KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 10:19
Dla mnie to nowy świat bo film 135 czy cyfra były płaskie.
Akurat na flickr.com masz zdjęcia z cyfry które nie są "płaskie", wręcz przeciwnie. Jeśli przefotografowanie negatywów cyfrą to jedyny, dostępny Ci sposób to nie ma wyjścia, trzeba nad tym popracować. Nie wiem czy można tym sposobem uzyskać obraz zbliżony do skanu liniowego, ale może?
Niestety dla mnie aparat to jedyny sposób.
Próbowałem robić testy z szybą antyrefleksyjną nawet na mokro za pomocą kupionego w sklepie dla artystów malarzy roztworu na bazie nafty…ech.. skanowanie obu stron negatywu…
No i wyszło mi że najlepiej płaski negatyw położyć na naświetlarkę za pomocą monet obciążyć narożniki i fotografować stronę od emulsji… Podchodzę do sprawy naprawdę poważnie bo zależy mi na jakości.
Muszę spróbować z liniowym skanerem.
Jeśli mi się uda zeskanować na jakimś sensownym to zrobię porównanie.
I dam znać
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 13:50
O wiele więcej kombinacji mam przy skanowaniu przy ustawianiu domowego zestawu a poziomowanie go doprowadza mnie do rozpaczy
Głęboko zastanawiam się nad sensem całej tej operacji. Czy nie prościej i z nieporównywalnie lepszym wynikiem byłoby zlecić wykonanie skanu specjaliście? Komuś w rodzaju Qba Studio (Jakub Jewuła).
Poświęcasz drogi czas, inwestujesz w materiały (za jedną kliszkę 4x5 płacisz tyle co za rolkę małoobrazkową), chemia też kosztuje, sprzęt... Wszystko na poziomie profesjonalnym. A digitalizujesz to w sposób amatorski.
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 10:19
Skanuję za pomocą aparatu fotograficznego A7rII i obiektywu makro na podświetlarce do negatywów. To jedyny dla mnie sposób skanowania.
(...)
Jeśli mogę zrobić coś lepiej to bezcenne będą dla mnie Wasze wskazówki.
Nie zwróciłem uwagi, że te obrazy zostały zarejestrowane na materiale negatywowym. Teraz dopiero doczytałem, że to na Ektarze zrobione, a nie na materiale odwracalnym.
Z moich doświadczeń i porównań wynika, że digitalizacja z wykorzystaniem aparatu cyfrowego umożliwia uzyskanie skanów nie gorszych jakościowo od skanów uzyskanych przy pomocy bardzo przyzwoitych skanerów przeznaczonych do filmów (np. Coolscanem Nikona).
Niestety, w moim przypadku dotyczy to tylko negatywów czarno-białych i slajdów. Gdy próbowałem to robić z obrazami zarejestrowanymi na negatywie barwnym, to z wyników nie byłem zadowolony. Wiem, że można z bardzo dobrym efektem skanować także negatywy barwne, ale to raczej nie "na surowo", ale z wykorzystaniem przeznaczonego do tego oprogramowania (Negative Lab Pro). Problem w tym, że ten program działa jako wtyczka do programów Adobe (Lightroom, Photoshop), a ja żadnego z nich nie używam.
_________________________________________________________________________________
Warto mieć małego bzika i go pielęgnować - żeby dużego nie dostać.
Z_photo pisze: ↑24 wrz 2023, 16:28
można z bardzo dobrym efektem skanować także negatywy barwne, ale to raczej nie "na surowo", ale z wykorzystaniem przeznaczonego do tego oprogramowania (Negative Lab Pro).
Negative Lab Pro, jak rozumiem, mam rozbudowane możliwości korekty kolorów ręczne lub automatyczne. Podejrzewam, że problem jest nie w programie do obróbki "surowego" pliku, ale to co w tym pliku zostało zapisane przez cyfrową lustrzankę.
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 13:50
O wiele więcej kombinacji mam przy skanowaniu przy ustawianiu domowego zestawu a poziomowanie go doprowadza mnie do rozpaczy
Głęboko zastanawiam się nad sensem całej tej operacji. Czy nie prościej i z nieporównywalnie lepszym wynikiem byłoby zlecić wykonanie skanu specjaliście? Komuś w rodzaju Qba Studio (Jakub Jewuła).
Poświęcasz drogi czas, inwestujesz w materiały (za jedną kliszkę 4x5 płacisz tyle co za rolkę małoobrazkową), chemia też kosztuje, sprzęt... Wszystko na poziomie profesjonalnym. A digitalizujesz to w sposób amatorski.
Dziękuję za namiary na Pana Jakuba. Spróbuję się skontaktować i zeskanuję parę negatywów. Może uda się zrobić jakieś porównanie :)
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 10:19
Jeśli mogę zrobić coś lepiej to bezcenne będą dla mnie Wasze wskazówki.
Po prostu rób zdjęcie od razu na tym Sony.
Paweł ale Sony mnie w ogóle już nie rajcuje :)
Jak patrzę przez "okno" wielkiego formatu to mam wrażenie że nie ma nic przyjemniejszego w fotografowaniu. (to też jest swojego rodzaju pułapka, wiem)
I ten brak pośpiechu, mam na myśli ograniczoną ilość ujęć, której nie jestem w stanie sobie narzucić przy cyfrze.
Z_photo pisze: ↑24 wrz 2023, 16:28Nie zwróciłem uwagi, że te obrazy zostały zarejestrowane na materiale negatywowym. Teraz dopiero doczytałem, że to na Ektarze zrobione, a nie na materiale odwracalnym.
