Tomasz. pisze: ↑09 paź 2023, 09:29
Natomiast rynek amatorski jest bardzo chłonny, ale wymaga rozwiązań tańszych. Oczywiście rozwiązania te nie będą tak zaawansowane jak te profesjonalne, ale to nie znaczy, że nie da się na nich zarobić. Dlatego też uważam, że fajnie jakby MIRA miało takie rozwiązanie skierowane do amatorów - czy to lampa w formie żarówki na standardowy gwint, czy po prostu małej prostej lampy. Bez regulacji barwy czy innych bajerów, po prostu niezaświetlająca papieru i dająca odpowiednio dużo światła.
Właśnie dla szeroko rozumianych "amatorów" powstała MINI-3. Zawiera w sobie sprawdzoną w naszych większych lampach technologię świecenia, ale zdecydowaliśmy, że gdy trwa walka pomiędzy coraz droższym ILFORD-em a jeszcze przystępną FOMĄ, muszą być dwa kolory dla nich oddzielnie istniejące. Malutka żaróweczka (jaką opracował i sprzedaje Mirko w FOTOIMPEX-ie) nie jest rozwiązaniem optymalnym, bo do takiego maleństwa nie można zastosować światła impulsowego, nie mówiąc już o bardzo przydatnym programowaniu siły światła wychodzącego z lampy ciemniowej. Dajemy zatem niezbędne minimum, wraz ze zmniejszonymi wymiarami, nadal panując nad mocą lampy, która i tak ma duży potencjał.
No i najważniejsze, przy ustawieniu siły światła czerwonego 665 nm dla FOMY VARIANT na programie 6-7 uzyskujemy czas pełnej ochrony papierów dochodzący do 16-20 minut, przy bezpośrednim świeceniu na papier testowy z odległości 110 cm, o wartościach przyrostu zadymienia na polu testowym z latensyfikacją (według testu ILFORD-owskiego) tylko o 0,02D. Oczywiście, że w ciemni jest niewyobrażalnie jasno. To trzeba przeżyć w ciemni u kogoś ze znajomych. Pokażcie mi, czy istnieje drugie takie cudo techniki na świecie. Lampy dla fotografów wytwarzam już czternasty rok, wraz z każdą ich wersją, jest tylko lepiej, technologicznie i funkcjonalnie. Żadna lampa nie wróciła do naprawy serwisowej, pojawiają sie nawet na rynku wtórnym.
Pozostaje mi tylko zapraszać Was do ich użytkowania.