Ja śłubami rzygam, 5D ze szklarnią leży od roku w szafie. Bronką dla przyjemności sobie focę. A ślub to kiedyś (wcale nie tak dawno) nawet na slajdach robiłem ;)
No to moje boje zaczete w tym temacie ślubnym, same sesje lubie, fajnie się robi zdjęcia; tu wklejam kilka probek portretowych, zamieszczonych tez na innym forum, teraz jeszcze mam przed soba jeszcze 1ą sesje w tym sezonie, potem zlecam zrobienie strony, no i od przyszlego roku chwytam sie tego pełną parą:
No ja rozumiem, |e slubami mozna zarabiac na zycie i moze ta kasa nawet dawac satysfakcje ale predzej umarlbym ni| zrobil slub. Kilka razy rodzinie robilem takie zdjecia ale zawsze za darmo i zawsze nie byli zadowoleni :D wychodzil mi taki street a tam trzeba takie obrzydliwie slodziutkie zdjecia zrobic.
Bleeee!!!
dejnekas pisze:No ja rozumiem, |e slubami mozna zarabiac na zycie i moze ta kasa nawet dawac satysfakcje ale predzej umarlbym ni| zrobil slub. Kilka razy rodzinie robilem takie zdjecia ale zawsze za darmo i zawsze nie byli zadowoleni :D wychodzil mi taki street a tam trzeba takie obrzydliwie slodziutkie zdjecia zrobic.
Bleeee!!!
Dokładnie, też nie cierpię ociekających słodyczą i kiczem zdjęć.
Myślę, że o wiele większą sztuką jest zrobić poruszające pełne napięcia zdjęcie niż wybrać coś z 9 klatek zrobionych podczas jednej sekundy i dopieścić w fotosklepie.
Ileż można? Jakiś czas temu były dwa śluby. Na jednym zdjęcia robił mój kumpel, na drugim ja (jego porządną cyfrą z porządnymi szkłami). IMHO jego zdjęcia są lepsze (oba zestawy obrabiałem i edytowałem), świetnie kadrował. Kicz i słodycz nie zależą od aparatu, naprawdę...