Foma z wysypką

[aka]

Uważam, że decydując się na określone medium należy również jego "wady" przyjąć jako dobrodziejstwo.

To zwykła produkcyjna fuszerka, bubel, a nie cecha określonego medium.

[oKuba]

Uważam, że decydując się na określone medium należy również jego "wady" przyjąć jako dobrodziejstwo.

Co nalezy a co nie to juz moja decyzja. I nie jest to zadne dobrodziejstwo tylko fuszerka wynikajaca prawdopodobnie z kiepskiego procesu technologicznego oraz ewidentnego braku kontroli jakosci. Jesli swiadomie wybieram forme analogowa, to nie po to, aby sie zmagac z bublem. Przynajmniej ja.

Jesli chcialbym fotografowac cos waznego analogowo, to nigdy nie wybralbym Fomy a negatywy z gornej polki (Kodak, Fuji lub Ilford). Oczywiscie i tam nie ma sie 100% pewnosci co do jakosci, jak tez zreszta nigdy sie jej nie mialo, ale to nie rosyjska ruletka jak z Foma.

[oKuba]

To zwykła produkcyjna fuszerka, bubel, a nie cecha określonego medium.

Dokladnie tak, a nie inaczej

[EE2]

Czyli póki co mam z Fomą szczęście. Na początku powrotu do analogu wyfociłem 3 rolki 200tki konfekcjonowanej przez matifoto.pl i poza tym, że bywały drobne ryski i ostatnia klatka w połowie zaświetlona żadnego innego problemu nie miałem. Później przerzuciłem się na Fomapana 100 ASA, na początek kupowałem rolki konfekcjonowane przez czarno-białe.pl i nigdy z nimi nie było żadnego przypału, później kupiłem 30m szpulę i sam sobie to nawijam. Także jak na razie bez zastrzeżeń. Od znajomego kupiłem w zeszłym roku jesienią 3 rolki 400 ASA - także bez problemu. Na Fomapana R 100 w formacie DS8 też złego słowa powiedzieć nie mogę

[J.A.]

Wśród wielu argumentów przemawiających za wyborem takiego medium jest na pewno jego oryginalność. Czyż możliwe wady materiałowe nie są elementem tej oryginalności?

Gorzej jak na licu owej córki pojawi się ...

Uważam, że decydując się na określone medium należy również jego "wady" przyjąć jako dobrodziejstwo.

Na szczęście ciągle dostępne są materiały takich wad pozbawione.

[PPaweł]

No, to jeszcze zależy od natężenia tych wad. Natomiast w kwestii tego, czy Foma, czy nie Foma, to dla mnie pewnym czynnikiem jest, że kupując Fomę wspieram przemysł co prawda nie polski, ale jednak z naszej okolicy, a nie jakichś na przykład dżemojadów.

[J.A.]

No jak już w tę nutę jedziesz, to Fora obecnie to taki Foma-ton Tak pół na pół.

[Fredrixxon]

decydując się na określone medium należy również jego "wady" przyjąć jako dobrodziejstwo.

Najświętsza racja. Mam kilometry starych syfów, kupowane świadomie dla plam, kropek, zadymienia i ziarna.
Niestety zdanie to nie ma zastosowania do materiałów świeżych. Nie może mieć.

[technik219]

To zwykła produkcyjna fuszerka, bubel, a nie cecha określonego medium.

Nazywaj to jak chcesz Tylko musisz mieć świadomość, że złe wypiera dobre (co jest zreszta prawem kopernikańskim) i niedługo ta "fuszerka" stanie się normą. Już teraz strach kupić filmy zwojowe 120 bo nie masz pewności czy na klatkach nie odwzorują się numerki z papieru.

Jesli chcialbym fotografowac cos waznego analogowo, to nigdy nie wybralbym Fomy a negatywy z gornej polki (Kodak, Fuji lub Ilford).

Jeśli miałbym fotografować coś ważnego to nie zdecydowałbym się na fotografowanie analogowe To w obecnych czasach zbyt niebezpieczne
(Celowo wsadziłem kij w mrowisko. Myślcie teraz.)

[EE2]

A cyfra to niby taka bezpieczna? Jak się sfarmoli karta pamięci odpowiednio wrednie to wszystko przepada na wieki wieków amen.
Teraz to ja dopiero kij w mrowisko wcisnąłem

[aka]

A cyfra to niby taka bezpieczna?

Jak w cenie Fomy (karta) i jej jakości to z pewnością

[oKuba]

Myślcie teraz

Ja wykladam. Za goraco jest. A i tak swoje wiem. Jak zreszta kazdy

[miki11]

Przy sporadycznych wadach fotografując portretowo robię na tej Fomie 2-3 powtórzenia i jest gitara.

[Fredrixxon]

2-3 powtórzenia i foma wychodzi 2-3 razy drożej, czyli jak za kodaka :)
Za gorąco ...

[technik219]

Jak się sfarmoli karta pamięci odpowiednio wrednie to wszystko przepada na wieki wieków amen.

Ile razy tak Ci się zdarzyło? Zawsze mogę mieć w zanadrzu drugą kartę a nawet trzecią. A o tym, że coś się na filmie spartoliło dowiesz się dopiero po wywołaniu