Fotografowanie zimą

Problemy z doborem materiału, naświetlaniem w ciężkich warunkach.

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
axer
-#
Posty: 76
Rejestracja: 06 wrz 2007, 22:09
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: axer »

slawoj pisze: Jeśli fotografujemy ośnieżone sceny, to aby śnieg wyszedł naprawdę biały a nie szary, wprowadzamy korektę do wskazań światłomierza o wartości +2, +3 EV.
O +2 EV czy +3 EV?
Awatar użytkownika
slawoj
-#
Posty: 1313
Rejestracja: 30 wrz 2007, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: slawoj »

Koledzy, którzy zaczynają przygodę z analogiem, niech przyjmą +2 EV (dla większości przypadków będzie to poprawne).
Awatar użytkownika
zieloo
-#
Posty: 554
Rejestracja: 28 gru 2007, 10:44
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: zieloo »

+3EV to dosyć chojnie naświetlasz. Z tego, co zauważyłem, w większości przypadków wystarcza 1.5-2Ev. Oczywiście nie dotyczy to osób mierzących światło padające.
Awatar użytkownika
kan_gory
-#
Posty: 165
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:53
Lokalizacja: żyrardów
Kontakt:

Re: Fotografowanie zimą

Post autor: kan_gory »

[quote="zieloo"]

(1a) Jaki sprzęt?

To zależy w jakim systemie "siedzisz", ja większość zim i deszczy przechodziłem z Nikon FM2.
Ale może być też Eos5, tylko zapas baterii potrzebny, szczególnie gdy się fotografuje ruch gwiazd w mroźną zimową noc ;)

(2) Gdzie nosić sprzęt?

Manuale noszę na wierzchu jak zwykle w torbie, cyfrę chowam pod kurtkę.


(3) Jaki materiał?

a to kwestia gustu, należy pamiętać że zimą jest krótszy dzień i szybciej robi się szarówka. Moje ulubione to Across100 i ostatnio Ektar100.

(4) Baterie

chować tam gdzie najcieplej ;)

(5) Filtr

w pogodę polar, lub żótka....
Awatar użytkownika
rayman
-#
Posty: 401
Rejestracja: 21 mar 2009, 22:44
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: rayman »

slawoj pisze:Jeśli fotografujemy ośnieżone sceny, to aby śnieg wyszedł naprawdę biały a nie szary, wprowadzamy korektę do wskazań światłomierza o wartości +2, +3 EV.
Dziękuję za radę - sporo nerwów ostatnio straciłem próbując robić odbitki - wychodził mi albo szary śnieg, albo zero szczegółów w czerniach gdy podrzucałem kontrast pod powiększalnikiem.

Co do reszty...

Zimą przesiadam się na starego, "dobrego" Zenita TTL. Robiłem też 30-letnią Prakticą, ale przy -15 i dodatkowym wietrze zaczynają jej gęstnieć smary (przekonałem się o tym ponownie gdy fotografowałem pływające po Warcie kry). Może wystarczy ją nasmarować w serwisie, ale przy tej temperaturze poczciwy dziadek Zenon nigdy mnie nie zawiódł. Żeby się upewnić czy jego (i tak zresztą niedokładny) pomiar nie robi mnie w konia noszę jeszcze zewnętrzny światłomierz.

Sprzęt noszę w torbie i żeby wszystko zbytnio się nie wychładzało - przed wyjściem na spacer kupuję puszkę ananasa, ogrzewam w ciepłej wodzie i wrzucam do jednej z przegródek. Trik może i dość dziwaczny, ale ma swoje plusy - np można się przy okazji najeść :)

(Kiedyś nosiłem ciepłą herbatę w słoiku, ale zrezygnowałem po niemałym przecieku)

Materiał - bardzo lubię Agfę APX 100 lub 400.

Co do filtrów - wkręcam UV i przy słonecznej pogodzie montuję jeszcze osłonę przeciwsłoneczną na obiektyw by zmniejszyć ryzyko pojawienia się smug będących efektem światła odbijającego się od śniegu.
A niech mnie TSS pokąsa!
Awatar użytkownika
dejnekas
-#
Posty: 566
Rejestracja: 06 kwie 2007, 19:42
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

Post autor: dejnekas »

rayman, ale masz na myśli ananasa w puszce? Czy taki "żywy"? to faktycznie dziwaczne ale napisz coś więcej.
Pozdrawiam,
dejnekas
www.slawekdejneka.com
Awatar użytkownika
rayman
-#
Posty: 401
Rejestracja: 21 mar 2009, 22:44
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: rayman »

rayman, ale masz na myśli ananasa w puszce
Dokładnie tak - puszka owinięta małym ręcznikiem robiąca za najprostszy grzejniczek, choć w tym roku noszę już medyczny, żelowy termofor który tak szybko się nie wychładza i potrzyma godzinę, dwie. Zajmuje mało miejsca, więc bez problemu zmieści się jeszcze wiśniówka lubelska :) Pomaga minimalnie, bo nie znalazłem jeszcze patentu na dobrą izolację cieplną samej - torby.

Gdzieś w piwnicy wala mi się stara biwakowa karimata z warstwą termoizolacyjną - może nada się jako wyściółka, choć rozważam jeszcze styropian - widziałem ostatnio dość spory kawałek za grosze w markecie budowlanym ;)
A niech mnie TSS pokąsa!
ODPOWIEDZ