście zainteresowani, to mogę wam opowiedzieć małą anegdotkę nt. różnic pomiędzy jezykiem czeskim/słowackim a polskim. Jacyś chętni?
rbit9n, jak czytam niektóre twoje posty to dochodzę do wniosku, że ta twoja apteka musi mieć bardzo ciekawy asortyment :D
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Asortyment ma taki jak każda inna, ważne że ja tam jestem (co za skromność). Dawaj tę anegdotę i nie pytaj.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

weesee pisze:przeczuwam eksperymenty z przeterminowaną chemią
Oj, albo sami sobie cośtam produkują na zapleczu i aplikują :-D

No to teraz czas na anegdotki:
Anegdotka #1:
Parę lat temu wybrałem się z rodzicami na Słowację. Mieliśmy upatrzone miejsce gdzie chcieliśmy jechać, ale nie mieliśmy nagranego noclegu. Dojazd trochę się przedłużył i musieliśmy pod wieczór szukać lokum. W którejśtam kwaterze z kolei w którym nie było już miejsca właściciel się zlitował i powiedział, żebyśmy poszli z nim do jego znajomego, on ma namiary na innego faceta który na 100% ma wolne miejsca. Ugadałem się z rodzicami, że ja pójdę z tym właścicielem po namiary, a oni pojadą dalej szukać innych kwater. Poszedłem z gościem, dostaliśmy namiary, waracamy, próbuję coś z kolesiem zagadać nt. pogody czy innych ambitnych tematów i stwierdziłem, że wypadałoby podziękować. No to mówię mu (po polsku), że bardzo dziękuję itp., że pomógł, a on na to:
"Za malo"
No to ja lekkie zdiwienie, że niby co, mam mu dać kasę? Miło że dał namiar, ale mam płacić? Udaję, że nic nie rozumiem, znowu gadka o pogodzie, znów mu dziękuję, a ten do mnie
"Za malo"
No to stwierdziłem, że mu może rzucę parę koron, sięgam do kieszeni i przypominam sobie, że portfel w aucie rodziców. No to jak doszliśmy do miejsca gdzie się rozdzielaliśmy poszedłem sobie bez dawania mu kasy.
W końcu zamieszkaliśmy pod tym adresem, który dostałem, wszystko ok, wróciliśmy do Polski, a mi ciągle to "za malo" nie dawało spokoju, że co to za zwyczaj, żeby za głupi nr telefonu kazać sobie płacić. Kiedyś będąc w księgarni postanowiłem sprawdzić co znaczy po słowacku to cholerne "za malo". I co się okazało? Że znaczy nic innego jak "Nie ma za co" :lol:
Anegdotka #2:
Koleś z którym przeprowadziłem tak interesującą rozmowę nazywał się Burdel Stefan :-) Myślałem, że padnę, jak zobaczyłem wizytówkę z napisem na pół papierka: "Burdel-Privat"
Anegdotka #3:
Kiedyś znajomy pojechał ze szkoły na jakiś obóz w Karpaty i byli ludzie m.in. z Czech. Oczywiście integracja pełną gembą. I pewnego razu kolega spotyka swoja znajomą Czeszkę na mieście i widzi, że jest jakaś nie w humorze. Pyta co i jak i dowiaduje się, że szła gdzieś z koleżanką, zagapiła się na jakąś wystawę i zgubiła się. A było to w czasach, gdy komórka jeszcze była rzadkością w szkołach. No to kolega do niej, "To chodź, poszukamy twojej koleżanki". A ona jak mu nie przywali z otwartej ręki w twarz! On zdziwiony nie wie o co biega. Dopiero po chwili dowiedział się, że po Czesku "szukać" znaczy ni mniej ni więcej niż nasze "pieprzyć" :)
Więc panowie i panie, uważajmy, co mówimy rozmawiając z obcokrajowcami :-D
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

Dobre, sprawdziłem w słowniku :-)
darius_Er
-#
Posty: 103
Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:53
Lokalizacja: Cieszyn

Post autor: darius_Er »

hehe, dobre.

W Czechach najlepiej nie prawic komplementom pachnacym kobieta :)

macie jeszcze jakies przykaldy ?
off
-#
Posty: 58
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: off »

W innym wątku wywołało skojarzenie zdanie
rbit9n pisze: Już sobie wyobrażam, jak się chwalę przed kumplami jak to (się) moczę w nocy :mrgreen: .
i zaraz mi się żart przypomniał:

Ano - spotkało się trzech psychoterapeutów: jeden psycholog behawioralny, freudysta drugi i trzeci psycholog humanistyczny czy tam "gestaltowiec".
Behawiorysta opowiada, jak to miał pacjenta, który się moczył w nocy i po długiej terapii już się nie moczy, ale za to bardzo często myje ręce. Na co freudysta, że też takiego pacjenta miał - po długiej terapii doszli do tego, że przyczyną są urazy z dzieciństwa.
I tu się wtrącił psycholog humanistyczny z opowieścią że też takiego klienta miał. Po długiej terapii klient co prawda nadal się moczy, ale teraz jest z tego dumny :-D
Oh, the night it is thick, my defences are hid
in the clothes of a woman I would like to forgive,
in the rings of her silk, in the hinge of her thighs,
where I have to go begging in beauty's disguise..
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

To ja byłem u tego trzeciego w takim razie, bo jestem dymny z tego że moczę filmy. Własnymi ręcami.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
off
-#
Posty: 58
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: off »

rbit9n pisze:To ja byłem u tego trzeciego w takim razie
ten trzeci najbardziej sprzyjający fotografii, w końcu to Reich zbudował działo do gonienia chmur i deszczu po niebie

słuszny wybór :-D
Oh, the night it is thick, my defences are hid
in the clothes of a woman I would like to forgive,
in the rings of her silk, in the hinge of her thighs,
where I have to go begging in beauty's disguise..
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Ja w ramach żartu podaję dwa linki:
pierwszy
drugi

Życzę miłej lektury po godzinach w ciemni, byle szybko zanim hydrochinon wyparuje z szarych komórek :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: .
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Najlepiej cyjanopan, czyli super glu(t). Połączenie na wieki, a przynajmniej do najbliższego spotkania z glebą. Mam w domu Vilię to spróbuję, chociaż zasięg telefonu raczej niewielki będzie :lol: .
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

dzisiaj coś dla czytających biegle po angielsku http://celobox.googlepages.com/god.html
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
ku6i
VIP
Posty: 409
Rejestracja: 02 mar 2007, 14:21

Post autor: ku6i »

świetne :-D
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Pozwolę sobie wkleić z forum Canona.

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w markecie. Stoję sobie .... stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzona we mnie i uśmiechająca się DO MNIE blondynę.
Ale jaka blondynę - mówię Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy
przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...
Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakąś taka znajoma mi się przez chwile wydala ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki...
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak ?e sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem.
Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, ?e mi nie do końca ... tego...
Pozostała tylko jedna możliwość, Kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się ta radosną nowiną z matka "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem! Pani musi być ta stripteaserka, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!"
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli! - Karaiby zastąpiła Arktyka.- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1353
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

Wrócił syn z pracy w Anglii na swoją wieś; zwraca się do niego ojciec:
- Idź no, rozrzuć gnój!
- What?! - pyta syn.
- Łot krowy i łot konia... - odpowiada ojciec.
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
ODPOWIEDZ