Z moich doświadczeń i porównań wynika, że digitalizacja z wykorzystaniem aparatu cyfrowego umożliwia uzyskanie skanów nie gorszych jakościowo od skanów uzyskanych przy pomocy bardzo przyzwoitych skanerów przeznaczonych do filmów (np. Coolscanem Nikona).
Niestety, w moim przypadku dotyczy to tylko negatywów czarno-białych i slajdów. Gdy próbowałem to robić z obrazami zarejestrowanymi na negatywie barwnym, to z wyników nie byłem zadowolony. Wiem, że można z bardzo dobrym efektem skanować także negatywy barwne, ale to raczej nie "na surowo", ale z wykorzystaniem przeznaczonego do tego oprogramowania (Negative Lab Pro). Problem w tym, że ten program działa jako wtyczka do programów Adobe (Lightroom, Photoshop), a ja żadnego z nich nie używam.
Za czasów contaxa g1 miałem darmową wersję Negative lab pro (można było zrobić około 30 obrazów) ale mam wrażenie że jego główną zaletą była szybkość, nie do końca idąca w parze z jakością, czy bardziej z autentycznością kolorów. To było jednak tylko 30 ujęć i być może bardziej byśmy się polubili po dłuższej znajomości.
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 17:37
Paweł ale Sony mnie w ogóle już nie rajcuje :)
Jak patrzę przez "okno" wielkiego formatu to mam wrażenie że nie ma nic przyjemniejszego w fotografowaniu. (to też jest swojego rodzaju pułapka, wiem)
I ten brak pośpiechu, mam na myśli ograniczoną ilość ujęć, której nie jestem w stanie sobie narzucić przy cyfrze.
To się przestaw na czarno-białe zdjęcia i rób spokojnie w domu bez użerania się z kolejnymi etapami elektroniki. A nawet, jak to będziesz wrzucać w komputer, to będzie mniej zamieszania.
KrzysztofM pisze: ↑24 wrz 2023, 17:37
Paweł ale Sony mnie w ogóle już nie rajcuje :)
Jak patrzę przez "okno" wielkiego formatu to mam wrażenie że nie ma nic przyjemniejszego w fotografowaniu. (to też jest swojego rodzaju pułapka, wiem)
I ten brak pośpiechu, mam na myśli ograniczoną ilość ujęć, której nie jestem w stanie sobie narzucić przy cyfrze.
To się przestaw na czarno-białe zdjęcia i rób spokojnie w domu bez użerania się z kolejnymi etapami elektroniki. A nawet, jak to będziesz wrzucać w komputer, to będzie mniej zamieszania.
Kupiłem Kodaka T Maxa 100 na średni format po terminie.
Nawinąłem go na przystawkę do 4x5 firmy Dayi.
Wyjdą z tego zdjęcia 6x12. Mam już zeskanowane i może jutro uda mi się pokazać co wyszło.
KrzysztofM, jeśli spokój procesu w zabawie z 4x5 Ci się podoba, to jest spora szansa, że również zamiana skanerów na ciemnię będzie Cię cieszyć. Kolory też można robić w domu pod powiększalnikiem. Niestety progiem wejścia jest pomieszczenie do rozstawiania zabawek. W Krakowie są ciemnie, również koreksowiczów. Pewnie można się z kimś umówić na pogaduchy/nasiadówkę. Jeśli chodzi o powiększanie 4x5 własnym sumptem, to dla B&W nie trzeba też na starcie rujnować się na drogie powiększalniki. Można wpiąć źródło światła w aparat od tyłu i "powiększalnik" gotowy... Oczywiście to rozwiązanie ma tysiąc wad, ale da się. A efekt jest w ręce, a nie na ekranie... Z kolorem już tak łatwo nie jest. M.z. im więcej w tej ciemni czasu spędzonego tym mniej do ekranu w ogóle ciągnie...
skpt pisze: ↑26 wrz 2023, 09:22KrzysztofM, jeśli spokój procesu w zabawie z 4x5 Ci się podoba, to jest spora szansa, że również zamiana skanerów na ciemnię będzie Cię cieszyć. Kolory też można robić w domu pod powiększalnikiem. Niestety progiem wejścia jest pomieszczenie do rozstawiania zabawek. W Krakowie są ciemnie, również koreksowiczów. Pewnie można się z kimś umówić na pogaduchy/nasiadówkę. Jeśli chodzi o powiększanie 4x5 własnym sumptem, to dla B&W nie trzeba też na starcie rujnować się na drogie powiększalniki. Można wpiąć źródło światła w aparat od tyłu i "powiększalnik" gotowy... Oczywiście to rozwiązanie ma tysiąc wad, ale da się. A efekt jest w ręce, a nie na ekranie... Z kolorem już tak łatwo nie jest. M.z. im więcej w tej ciemni czasu spędzonego tym mniej do ekranu w ogóle ciągnie...
Myślałem nad tym To była by wspaniała zabawa, tym bardziej że nie lubię siedzieć przed komputerem. Nie posiadam miejsca na zabawki no i samych zabawek. Jest to jednak wspaniała perspektywa i mam nadzieję że zdążę jeszcze przed emeryturą
Bardzo mi się podobają. Zwłaszcza to pierwsze (fajnie ustawiona głębia i kontrast ciekawy - taki lubię). Szkoda że na tym chromie jakiś refleks się nie zrobił. Jak dla mnie to do ramki i na ścianę.
za pomocą kupionego w sklepie dla artystów malarzy roztworu na bazie nafty…ech.. skanowanie obu stron negatywu… 
Oczywiście to rozwiązanie ma tysiąc wad, ale da się. A efekt jest w ręce, a nie na ekranie... Z kolorem już tak łatwo nie jest. M.z. im więcej w tej ciemni czasu spędzonego tym mniej do ekranu w ogóle ciągnie... 
