Szukam porządnego serwisu analogowych aparatów w Trójmieście.
Niestety serwis Foto-Complex w Gdyni odpada - nie polecam - zostawiłem im Jaśkę, po miesiącu oddali mi z kwitkiem że wszystko sprawne i nic nie płacę. Jak się okazało, styki baterii poruszyłem lekko palcem i wyleciały, a były na liście do sprawdzenia w serwisie. Stąd prosty wniosek że w ogóle się aparatem nie interesowali.
W Wielkim Młynie starszy pan aż zadrżał na samą myśl rozbierania TLR'a, więc raczej też odpada...
Podobno niedaleko Galerii Bałtyckiej jest jakiś serwis, może ktoś podać jakieś dokładniejsze dane?
Serwis foto w trójmieście
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Serwis foto w trójmieście
Pozdrawiam.
Retro kamera -> http://iczek.blogspot.com/2009/06/tam-w ... amera.htmlFilip pisze:Podobno niedaleko Galerii Bałtyckiej jest jakiś serwis, może ktoś podać jakieś dokładniejsze dane?
Jarek
Co do Foto-Complex w Gdyni to mam podobne doświadczenia... kiedyś zaniosłem im aparat, łopatologicznie pokazałem na czym polega problem, potem przez półtora miesiąca dopominałem się żeby cokolwiek zrobili ("Przepraszam za tydzień już napewno będzie gotowy"- i tak co tydzień) a w końcu okazało się że faktycznie, przeczyścili aparat ale problemu nie usuneli...
Podobnie w Gdyni na Świętojańskiej - nie pamiętam jak sie nazywał ten zakład ale schodziło się po schodkach w dół - z facetem dało sie rzeczowo pogadać i działał troszeczke szybciej (średnio 3 tygodnie - szybki, nie?:) ale zawsze przy naprawie musiał dodatkowo coś zepsuć.
Poza tym całym partactwem to odniosłem też takie dziwne wrażenie co do tych dwóch zakładów że pomimo całej sterty staroci leżących u nich na półkach raczej niechętnie zabierają się do napraw starszego sprzętu analogowego - bywając tam widziałem jak ludzie odbierali swoje cyfrówki, nie kłócili się, nie skarżyli na opóźnienia i wszystko było cacy. Tylko ja stałem jak głupek słuchając ciągłych wyjaśnień i próbując wywalczyć swoje odchodziłem z niczym. Zdecydowanie NIE polecam.
Słyszałem od znajomego o jakimś porządnym serwisie w Gdańsku - jak go spotkam następnym razem podam dokładne namiary.
Podobnie w Gdyni na Świętojańskiej - nie pamiętam jak sie nazywał ten zakład ale schodziło się po schodkach w dół - z facetem dało sie rzeczowo pogadać i działał troszeczke szybciej (średnio 3 tygodnie - szybki, nie?:) ale zawsze przy naprawie musiał dodatkowo coś zepsuć.
Poza tym całym partactwem to odniosłem też takie dziwne wrażenie co do tych dwóch zakładów że pomimo całej sterty staroci leżących u nich na półkach raczej niechętnie zabierają się do napraw starszego sprzętu analogowego - bywając tam widziałem jak ludzie odbierali swoje cyfrówki, nie kłócili się, nie skarżyli na opóźnienia i wszystko było cacy. Tylko ja stałem jak głupek słuchając ciągłych wyjaśnień i próbując wywalczyć swoje odchodziłem z niczym. Zdecydowanie NIE polecam.
Słyszałem od znajomego o jakimś porządnym serwisie w Gdańsku - jak go spotkam następnym razem podam dokładne namiary.
Jest jeszcze w Gdańsku:
"O.K. SERWIS" www.okserwis.com.pl
W "O.K. SERWIS" naprawiałem obiektyw, z migawką centralną, do średniego - i byłem zadowolony.
W Gdyni "FotoComplex" - to jest w/g mnie zakład w pełni profesjonalny.
.
"O.K. SERWIS" www.okserwis.com.pl
W "O.K. SERWIS" naprawiałem obiektyw, z migawką centralną, do średniego - i byłem zadowolony.
W Gdyni "FotoComplex" - to jest w/g mnie zakład w pełni profesjonalny.
.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 20:38 przez slawoj, łącznie zmieniany 1 raz.
O tempora, o mores... pozostaje więc O.K Serwis. Jak dostanę z powrotem to napiszę "relacje" ;)
------------------------------------------------- Łączenie postów -------------------------------------------------
Pierwszym aparatem jaki tam zaniosłem była Yashica 124G w stanie *idealnym*, ale z wylaną baterią w środku. Trzeba było rozkręcić cały aparat by dostać się do środka i naprawić styki. Trwało to miesiąc, kosztowało ~110zł oraz niechlujnie (mam na myśli krzywo) przyklejoną dermę (tak to sie nazywa?) oraz nadpęknięte pokrętło ostrości. Ale dobra, wybaczyłem.
W czerwcu zaniosłem Agfa Isolette III w dosyć dobrym stanie. Tradycyjnie w tym aparacie smary zdążyły zastygnąć. Naczytałem się wiele o serwisowaniu tego aparatu w internecie w tym na stronie pana "certo6" który się w mieszkowych specjalizuje. W serwisie poprosiłem o CLA - czyszczenie, smarowanie, regulacje. Od razu powiedziano mi że tego się nie smaruje ani nie reguluje, bo tam jest inny mechanizm. Nie wiem, ale ze zdjęć które widziałem jest inaczej. Pewnie czyści też nie. =,= Więc poleciłem wymianę smarów i kalibrację dalmierza, oraz naprawę migawki. Należy dodać że pokrętło nastawiania ostrości też było "zastygnięte". Aparat oddałem 11 czerwca i miał być "na luzie" zrobiony do końca czerwca. Mówiłem że zależy mi na czasie bo wyjeżdżam. Oczywiście zero kontaktu, dzisiaj dopiero odebrałem zrobiony aparat. Widać tak szanują klienta. Kiedy czekałem i dzwoniłem, dowiedziałem się m.in. że serwisant wyjechał sobie na urlop (było to już w lipcu kiedy powinienem teoretycznie chodzić i robić zdjęcia).
Najważniejsze: nastawy czasów chodzą niezwykle topornie, aż cała migawka trzęsie się w swoim mocowaniu i z chęcią by się z niego wyrwała. Chodzą 'płynnie', a nie skokowo. Mi to akurat nie przeszkadza ale boję się że wyrwę migawkę z aparatu, bo trzeba się z tym siłować. Do tego samowyzwalacz działa 1 raz na 10! Za to pokrętło ostrości chodzi płynnie jak marzenie.
I to kosztowało 97zł bo "trochę roboty z tym było".
Szczerze wątpie aby migawka przeszła czyszczenie leżakując w izopropanolu czy tam etanolu, tak jak widać to na zagranicznych stronach.
Cóż, jednym słowem - O.K Serwis okazał się nie być taki ok, gorąco NIE POLECAM !
W tym czasie mogłem wysłać aparat za granicę albo do innego serwisu i mieć go z powrotem w o wiele lepszym stanie.
PS. Na moją sugestię że możliwe iż przyjdę później by wymienić mieszek w aparacie pan serwisant gorliwie mi takiej wymiany odradzał (notabene unikał zarobienia pieniędzy - jak dla mnie dziwne). Tyle że większość Isolette ma dziurawe mieszki.
------------------------------------------------- Łączenie postów -------------------------------------------------
Chciałbym napisać co nieco na temat tego "serwisu" ;]slawoj pisze:Jest jeszcze w Gdańsku:
"O.K. SERWIS" www.okserwis.com.pl
W "O.K. SERWIS" naprawiałem obiektyw, z migawką centralną, do średniego - i byłem zadowolony.
W Gdyni "FotoComplex" - to jest w/g mnie zakład w pełni profesjonalny.
.
Pierwszym aparatem jaki tam zaniosłem była Yashica 124G w stanie *idealnym*, ale z wylaną baterią w środku. Trzeba było rozkręcić cały aparat by dostać się do środka i naprawić styki. Trwało to miesiąc, kosztowało ~110zł oraz niechlujnie (mam na myśli krzywo) przyklejoną dermę (tak to sie nazywa?) oraz nadpęknięte pokrętło ostrości. Ale dobra, wybaczyłem.
W czerwcu zaniosłem Agfa Isolette III w dosyć dobrym stanie. Tradycyjnie w tym aparacie smary zdążyły zastygnąć. Naczytałem się wiele o serwisowaniu tego aparatu w internecie w tym na stronie pana "certo6" który się w mieszkowych specjalizuje. W serwisie poprosiłem o CLA - czyszczenie, smarowanie, regulacje. Od razu powiedziano mi że tego się nie smaruje ani nie reguluje, bo tam jest inny mechanizm. Nie wiem, ale ze zdjęć które widziałem jest inaczej. Pewnie czyści też nie. =,= Więc poleciłem wymianę smarów i kalibrację dalmierza, oraz naprawę migawki. Należy dodać że pokrętło nastawiania ostrości też było "zastygnięte". Aparat oddałem 11 czerwca i miał być "na luzie" zrobiony do końca czerwca. Mówiłem że zależy mi na czasie bo wyjeżdżam. Oczywiście zero kontaktu, dzisiaj dopiero odebrałem zrobiony aparat. Widać tak szanują klienta. Kiedy czekałem i dzwoniłem, dowiedziałem się m.in. że serwisant wyjechał sobie na urlop (było to już w lipcu kiedy powinienem teoretycznie chodzić i robić zdjęcia).
Najważniejsze: nastawy czasów chodzą niezwykle topornie, aż cała migawka trzęsie się w swoim mocowaniu i z chęcią by się z niego wyrwała. Chodzą 'płynnie', a nie skokowo. Mi to akurat nie przeszkadza ale boję się że wyrwę migawkę z aparatu, bo trzeba się z tym siłować. Do tego samowyzwalacz działa 1 raz na 10! Za to pokrętło ostrości chodzi płynnie jak marzenie.
I to kosztowało 97zł bo "trochę roboty z tym było".
Szczerze wątpie aby migawka przeszła czyszczenie leżakując w izopropanolu czy tam etanolu, tak jak widać to na zagranicznych stronach.
Cóż, jednym słowem - O.K Serwis okazał się nie być taki ok, gorąco NIE POLECAM !
W tym czasie mogłem wysłać aparat za granicę albo do innego serwisu i mieć go z powrotem w o wiele lepszym stanie.
PS. Na moją sugestię że możliwe iż przyjdę później by wymienić mieszek w aparacie pan serwisant gorliwie mi takiej wymiany odradzał (notabene unikał zarobienia pieniędzy - jak dla mnie dziwne). Tyle że większość Isolette ma dziurawe mieszki.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 20:42 przez Filip, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam.